Kampania wyborcza w Czechach bez skrupułów. Podano fałszywą wiadomość, że gen. Pavel nie żyje
- Informacja o śmierci gen. Pavla od rana pojawiała się w przekazywanych przez komunikatory "łańcuszkach", a także w newsletterze
- Źródłem informacji miała być oficjalna strona kandydata, która okazała się podrobioną, jednak bliźniaczo podobną
- O swojej dobrej kondycji poinformował sam Petr Pavel
"Tak, żyję. Nigdy nie myślałem, że będę musiał to napisać w sieci. Ktoś wysyła fałszywą kopię mojej strony internetowej z wiadomością o mojej śmierci w imieniu mojego rzecznika. Antykampania sięgnęła nowego dna, nazwijmy to stanowczym nie dla wyborów! Udostępnij, prawda znowu zwycięży" – napisał na Twitterze kandydat na prezydenta Czech Petr Pavel i tym samym zdementował informację o swojej rzekomej śmierci.
Wieść, że emerytowany generał zmarł, nie pojawiła się jednak przypadkowo, ani nie była wynikiem głupiego żartu jednej osoby. O tym, że było to celowe działanie, świadczy jego skala, o czym poinformował sztab kandydata.
"To alarmujące wieści, dezinformacja. Generał oczywiście ma się w porządku. Rozważamy kroki prawne, teraz musimy skonsultować następną procedurę" – powiedziała iDNES.cz rzeczniczka Pavlova, Markéta Řeháková, dodając, że to pierwsze ostrzeżenie.
Fikcyjna strona internetowa Petra Pavla
Osoby, które stoją za wrzuceniem do sieci informacji o tym, że gen. Petr Pavel nie żyje, miały jasny cel. Strona, na której pojawiła się wiadomość, była bliźniaczo podobna do oficjalnej i na pierwszy rzut oka nie dało się ich odróżnić. Nieprawdziwa informacja o śmierci była zilustrowana czarno-białym zdjęciem generała, z czarną wstążką. Internauci mieli także dostawać wiadomość na maila. Dezinformacja miała popłynąć między innymi do odbiorców newslettera.
Druga tura wyborów prezydenckich w Czechach
Nowego prezydenta w decydującej turze Czesi wybiorą już 27-28.01.2023. Przy urnie zmierzą się opisany wyżej Petr Pavel oraz były premier, lider populistycznej partii Ano Andrej Babiš. To właśnie ten pierwszy z kandydatów jest typowany w sondażach jako zwycięzca.
Kandydatura byłego generała z pewnością jest także bardziej na rękę Polsce. Jego rywal Andrej Babiš zasłynął bowiem ostatnio ze słów, które wypowiedział podczas jednej z debat, a tyczyły się one właśnie pomocy naszemu krajowi, gdyby ten został zaatakowany. Babiš powiedział, że wówczas nie wysłałby żołnierzy z pomocą.
Tymczasem Petr Pavel zapowiedział, że jeśli zostanie prezydentem, z drugą wizytą przyjedzie właśnie do Polski. "Aby zapewnić naszego dobrego sąsiada i przyjaciół z krajów bałtyckich, że dotrzymujemy umów i że Andrej Babiš nie przemawia w naszym imieniu".
Więcej o tym, kim jest Petr Pavel oraz co wiadomo o rywalu Andreja Babiša, pisała w naTemat Katarzyna Zuchowicz – czytaj tutaj.