Polski generał pojawił się w telewizji w USA. Padło wiele ważnych słów

redakcja naTemat
10 lutego 2023, 11:57 • 1 minuta czytania
Gen. Rajmund Andrzejczak, czyli szef sztabu Wojska Polskiego pojawił się w amerykańskiej telewizji MSNBC. Wojskowy mówił tam o pomocy, jakiej od początku wojny w Ukrainie Polska udzieliła temu krajowi.
Gen. Rajmund Andrzejczyk Fot. MSNBC/sceenshot

Gen. Rajmund Andrzejczak przypomniał w MSNBC, że Ukraina to kraj niezwykle ważny dla Polski i całej naszej części Europy. Jak tłumaczył, od początku wojny granicę Polski przekroczyło 8 mln uchodźców (wielu z nich nadal jest w Polsce), a władze przygotowały programy socjalne, edukacyjne czy ochrony zdrowia.


Polski generał opowiedział Amerykanom, jak Polska pomaga Ukrainie

- Polska pomaga przede wszystkim tak, że wysyła sprzęt i amunicję, wyposażenie, amunicję, czyli wszystko, czego potrzebują Ukraińcy do zwycięstwa - podkreślił wojskowy.

Generał dodał, że władze Polski w związku wojną w Ukrainie zdecydowały, że podnoszą nakłady na obronność do 3 proc. PKB i realizując szereg programów, w m.in. zakup amerykańskiego sprzętu wojskowego. Wspomniał o Himarsach, czołgach Abrams i myśliwcach V generacji (F-35). 

– Ale po pierwsze musimy obronić Ukrainę. Ukraina ma znaczenie. Ukraina jest zasadniczą platformą bezpieczeństwa. 100 lat temu polski marszałek Piłsudski powiedział: "Nie ma wolnej Polski bez wolnej Ukrainy" i ten ścisły związek, po stu latach nadal istnieje – kontynuował.

Gen. Andrzejczak jest przekonany, że kolejny rok wojny będzie trudny. Jak podkreślił, Ukraina nadal potrzebuje nadal wsparcia politycznego i gospodarczego, w tym skutecznych sankcji na Rosję.

Gen. Andrzejczak: Rosyjskie standardy są zupełnie inne niż na Zachodzie

– Żyjemy w tym miejscu od tysiąca lat, znamy Rosjan. To nie jest zaskakujące dla nas. Rosyjskie standardy społeczne i militarne są zupełnie inne niż na Zachodzie, więc nie stosujcie do Rosjan zachodniej miary - przekonywał Amerykanów wojskowy.

Dodajmy, że za dwa tygodnie minie rok od wybuchu tej wojny. Na pierwszą rocznicę wojny Rosja ma szykować jednak zmasowane ataki – a przynajmniej tak wynika z doniesień amerykańskiego wywiadu. Podobnie twierdzi też obserwator wojskowo-polityczny Ołeksandr Kowalenko, cytowany przez agencję Unian.

Kowalenko "jest przekonany", że Rosjanie już na dwa tygodnie przed rocznicą, a konkretnie 10 lutego, będą mieli amunicję do zmasowanego ataku rakietowego na Ukrainę. "Teraz ich skumulowany zasób może wynosić nawet 30 rakiet, o różnej nomenklaturze. Efekt takiego uderzenia mógłby być zwiększony przez równoległe zastosowanie dronów Shahed-131/136, a także hybrydowej broni rakietowej – uderzenia przez S-300/S-400" – poinformował ekspert.

Być może w Polsce pojawi się z tej okazji Biden, ale nie jest to jeszcze ustalone. Prezydent USA powiedział mediom w czwartek, że jego wizyta w Polsce nie jest wcale jeszcze ustalona. – Nie podjąłem jeszcze decyzji, kiedy polecę do Polski. Nie jestem nawet jeszcze pewny, że polecę – stwierdził jedynie amerykański przywódca.