Alarm w polskiej reprezentacji skoczków narciarskich. "Nie ma zabawy, jest mordęga"
- Sobotni konkurs PŚ w Bad Mitterndorf wygrał Halvor Egner Granerud
- Norweg został nowym liderem Pucharu Świata, wyprzedzając Dawida Kubackiego
- W sobotę skoczkowie po raz pierwszy w sezonie skakali na skoczni mamuciej
Jedynie Piotr Żyła mógł być zadowolony z tego, jak wyglądała pierwsza odsłona rywalizacji na skoczni Kulm w austriackim Bad Mitterndorf. "Wiewiór" zajął czwarte miejsce, fruwając daleko i do końca licząc się w grze o podium sobotniego konkursu. Ostatecznie do szczęścia trochę zabrakło, ale Żyła jest największą nadzieją Biało-Czerwonych na niedzielę.
W kropce jest m.in. Kamil Stoch. Trzykrotny mistrz olimpijski zupełnie nie mógł się odnaleźć na ogromnym obiekcie. Polak w pierwszej serii skoczył zaledwie 186,5 metra, lądując daleko poza czołówką. W drugiej próbie było nieco lepiej, bo polski mistrz przekroczył barierę 200 metrów. Ostatecznie dokładając skok na odległość 203 metrów, Stoch zakończył rywalizację na 17. miejscu. Dla tak doświadczonego, a przede wszystkim ambitnego zawodnika, taki rezultat był sporym rozczarowaniem.
Czuć to było po nastroju i słowach wypowiedzianych przed kamerą Eurosportu.
– Niestety nie ma w ogóle zabawy, jest mordęga. Szukanie i brak znalezienia tego złotego środka – rozkładał ręce Stoch w rozmowie z Kacprem Merkiem.
– To jest coś, czego wam po prostu nie wytłumaczę. Gdzieś się pogubiłem technicznie i nie mogę tego znaleźć. Wiadomo, że jak nic nie działa, to musi być kontrola. Nie da się po prostu skoczyć, puścić tego luźno, jeśli nie jesteś pewien, że będzie działać. A ja tego obecnie nie jestem pewien. Gdzieś zatraciłem taką dobrą bazę i tutaj nie potrafię tego znaleźć – dodał skoczek, który dwukrotnie (2014 i 2018) wygrywał klasyfikację Pucharu Świata.
Niedziela będzie lepsza dla Polaków?
Stoch przyznał również, że austriacki obiekt w Bad Mitterndorf nie należy do jego ulubionych.
– Klasyczna historia Kulm i Kamil Stoch. Postaram się zrobić w niedzielę tyle, ile mogę. Gdzieś musi być ten klucz. Skoro inni mogą latać, to myślę, że ja też mogę. Nie ujmuję sobie, że jestem gorszy od reszty – zakończył mający 35 lat skoczek.
Sposób na skocznię Kulm musi również znaleźć Dawid Kubacki. Lider drużyny w obecnym sezonie stracił w sobotę prowadzenie w klasyfikacji PŚ. Polaka wyprzedził triumfator zawodów Halvor Egner Granerud. Norweg jest w doskonałej formie, kontynuując swoją świetną passę właściwie od zwycięstwa podczas 71. Turnieju Czterech Skoczni.
Warto dodać, że Kubacki (podobnie jak Stoch) potrafi daleko fruwać na mamucich skoczniach. Teraz pozostaje jednak odpowiednio trafić na rozbiegu i liczyć na pozytywne warunki w powietrzu podczas skoków Biało-Czerwonych.
Trener Thomas Thurnbichler wydaje się znać sposób na odpowiednie przygotowanie polskiej kadry do rywalizacji z najlepszymi. Z tego też względu nie tylko Kubacki, ale również wspomniany Żyła oraz Stoch, na przestrzeni trwającego sezonu meldują się w czołówce.
W niedzielę o godzinie 12:45 początek kwalifikacji, natomiast od 14:15 pierwsza seria konkursowa. Transmisje z weekendu skoków w Bad Mitterndorf na skoczni Kulm są pokazywane na antenie TVN oraz Eurosportu.