Trener Igi Świątek wskazał powód porażki tenisistki w Australian Open

redakcja naTemat
22 stycznia 2023, 19:54 • 1 minuta czytania
Iga Świątek odpadła z 1/8 turnieju Australian Open. Głos w tej sprawie zabrał już jej trener, który wskazał powód porażki swojej podopiecznej.
Trener Igi Świątek. Fot. MATTHEW STOCKMAN/Getty AFP/East News

Trener Tomasz Wiktorowski uważa, że już początek meczu Igi Świątek nie był dobry. – Na pewno wejście w ten mecz nie było dobre. Należało dokończyć dobrze pierwszego gema, ewentualnie w drugim trafić smecza po koźle. Wynik by się zazębił i nie trzeba byłoby go potem gonić. Jak dobrze rozpoczniesz spotkanie, to czasami później łatwiej złożyć ze sobą kilka elementów – mówił, cytowany przez sport.pl

Trener Świątek skomentował jej porażkę

Trener polskiej tenisistki (jej nim od grudnia 2021 roku) podkreśli także, że Iga Świątek w tym meczu nie pokazała waleczności i determinacji. – Nie widziałem dziś decyzji, by niezależnie od tego, co się będzie działo, to jednak podbiec do każdej piłki. Wydaje mi się, że dwie-trzy piłki były w zasięgu, a Iga do nich nie dotarła – wyjaśnił.

I dodał: "Nie wiem, czy Iga nie czytała wystarczająco gry, czy Rybakina zagrała w tamtych momentach zbyt dobrze, ale na tyle, co znam Igę, to w swoim, mogę powiedzieć, najlepszym nastawieniu do meczu do takich piłek myślę, że by doszła".

Przypomnijmy, że pierwsze problemy Igi Świątek rozpoczęły się już przed meczem. Została wtedy ukarana z powodu opóźniania gry, ponieważ przedłużyła swoją rozgrzewkę. Rozgrywka również nie przebiegła po jej myśli. W gemie otwarcia Polka prowadziła już 40:0, ale ostatecznie dała się przełamać. W kolejnym natomiast zmarnowała break pointa, psując smecz.

Iga Świątek przegrała z Jeleną Rybakiną

Jelena Rybakina jednak znów przejęła dowodzenie i od stanu 3:3 wygrała trzy z czterech gemów. Pierwsza rakieta świata dała się zdominować. Ostatecznie rozgrywka zakończyła się wynikiem 4:6, 4:6. - Grałam dobrze w ważnych momentach - skomentowała rezultat meczu Rybakina.

Mecz skomentowała także sama Świątek. – Chyba zrobiłam w tym względzie krok w tył. Czułam presję, za bardzo chciałam. Muszę się trochę bardziej wyluzować. Tyle. Muszę się w najbliższych tygodniach skupić na tym, żeby znowu chcieć wygrywać, a nie tylko nie chcieć przegrać – powiedziała cytowana przez portal Eurosport.

– Dziś czułam, że nie mogę już więcej z siebie dać. Nie byłam w stanie walczyć jeszcze bardziej, zmusić się do jeszcze większego wysiłku. Myślę, że to kwestia nastawienia, podejścia do gry – dodała, podkreślając, że podczas Australian Open nie mogła wyzbyć się dominującej nad nią presji.

– Przed US Open byłam w stanie wyzbyć się presji, ponieważ grałam bardzo źle w Toronto i Cincinnati, a to pomogło mi się zresetować i turniej w Nowym Jorku rozpoczęłam na luzie, nie oczekując od siebie zbyt wiele. Tutaj było inaczej, więc w ogóle nie da się połączyć i porównać tego z US Open – przyznała.