Zamieszki w Paryżu. Policja obrzucona kamieniami, użyto gazu łzawiącego

redakcja naTemat
31 stycznia 2023, 20:21 • 1 minuta czytania
W kolejnym dniu protestów przeciwko forsowanej przez prezydenta Emmanuela Macrona reformie emerytalnej doszło do starć z policją. Funkcjonariusze zostali obrzuceni kamieniami i butelkami, w odpowiedzi zastosowali gaz łzawiący.
Demonstracja we Francji przeciwko podwyższeniu wieku emerytalnego Fot. VALERY HACHE/AFP/East News

Francja. Starcia uliczne podczas protestów przeciwko reformie emerytalnej

We wtorek 31 stycznia w ponad 250 miastach Francji odbyły się protesty przeciwko reformie emerytalnej, w których wzięły udział niemal trzy miliony osób – wynika z szacunków Powszechnej Konfederacji Pracy, czyli francuskiej centrali związkowej. Największa demonstracja odbyła się w Paryżu, gdzie protestowało ponad pół miliona osób.

W trakcie paryskiej demonstracji doszło do starć niektórych uczestników demonstracji z policjantami. Jak informuje korespondent RMF FM Marek Gładysz, policjanci zostali obrzuceni kamieniami i butelkami przez "skrajnie lewicowe bojówki".

Na Placu Vauban koło Kościoła Inwalidów w samym centrum miasta szturmowe oddziały policji rozpędziły grupy nastolatków "używając tyle gazu łzawiącego, że przez długi czas (...) niewiele było w ogóle widać". Wcześniej bojówki miały demolować w różnych miejscach Paryża witryny sklepowe, agencje bankowe czy przystanki autobusowe.

Macron o "odpowiedzialnej i sprawiedliwej" reformie

Gigantyczne protesty w całej Francji wywołała zapowiedź reformy emerytalnej, która zakłada podniesienie wieku emerytalnego z 62 lat do 64 lat do 2030 roku. Rząd przekazał, że reforma jest konieczna, by poradzić sobie z deficytem funduszy emerytalnych. – Ta reforma pojawia się w momencie, w którym jest dużo gniewu, frustracji, zmęczenia. W rzeczywistości nadchodzi w najgorszym momencie – powiedział w rozmowie dla CNN szef związku zawodowego CFE-CGC, François Hommeril. Wskazał na inflację, która ogarnęła Europę zarówno po pandemii COVID-19, jak i rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Z kolei Emmanuel Macron w rozmowie z dziennikarzami bronił projektu, mówiąc, że planowane zmiany są "odpowiedzialne i sprawiedliwe".