Katastrofa na Odrze nadal trwa. Najgorsze może się powtórzyć już w kwietniu
- Ekolodzy alarmują, że kolejny etap katastrofy Odry jest kwestią czasu
- Polski rząd nie zrobił nic w sprawie walki z potężnym zanieczyszczeniem rzeki
- Badacze wskazują, że wystarczy, by temperatura rzeki osiągnęła 6 stopni i złote algi ponownie zatrują wodę
Katastrofa Odry może się powtórzyć. Polscy i niemieccy badacze alarmują
Śnięte ryby w Odrze pojawiły się 26 lipca 2022, w okolicy Jazu Lipki na granicy województwa opolskiego i dolnośląskiego, kilka kilometrów w dół rzeki od Brzegu w województwie opolskim. Katastrofa eskalowała szybko i z rzeki wyławiano tony śniętych ryb. Trwały dyskusję na temat tego, jakie są przyczyny "nagłej" biologicznej tragedii.
Okazało się, że jest to wyrzut trucizny z alg, które jednak rozbudzone zostały przez wysoką zawartość soli w słodkiej wodzie. Stało się jasne, że do rzeki od dawna spuszczano ścieki, które zrujnowały naturalne środowisko życia milionów ryb. Sprawa przycichła, ale nie oznacza to, że zagrożenie minęło.
Niemiecki dziennik "Süddeutsche Zeitung" pod koniec stycznia alarmował, że "pomiary wody przeprowadzone przez naukowców z Instytutu Leibniza wykazały, że rzeka jest znów o wiele za słona, a parametry są regularnie przekraczane" i "nikogo nie obchodzi to, że podwyższone wartości na dłuższą metę szkodzą rzece".
Opinię tą potwierdzają i polscy eksperci, którzy podali nawet datę, w której cała sytuacja z lipca może się powtórzyć. Katastrofy na Odrze spodziewać się bowiem możemy już w kwietniu. Kilka tygodni po katastrofie na zlecenie zachodniopomorskiego urzędu zespół badaczy ekologów z Uniwersytetu Szczecińskiego przebadał Odrę (od Nowej Soli do Zalewu Szczecińskiego), a wnioski z badania są zatrważające.
Jak mówiła dla TVN24 doktor Alicja Pawelec z fundacji WWF Polska, "złote algi są w stanie zakwitnąć w temperaturze 5, 6, koło 10 stopni Celsjusza, czyli prognozujemy, że już na kwiecień będziemy mieli niestety powtórkę z wydarzeń odrzańskich".
Stan Odry stabilny, bo ciągle krytyczny
Ekolodzy nazywają stan Odry "stabilnym, ale krytycznym". Stabilnym jednak względem stanu z czasu katastrofy, ponieważ złote algi ani na chwilę nie przestały się rozmnażać w wodach Odry.
Eksperci wskazują, że rzeka nadal jest zasolona, algi mają się dobrze. Jak w TVN24 podkreślił po badaniu Jacek Engel z Koalicji Ratujmy Rzeki, "stan zasolenia Odry wynosi prawie dwa razy więcej niż mówi norma".
Nie musi być upalnie i gorąco, by złote algi mogły zakwitnąć. Badacze podkreślają, że po kolejnej katastrofie rzeka przestanie istnieć. Podkreślmy, że nadal nie mamy wglądu do finalnej wersji raportu o przyczynach katastrofy.
Rząd obiecywał wyjaśnienie przyczyn katastrofy i miliony na poprawienie czystości Odry. Ekolodzy i samorządowcy alarmują, podkreślając, że nie mają żadnej pomocy ze strony państwa, a katastrofa jest kwestią miesięcy. Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie odpowiadają, że: "liczą na to, że już nic groźnego się nie wydarzy".
Jednym głosem z polskimi badaczami wód mówi strona niemiecka, dziennikarka "Süddeutsche Zeitung" podkreśla, że Niemcy i Polska muszą jak najszybciej opanować sytuację.
"Jedno jest jasne: jeśli nic się nie zmieni, katastrofa powtórzy się i Odra oraz jej mieszkańcy nie przeżyją. (...) Brakuje tylko wyższych temperatur. Kolejne lato na pewno przyjdzie" – pisze Tina Baier.