Wielka batalia godna finału! Australian Open wygrane przez tenisistkę bez narodowej flagi

Maciej Piasecki
28 stycznia 2023, 12:22 • 1 minuta czytania
Aryna Sabalenka zwyciężczynią żeńskiego turnieju Australian Open. Urodzona w Mińsku tenisistka, która nie może oficjalnie legitymować się białoruską flagą, ze względu na wojnę w Ukrainie, zwyciężyła 4:6, 6:3, 6:4 z Kazaszką Jeleną Rybakiną. Dla Sabalenki to pierwszy wielkoszlemowy tytuł w karierze.
Aryna Sabalenka okazała się najlepsza w tegorocznym Australian Open pań. To jej pierwszy wielkoszlemowy tytuł. Fot. Twitter/Australian Open

W sobotnim finale pań podczas Australian Open spotkały się dwie tenisistki, które swoją grą zdecydowanie najbardziej zasłużyły na grę o puchar. Na korcie Rod Laver Arena po dwóch stronach siatki stanęły Kazaszka Jelena Rybakina oraz niemogąca reprezentować narodowych barw, urodzona w Mińsku Aryna Sabalenka.

Z perspektywy polskiego kibica finał w Melbourne był okazją do zobaczenia pojedynku zawodniczek, które... wyeliminowały polskie singlistki. Rybakina w IV rundzie uporała się w dwóch setach (6:4, 6:4) z Igą Świątek, za to Sabalenka pokonała w czwartkowym półfinale turnieju Magdę Linette, również do zera (7:6, 6:2).

Fani tenisa mogli się spodziewać przede wszystkim dużo siły w wymianach oraz krótkich akcji, gdzie ryzyko i inicjatywa będzie raczej po stronie Sabalenki. Białorusinka w 2023 roku wygrała wszystkie swoje mecze, nie tracąc choćby jednego seta. Piąta rakieta rankingu WTA nie tylko weszła do finału Australian Open, ale zwyciężyła w poprzedzającym turnieju w Adelajdzie.

Gem błędów w prezencie dla Rybakiny

Z drugiej strony reprezentantka Kazachstanu, choć urodzona w Moskwie, to również tenisistka, która w swojej grze stawia na sporą moc. Rybakina jest jednak dużo spokojniejsza i bardziej konsekwentna w wymianach od Sabalenki.

To było widać praktycznie od początku finałowego starcia. Szczelnie wypełnione obiekt Rod Laver Arena mógł podziwiać coraz większą moc zagrań z jednej i drugiej strony.

Pierwsze przełamanie serwisu na swoim koncie zanotowała Rybakina, w trzecim gemie (2:1). Reprezentująca od 2018 roku barwy Kazachstanu tenisistka nie zdołała jednak dojechać do końca seta. Sabalenka wyrównała w ósmym gemie (4:4), ale chwilę później Białorusinka straciła swoje podanie, kwitując gem... podwójnym błędem serwisowym (4:5).

Takiego prezentu Rybakina nie wypuściła z rąk. Wygrana 6:4 była minimalna, o objęciu prowadzenia w finale mogło zadecydować m.in. pięć podwójnych błędów serwisowych, które popełniła Sabalenka. Gem w prezencie dla przeciwniczki – to ułatwiło zadanie Rybakinie.

Przebudzenie groźnej Sabalenki

Zupełnie inny scenariusz miała druga partia. Tym razem Sabalenka przestała popełniać niewymuszone błędy, a dołożyła dużo kończących zagrań. Rybakina zaczęła seta od 40:15 i dwóch szans na przełamanie przeciwniczki, ale Białorusinka się obroniła i ruszyła po swoje.

Ostatecznie stanęło na jednym przełamaniu, przy 2:1 dla urodzonej w Mińsku tenisistki. Sabalenka narzucała dużą presję na przeciwniczkę. Dużo było jednak walki, np. w szóstym gemie panie grały dziewięć minut, a Rybakina ostatecznie obroniła swój serwis (2:4).

Sabalenka w trudnych momentach przy swoich gemach serwisowych mogła liczyć na skuteczny serwis. Tak było przy kluczowym momencie drugiego seta, w dziewiątej odsłonie. Mając 5:3, ale 15:30 z perspektywy serwującej, Białorusinka dołożyła dwa asy serwisowe. Takimi efektownymi zagraniami zamknęła seta, wyrównując stan rywalizacji w meczu na 1:1.

Koncertowa gra w końcówce finału

Trzecia partia otworzyła się od nerwówki Rybakiny przy swoim serwisie i dużym spokoju po stronie serwującej Sabalenki. Jak na dłoni widać było, że dobre pierwsze podanie było atutem Białorusinki, a dużym problemem Kazaszki.

Pojedynek nabierał rumieńców, czym zachwycali się kibice, a wśród nich na trybunach w Melbourne nie brakowało znanych postaci. Jedną z nich był np. aktor Russell Crowe.

W siódmym gemie, przy serwisie Rybakiny, trzy szanse na przełamanie miała Sabalenka. Można było odnieść wrażenie, że gra toczyła się na warunkach tenisistki z Mińska, co można było odczytać np. w liczbie wygrywających zagrań. Stosunek 45:27 na korzyść Białorusinki nie pozostawiała wątpliwości, która z zawodniczek trzyma kierownicę w sobotnim finale.

Sabalenka dopięła swego, zdobywając przełamanie i wychodząc na 4:3.

Rybakina starała się odpowiedzieć, ale po kilku minutach walki w ósmym gemie, ostatecznie Sabalenka dołożyła ważny punkt na 5:3 w secie. Kazaszka zbliżyła się jeszcze do rywalki, mając także szanse na break point. Sabalenka broniła się jednak skutecznie w dziesiątym gemie (5:4) swoim serwisem oraz tym, dzięki czemu wróciła do sobotniego finału.

Białorusince po prostu opłaciło się podejmowane ryzyko. Mecz Białorusinka wygrała za czwartą piłką meczową, wykorzystując błąd Rybakiny.

Finałowa bitwa trwała dwie godziny i 29 minut.

Warto odnotować świetny wynik frekwencyjny podczas żeńskiego finału. Na Rod Laver Arena pojawiło się aż 31653 widzów. Zapewne nikt nie zmarnował swojego czasu, bo to był naprawdę emocjonujący mecz o tytuł najlepszej tenisistki Australian Open 2023.

Wynik meczu finałowego Australian Open turnieju singlistek: