Lewandowski zaskoczył żonę prezentem na walentynki. Oto, co kupił Annie
- We wtorek przypadają Walentynki, czyli coroczne święto zakochanych ze stałą datą 14 lutego
- Święto to obchodzą też Anna i Robert Lewandowscy. Piłkarz FC Barcelona pokazał, co kupił żonie na upominek
- Para na swoich profilach w social mediach dodała też wpisy z tej okazji. Można tam zobaczyć zdjęcia
"Ania jesteś moim życiem i motywacją. Wszystko, co robię – Ty jesteś inspiracją i powodem, dla którego to robię. Jesteś moim wsparciem i siłą. Jesteś najbardziej troskliwą, kochającą osobą i wspaniałą matką dla naszych córek. Uwielbiam patrzeć, jak bardzo jesteś zaangażowana w swoją pracę i pasje" – napisał piłkarz FC Barcelona Robert Lewandowski. I dodał na koniec: "Szczęśliwych Walentynek mojej miłości".
Co Lewandowski kupił na Walentynki żonie?
Nie zabrakło też prezentu dla Anny Lewandowskiej. To kilka bukietów czerwonych róż. Lewandowski dodał zdjęcie, na którym widzimy, jak jego żona cieszy się z kwiatów. Widać je na drugim zdjęciu poniższego postu.
Także Anna dodała post na ten temat. "Miłość to wszystko, co potrzebujesz. Robert, jesteś miłością mojego życia. Jestem bardzo szczęśliwa z Tobą u mojego boku. Sprawiasz, że codziennie się uśmiecham" – czytamy na jej Instagramie.
Dodajmy, że para ze względu na pracę Roberta mieszka teraz w Hiszpanii. Kilka dni temu Anna pokazała urocze kadry ze śniadania z córkami i z rodzinnego spaceru po Barcelonie. Nie zabrakło na nich "Lewego". Żona Roberta uchwyciła bowiem dziewczynki podczas poranka.
Lewandowska dobrze odnajduje się w Hiszpanii
Później zrelacjonowała spacer po słonecznej Barcelonie. Nie zabrakło zdjęć z dziewczynkami skaczącymi po pomoście na tle morza. Wygląda na to, że rodzina Lewandowskich ma się świetnie.
"Jesteśmy tu bardzo szczęśliwi. Przyjęto nas tutaj naprawdę cudownie - Katalończycy są bardzo otwarci, sympatyczni i pomocni" – zaznaczyła Anna w wywiadzie już po przeprowadzce.
"Ja jestem typem ekstrawertyczki, dlatego szybko się tu odnalazłam i zaaklimatyzowałam. Zapisałam się na lekcje bachaty, dzięki czemu szybko zdobyłam nowe znajomości" – mówiła. Mama 5-letniej Klary i 2-letniej Laury zaznaczyła, że ma nadzieję, iż zabawią w Hiszpanii na dłużej. Piłkarz ma popisany kontrakt na cztery lata. – Klara chodzi do międzynarodowej szkoły, a Laura do typowo katalońskiego przedszkola, gdzie uczy się hiszpańskiego i katalońskiego. Dla Klary to już jest czwarty język, więc myślę, że ma do tego dryg" – opowiadała.