Ktoś celowo truje uczennice w Iranie. Są setki ofiar tego procederu

Natalia Kamińska
01 marca 2023, 20:41 • 1 minuta czytania
W ostatnim czasie setki irańskich dziewcząt w różnych szkołach padło ofiarą ataków "łagodnej trucizny". Niektórzy politycy sugerują, że mogły być celem grup religijnych sprzeciwiających się edukacji dziewcząt.
Irański dziewczynki w szkole. Fot. Khademian Farzaneh/ABACA/EAST NEWS

Agencja Reutera w swojej depeszy na ten temat podkreśla, że ataki mają miejsce w krytycznym momencie dla duchownych władców Iranu, którzy stanęli w obliczu wielomiesięcznych protestów antyrządowych wywołanych śmiercią młodej Iranki w areszcie policji moralności, która egzekwuje surowe zasady dotyczące ubioru.

Iranki są podtruwane w szkołach

Ataki z użyciem trucizny w ponad 30 szkołach w co najmniej czterech miastach rozpoczęły się w listopadzie 2022 roku w świętym mieście dla szyitów, czyli Kom. To skłoniło niektórych rodziców do zabrania dzieci ze szkoły.

Posty w mediach społecznościowych pokazywały niektóre hospitalizowane uczennice, które twierdziły, że miały mdłości i kołatanie serca. BBC pisze, że od jesieni aż 700 dziewcząt padło ofiarą tych ataków. Żadna z dziewcząt nie zmarła, ale dziesiątki cierpiały na problemy z oddychaniem, nudności, zawroty głowy i były zmęczone. Zatrute dziewczyny przed zachorowaniem zgłaszały zapach mandarynki lub zgniłej ryby.

Ale ataki nie ustały. Według agencji informacyjnej Fars w środę zgłoszono falę nowych przypadków, w tym szereg zatruć uczennic szkół średnich w stolicy Teheranie. Na miejsce wysłano siły ratunkowe, a rodzice twierdzili, że przyczyną zatrucia był jakiś spray rozpylony w szkole.

Władze Iranu: Nikogo jeszcze nie aresztowano

Z kolei według agencji informacyjnej Tasnim ponad 100 uczennic było również hospitalizowanych w północno-zachodnim mieście Ardabil. Szef irańskiej policji Ahmad Reza Radan powiedział we wtorek, że nikogo jeszcze nie aresztowano.

- Naszym priorytetem jest znalezienie źródła otrucia uczniów i do tego czasu nie będziemy oceniać, czy było to zamierzone, czy niezamierzone – powiedział w rozmowie z agencją informacyjną ISNA.

Warto jednak zaznaczyć, że wiceminister zdrowia Younes Panahi przekazał w niedzielę, że zatrucie uczennic w świętym mieście Kom – jednym z większych miast Iranu na południe od Teheranu – oraz w zachodnim mieście Borujerd nie było przypadkowe i było spowodowane chęcią zamknięcia szkół dla dziewcząt. 

Według agencji ISNA na posiedzeniu gabinetu w środę prezydent Ebrahim Raisi zlecił ministrowi spraw wewnętrznych znalezienia przyczyny zatruć i skoordynowania reakcji, aby wykryć jej sprawców.

Stacja BBC podkreśla też, że ataki wywołały gniew u rodziców. "Jesteście zobowiązani do zapewnienia bezpieczeństwa moim dzieciom! Mam dwie córki" – krzyczał jeden z ojców w filmie szeroko udostępnianym w mediach społecznościowych. I dodał: "Dwie córki i wszystko, co mogę zrobić, to nie pozwolić im iść do szkoły". Co ważne, niektórzy rodzice informowali, że ich dzieci były chore przez kilka tygodni po zatruciu.