USA zestrzeliły niezidentyfikowany obiekt nad Alaską. "Potencjalne zagrożenie dla samolotów"

Katarzyna Nowak
10 lutego 2023, 21:12 • 1 minuta czytania
W piątek Pentagon zestrzelił niezidentyfikowany obiekt nad Alaską na polecenie prezydenta Joe Bidena – przekazał na konferencji prasowej John Kirby, rzecznik Białego Domu. Dodał, że choć obiekt mógł być "potencjalnym zagrożeniem dla samolotów cywilnych", to obecnie nie ma powodów do obaw. Nie potwierdzono, czy był to kolejny balon szpiegowski.
John Kirby fot. Susan Walsh/Associated Press/East News

Rzecznik Białego Domu John Kirby na piątkowej konferencji prasowej przekazał, że po tym, jak "Departament Obrony śledził w ciągu ostatnich 24 godzin obiekt na dużej wysokości nad przestrzenią powietrzną Alaski, prezydent Biden rozkazał wojsku zestrzelenie go". – Zrobiono to nad naszymi wodami terytorialnymi – powiedział dziennikarzom. Wcześniej miał przelecieć nad lądem na Alasce.


USA. Nad Alaską zestrzelono niezidentyfikowany obiekt

Nie ma potwierdzenia, czy obiekt był kolejnym balonem szpiegowskim, ale – jak relacjonuje "The New York Times" – o zestrzeleniu zdecydowano, bo "leciał na wysokości, która czyniła go potencjalnym zagrożeniem dla cywilnych samolotów". – Był mniej więcej wielkości małego samochodu – przekazał (to oznacza, że był mniejszy od zestrzelonego nad USA w ubiegłym tygodniu balonu szpiegowskiego, tamten był wielkości kilku autobusów).

Jak wskazał Kirby, przed zestrzeleniem obiektu załoga myśliwców, które brały udział w operacji, upewniła się, że w środku nikogo nie było (był to obiekt bezzałogowy).

– Nie ma obecnie żadnego zagrożenia militarnego – dodał. Powiedział, że na ten moment amerykańscy urzędnicy nie wierzą jeszcze, czy obiekt był wyposażony np. w sprzęt obserwacyjny.

Wcześniej nad USA latał balon szpiegowski. Został zestrzelony

Jak informowaliśmy w naTemat.pl, w ubiegłym tygodniu amerykański myśliwiec zestrzelił chiński balon szpiegowski, który przez kilka dni latał nad Stanami Zjednoczonymi (zaobserwowano go m.in. w okolicach Montany). USA nazwały zdarzenie "wyraźnym naruszeniem suwerenności USA", a szef amerykańskiej dyplomacji Antony Blinken przełożył zaplanowaną wcześniej wizytę w Pekinie.

Z kolei Chiny, w odpowiedzi na zestrzelenie balonu, przekazały, że "wyrażają zdecydowane niezadowolenie i protest przeciwko użyciu siły przez USA do ataków na cywilne bezzałogowe statki powietrzne". Utrzymywały także, że balon był przeznaczony "do użytku cywilnego i wleciał do USA z powodu działania siły wyższej, co było całkowicie przypadkowe".

Czytaj też: Chiński balon szpiegowski zestrzelony przez USA. Ostra reakcja Państwa Środka

Biden przyleci do Polski

Przypomnijmy: w piątek wieczorem Stany Zjednoczony potwierdziły, że Joe Biden przyleci do Polski: będzie przebywał w naszym kraju w dniach 20-22 lutego, wizyta zakończy się więc tuż przed rocznicą inwazji Rosji na Ukrainę. Biden spotka się m.in. z Andrzejem Dudą, z którym będzie rozmawiać m.in. o możliwościach wsparcia Ukrainy i obrony NATO.

Ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Mark Brzezinski przekazał w rozmowie z TVN 24, że "wizyta jest jasnym sygnałem demonstrującym znaczenie relacji polsko-amerykańskich oraz jedność sojuszniczą w świetle brutalnej agresji Rosji w Ukrainie".

Czytaj też: Wizyta Bidena w Polsce potwierdzona