Szykuje się pokaz siły NATO. Pistorius o wspólnych manewrach USA, Niemiec i Polski
- Boris Pistorius zdradził już w styczniu, że celem Niemiec powinno być "posiadanie najsilniejszej armii UE"
- Bundeswehra niedawno przejęła dowodzenie "szpicą" NATO
- Szef niemieckiego MON przekazał, że w Polsce planowane są wspólne manewry wojskowe
Agencja informacyjna AFP donosi, że prowadzone między Waszyngtonem, Berlinem a Warszawą rozmowy mają dotyczyć wojskowej odpowiedzi na rosyjskie zagrożenie dla wschodniej flanki NATO. Informację potwierdził w niedzielę minister obrony Niemiec Boris Pistorius. Jak przekazał w rozmowie ze stacją ARD, takie ćwiczenia rzeczywiście są "rozważane". Przedstawiciel rządu Olafa Scholza podkreślił jednak, że "na razie" nie może ujawnić więcej szczegółów.
Pistorius: Wspólne manewry to wyraźny sygnał dla NATO i Władimira Putina
– Manewry wojskowe w kraju graniczącym z Ukrainą, napadniętą rok temu przez Rosję, byłyby bardzo wyraźnym sygnałem dla sojuszników NATO, ale także dla Putina – stwierdził Niemiec.
Pistorius powiedział także, że NATO jest obecnie o wiele silniejsze i bardziej zjednoczone niż przed rosyjską agresją na Ukrainę w lutym 2022 roku. – NATO jest dalekie od bycia tak słabym, jak Putin wierzył przez długi czas – dodał.
– Dla krajów Europy Wschodniej, takich jak Polska, kraje bałtyckie, Słowacja i inne, ważne jest, aby Niemcy jako najważniejszy europejski członek sojuszu, a także USA jako partner transatlantycki, podtrzymywali swoje zobowiązania obronne – podsumował Pistorius.
Szef niemieckiego MON z wizytą w Polsce. "Trzeba zebrać jak najwięcej krajów"
Przypomnijmy wizytę Borisa Pistoriusa, który odwiedził Warszawę w pierwszej połowie lutego. Spotkał się wówczas z szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego i szefem polskiego MON Mariuszem Błaszczakiem. Pistorius z Błaszczakiem rozmawiali nie tylko o pomocy dla naszych wschodnich sąsiadów. – Mamy dużo wzajemnych spraw i wspólnych interesów, chodzi też o wzmocnienie wschodniej flanki NATO – wskazał niemiecki minister. Jednym z tematów była też "intensyfikacja produkcji amunicji i broni w Niemczech". – Ważne jest, abyśmy pokazywali na zewnątrz, że stanowimy jedność i mówimy jednym głosem – podkreślił.
"Nowy minister obrony Niemiec musi pokazać w Polsce, że na Niemcach znów można polegać. Nie będzie to proste" – tak o tej wizycie pisał "Die Welt". Przypomniano o błędach, jakie popełniła poprzednia minister obrony Niemiec Christine Lambrecht i wskazywano na "nowy rozdział współpracy" po "przepychankach z dostawami czołgów".