Afera toaletowa w prokuraturze, ktoś wywiesił "listę hańby". Ziobro wkracza do akcji
- "Klozet gate" lub "afera toaletowa" wybuchła w styczniu 2022 roku w Sądzie Okręgowym w Elblągu
- Wszystko przez wzgląd na listę hańby z nazwiskami sędziów, którzy popierali Macieja Nawackiego
- Teraz do akcji wkracza Zbigniew Ziobro. Prokuratura Krajowa już ustala tożsamość autora przedsięwzięcia, choć zniesławienie ściga się z oskarżenia prywatnego
Afera toaletowa w prokuraturze. Zbigniew Ziobro wkracza do akcji
Rok temu na drzwiach toalety elbląskiego sądu umieszczono "listę hańby". Umieszczono na nich nazwiska sędziów, którzy poparli reelekcję Macieja Nawackiego do nowej KRS. Zdjęcie prędko trafiło do sieci i krążyło sędziowskie fora.
W końcu aferę toaletową wzięła na warsztat Prokuratura Krajowa. Śledczy Zbigniewa Ziobry chcą odnaleźć autora "listy hańby" oraz pociągnąć go do odpowiedzialności za "znieważenie".
"Prowadzone jest w sprawie znieważenia poprzez publikację w serwisie społecznościowym. Zostało zainicjowane pismem Prezesa Sądu Okręgowego w Elblągu oraz przesłaną uchwałą Kolegium Sądu Okręgowego w Elblągu" – wyjaśnił dla Onetu rzecznik Prokuratury Krajowej Łukasz Łapczyński.
Z nieoficjalnych ustaleń serwisu wynika, że śledczy regularnie kursują z Warszawy do Elbląga, by przesłuchiwać sędziów oraz innych pracowników sądu.
Co jednak najciekawsze, sprawy o znieważenie - zgodnie z prawem - prowadzone są z oskarżenia prywatnego. Sędziowie powinni więc wnieść własne oskarżenia, opłacić koszty sądowe i samodzielnie wyjaśniać aferę toaletową.
– Woleli użyć upolitycznionej Prokuratury Krajowej, żeby ich wyręczyła i zajęła się, przepraszam za te słowa, "aferą kiblową" – powiedział w rozmowie z Onetem anonimowy pracownik Sądu Okręgowego w Elblągu.
Kim jest Maciej Nawacki? Sędzia neo-KRS z nadania Ziobry
Nawacki jest znany jako członek neo-KRS, który zarządził natychmiastowe zaprzestanie wykonywania czynności orzeczniczych przez Pawła Juszczyszyna. Jego kariera przyśpieszyła za czasów Zbigniewa Ziobry. Prawnik podarł też przed kamerami uchwałę o przywróceniu Juszczyszyna do pracy.
Od 2005 do 2007 roku orzekał w Sądzie Rejonowym w Szczytnie. Następnie trafił do Sądu Rejonowego w Olsztynie, gdzie w 2017 roku objął tekę prezesa. Rok później prawnik wystartował do Krajowej Rady Sądownictwa, przedkładając w Sejmie niezbędną listę podpisów poparcia. Co ciekawe, Nawacki poparł sam siebie.
O prawniku jest głośno nie tylko przez wzgląd na neo-KRS. Jeszcze przed wybuchem wojny w Ukrainie prawnik rozpisywał się na Twitterze o tym, jak Władimir Putin powinien zaatakować naszego sąsiada. "Z punktu widzenia politycznego interesu Kremla racjonalnym byłoby ograniczone uderzenie z Białorusi na Wołyń, Rawę Ruską i dalej w kierunku Lwowa. Odcina Ukrainę od zachodu, oszczędza wschód, niszczy najbardziej antyrosyjskie regiony" – oznajmił na Twitterze Maciej Nawacki.