Ten popularny nawyk może mieć wpływ na stawy. Czy ty też to robisz?

Beata Pieniążek-Osińska
24 lutego 2023, 16:31 • 1 minuta czytania
Z pozoru to tylko niewinne pstrykanie z palców. Jednak łatwo przechodzi w nawyk, a dźwięk przeskakujących kostek jest dla niektórych wręcz kojący. Czasem robisz to celowo, a niekiedy już nieświadomie. Czy strzelanie palcami jest szkodliwe?
Stawy naszych palców nie pozostają obojętne na wieloletnie strzelanie palcami. To nawyk, którego lepiej się pozbyć. East News

Strzelanie palcami zdarza się i młodszym, i starszym, i w pracy, i w domu, i w sytuacjach stresowych, i w chwili relaksu.

Czasami jest celowe, a w innych przypadkach już nieświadome. Często wykonywane, szybko staje się nawykiem.

Zanim jednak znowu wyciągniesz dłonie, aby postrzelać z palców, musisz wiedzieć, że ten z pozoru niewinny nawyk może mieć swoje poważne skutki dla zdrowia, a konkretnie wpływać może na stawy palców.

Czy strzelanie palcami rzeczywiście może z czasem je uszkadzać?

Ten pożądany odgłos. Jak powstaje?

Fizjoterapeutka, Małgorzata Dybul, na stronie swojego gabinetu wyjaśnia, że "wbrew pozorom charakterystyczny "trzask" powstający wskutek strzelania palcami nie jest wynikiem ocierania o siebie kości stawowych".

Dźwięk ten to efekt wytwarzania pęcherzyków gazu w mazi stawowej, która pokrywa stawy i zabezpiecza je przed ocieraniem.

Jak wyjaśnia ekspertka, każdy staw (w tym stawy palców) jest otoczony płynem maziowym o gęstej strukturze.

"Podczas zginania lub strzelania palcami dochodzi do oddalenia od siebie powierzchni stawowych. Torebka stawowa ulega rozciąganiu, dzięki czemu obniża się ciśnienie w jej obrębie. Dochodzi natomiast do powstawania pęcherzyków gazu w mazi stawowej, co objawia  się strzelaniem" - wyjaśnia powstawanie charakterystycznego odgłosu Małgorzata Dybul.

Dodaje, że pęcherzyki rozpuszczają się po ok. 30 minutach. Dlatego dopiero po upływie tego czasu można ponownie strzelić palcami.

Strzelanie palcami nie jest obojętne dla stawów?

Fizjoterapeutka ostrzega, że strzelanie palcami zwiększa ruchomość stawów, prowadzi do ich rozluźnienia, co w dłuższej perspektywie może powodować zbyt duże "luzy".

Obsesyjne strzelanie palcami, a tym samym rozciąganie i kurczenie może też wywołać urazy tkanek miękkich.

Według niektórych naukowców - jak podaje Małgorzata Dybul - prowadzi również do osłabienia mięśni palców i siły uścisku. Jednak najczęściej dotyczy to osób o niskiej aktywności fizycznej.

"Częste strzelanie palcami powoduje z czasem rozlewanie się płynu maziowego, a kości stawów zaczynają o siebie ocierać. W ten sposób zwiększa się ryzyko wystąpienia zwyrodnienia, które objawia się sztywnością stawów, deformacją uszkodzonej części i ogromnym bólem wzmagającym się w trakcie zaciskania palców (podczas chwytania przedmiotów)" - ostrzega ekspertka.

Tak więc, wielokrotne strzelanie palcami każdego dnia przez kilka lat może nie być obojętne dla stawów i prowadzić do zmian utrudniających nam codzienne życie.

Czym zastąpić ten nawyk?

Jak każdy nawyk, tak i strzelanie palcami może być trudne do wyeliminowania z naszego życia. Tym bardziej że wiele osób pstryka sobie z palców, aby nieświadomie rozładowywać napięcie i stres.

Warto wtedy zadbać o odpowiednią aktywność fizyczną. Pozwoli ona nie tylko rozluźnić ciało, ale też zwiększy wydzielanie serotoniny i dopaminy, nazywanych hormonami szczęścia.

Sposobem na odzwyczajenie się od tego nawyku i oczekiwanego dźwięku trzasku ze stawów mogą być też ćwiczenia palców rąk z przyrządami.