"Kontrole zostały udaremnione". Banaś nie odpuszcza Orlenowi i idzie do prokuratury

Natalia Kamińska
30 stycznia 2023, 18:55 • 1 minuta czytania
Sejmowa Komisja Kontroli Państwowej zajęła się w ubiegłym tygodniu informacją prezesa NIK Mariana Banasia ws. kontroli w PKN Orlen. Firma nie zgadza się na jej przeprowadzenie. Teraz NIK poszedł o krok dalej i zawiadomienie w tej sprawie trafiło do prokuratury.
Marian Banaś Fot. Pawel Wodzynski/East News

Przypomnijmy, że NIK przygotowała aż 11 zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa dotyczących aż 10 podmiotów. Nie dotyczą one tylko PKN Orlen (w tej sprawie wniesiono zawiadomienie dotyczące realizacji zadań w zakresie bezpieczeństwa w sektorze naftowym).


Izba złożyła również 10 zawiadomień w związku z kontrolą wydatków spółek z udziałem Skarbu Państwa oraz m.in. fundacji tworzonych przez te spółki. Chodzi o takie podmioty jak m.in. PKN Orlen Energa, Fundacja Orlen, Fundacja Energa, PGNiG, Fundacja PGNiG czy Fundacja BGK.

Orlen nie pozwala NIK na kontrolę

- NIK nie skierował do Orlenu jako przedsiębiorcy wezwania z kontrolą, ponieważ wykraczałoby to poza art. 2 ust. 3 i ust. 5 ustawy o NIK. Po prostu taka kontrola byłaby nielegalna. Odnosimy wrażenie, że konstytucyjny organ kontroli państwowej, działając poza prawem, próbuje wymusić na przedsiębiorcy nielegalność takich działań w trakcie kontroli - tłumaczył podczas czwartkowej komisji prawnik Orlenu, Krzysztof Wąsowski.

I dodał: "Oczywiście PKN Orlen jest za tym, aby być kontrolowanym w takim zakresie, w jakim Sejm uchwalił ustawę obowiązującą od 1994 roku".

Z kolei NIK przypomina, że nie potrzebuje wezwania, a wystarczy jej upoważnienie do kontroli. - 16 maja kontrolerzy NIK posiadający zgodne z ustawą uprawnienia do kontroli, zamierzali wykonać czynności kontrolne. Spółka poinformowała jednak, że zarząd odmawia poddania się czynnościom kontrolnym i nie wyraża zgody na ich rozpoczęcie - mówił prezes NIK Marian Banaś.

Banaś podkreślił również, że kontrolerzy nie mają dostępu do dokumentacji znajdującej się w PKN Orlen, w tym umów zawartych z Aramco, MOL, Unimot oraz analiz zleconych przez PKN Orlen zewnętrznym doradcom na potrzeby procesów fuzji z Lotosem i PGNiG.

Marian Banaś nie odpuszcza NIK. Jest zawiadomienie od prokuratury

W związku z tą sytuacją Marian Banaś poszedł o krok dalej i złożył to zawiadomienie do prokuratury. "NIK stojąc na straży majątku i środków publicznych podjęła w 2022 r. dwie planowe kontrole w PKN ORLEN, w których spółka uniemożliwiła przeprowadzenie czynności przez kontrolerów" - podano w jego oświadczeniu, które opublikował również na Twitterze.

Jak wyszczególniono, "pierwsza z nich dotyczyła wydatków między innymi PKN Orlen i Fundacji Orlen na działalność sponsoringową, medialną, usługi prawne i konsultingowe oraz przyjętych zasad przyznawania darowizn na rzecz fundacji wspieranych przez koncern".

"Druga dotyczyła realizacji działań w zakresie poprawy bezpieczeństwa paliwowego w sektorze naftowym. W ramach tej kontroli kontrolerzy NIK mieli zbadać także proces połączenia PKN Orlen S.A. z Lotos S.A. oraz PGNiG S.A." - czytamy. NIK wskazuje też, że "kontrole te zostały udaremnione. Kontrolerów nie dopuszczono do wykonywania ich ustawowych obowiązków".