Nie tylko Glenn Close. To nie do uwierzenia, ale tych 6 wybitnych aktorów nigdy nie dostało Oscara
Willem Dafoe
4 nominacje, 0 Oscarów
Wielu z nas dałoby sobie rękę uciąć, że Willem Dafoe już dawno dostał Oscara. Może nawet dwa. Nic z tych rzeczy. Ten fenomenalny aktor nie postawił na kominku w swoim domu jeszcze żadnej statuetki, mimo czterech nominacji (za "Pluton" w 1987 r., "Cień wampira" w 2000 r., "Projekt Florydę" w 2017 r. i "Van Gogha. U bram wieczności" w 2019 r.). To tego za niesamowitą kreację w "Lighthouse" z 2019 r. nie został nawet nominowany.
67-letni dziś Dafoe to aktorski kameleon: zachwyci i w Spider-Man, i w niszowym kinie artystycznym, a Oscar należy mu się już od dawna. Wydawało się, że otrzyma go w końcu w 2017 r., kiedy był faworytem, ale ubiegł go (doskonały) Sam Rockwell za "Trzy billboardy za Ebbing, Missouri". Szkoda, że nie mogli się podzielić.
Glenn Close
8 nominacji, 0 Oscarów
Kinomani najpierw burzyli się, że Oscara przez lata nie dostawał Leonardo DiCaprio, a potem pomstowali na brak nagród Akademii dla Gary'ego Oldmana. Dzisiaj, gdy obaj dzierżą już swoje statuetki (DiCaprio dostał w 2016 r. za "Zjawę", a Oldman w 2018 r. za "Czas mroku), wszyscy nie mogą uwierzyć, że swojego Oscara nie ma jeszcze niezastąpiona i fenomenalna Glenn Close.
Ta wybitna amerykańska aktorka jest rekordzistką. Wraz z nieżyjącym już Peterem O'Toole'em ma najwięcej nominacji do Oscara bez wygranej: aż... osiem (pierwszą w 1983 roku za "Świat według Garpa", drugą w 2021 za "Elegię dla bidoków"). Gdy wydawało się, że Close w końcu przełamie swoją złą passę w 2019 roku za najlepszą rolą pierwszoplanową w dramacie "Żona" (to naprawdę wybitna rola), Oscar powędrował do równie znakomitej – i nominowanej pierwszy raz – Olivii Colman za "Faworytę". Pozostaje trzymać kciuki, że 75-letnia Close w końcu dołączy do długo pomijanych w oscarowym wyścigu DiCaprio i Oldmana.
Samuel L. Jackson
1 nominacja, 0 Oscarów aktorskich, 1 Oscar honorowy
Tak, Samuel L. Jackson tylko raz był nominowany do Oscara (za kultowe Pulp Fiction" z 1994 r.). Wcale nie żartujemy.
Dziś 74-letni Amerykanin jest aktorskim weteranem w Hollywood oraz jedną z najsłynniejszych i najbardziej rozpoznawalnych osób w swoim fachu na świecie, na koncie ma dziesiątki wybitnych ról ("Malaria", "Jackie Brown", "Django", "Nienawistna ósemka", "Trener") i jest obecnie drugim najbardziej kasowym aktorem na świecie. Mimo to Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej wydaje się go ignorować.
I chyba sama to zauważyła, bo w 2022 r. wręczono Jacksonowi honorowego Oscara za "bycie kulturową ikoną, której dynamiczna twórczość odbiła się szerokim echem w różnych gatunkach, wśród wielu pokoleń i publiczności na całym świecie". To oczywiście nagroda pocieszenia, ale łez fanom Samuela L. Jacksona nie otrze.
Amy Adams
6 nominacji, 0 Oscarów
Amy Adams to jedna z najlepszych aktorek swojego pokolenia, ale wydaje się wciąż niedoceniana w Hollywood. Mimo że była nominowana do Oscara zawrotne sześć razy (pierwszy raz za "Świetlika" w 2006 r., a ostatni w "Vice" w 2019 r.), to nie otrzymała jeszcze żadnej statuetki.
A wystarczy obejrzeć ją w "Wątpliwości", "Mistrzu" czy "Fighterze", żeby zadać sobie pytanie, jakim cudem jej za te mistrzowskie kreacje nie nagrodzono. Zresztą Adams błyszczy praktycznie we wszystkim, w czym się pojawi: od disneyowskiej "Zaczarowanej" do miniserialu HBO "Ostre przedmioty". Aktorka ma jednak dopiero 48 lat, dlatego miejmy nadzieję, że będzie trzymać jeszcze w swoim ręku Oscara. Albo nawet kilka.
Edward Norton
3 nominacje, 0 Oscarów
Do tego, że Edward Norton jest fantastycznym aktorem, raczej nikogo nie trzeba przekonywać. Podobnie jak w przypadku Willema Dafoe mogłoby się wydawać, że 53-latek ma już na koncie Oscara, ale niestety.
Norton nominowany był dotychczas trzykrotnie: w 1997 r. za "Lęk pierwotny", w 1999 r. za swoją ekstremalną rolę neonazisty w "Więźniu nienawiści" oraz w 2015 r. za "Birdmana". A Akademia nie doceniła jego równie świetnych ról w "Podziemnym kręgu", "25. godzinie" czy "Rozgrywce". Miejmy jednak nadzieję, że – tak jak Adams – ma on jeszcze czas na triumf podczas oscarowej gali.
Annette Bening
4 nominacje, 0 Oscarów
64-letnia Annette Bening to kolejna na tej liście osoba, o której myśli się, że już dawno wygrała Oscara. W tym przypadku to również złudzenie. To jedna z najlepszych aktorek swojego pokolenia w Hollywood, ale nigdy nie triumfowała na oscarowej gali.
Nominowana była czterokrotnie: za "Naciągaczy" (1990), "American Beauty" (1999), "Julię" (2004) i "Wszystko w porządku" (2010). Fakt, że nie dostała Oscara za swoją niewiarygodną rolę w "American Beauty", które łącznie zgarnęło aż pięć Oscarów (w tym za pierwszoplanową rolę Kevina Spaceya) zakrawa na skandal. A jeszcze większym skandalem był brak nominacji dla Bening za fenomenalną kreację w "Kobietach i XX wieku" z 2016 roku. Na świecie nie ma sprawiedliwości.
Inni świetni aktorzy, którzy nie dostali Oscara:
- Sigourney Weaver (3 nominacje, w tym 2 w 1989 r.)
- Tom Cruise (3 nominacje aktorskie)
- Ralph Fiennes (2 nominacje)
- Johnny Depp (3 nominacje)
- Michelle Pfeiffer (3 nominacje)
- Michelle Williams (4 nominacje)
- Ian McKellen (2 nominacje)
- John Malkovich (2 nominacje)
- Woody Harrelson (3 nominacje)
- Ed Harris (4 nominacje)
- Saoirse Ronan (4 nominacje)
- Clint Eastwood (2 nominacje aktorskie)