36-latek podpalił auto. Po czym sam zjawił się półnagi na komendzie i ją zdemolował
We wtorek 28 lutego policjanci z Łomży otrzymali zgłoszenie o podpaleniu samochodu w Nowogrodzie (woj. podlaskie), który jak się później okazało – całkowicie spłonął.
Wbiegł półnagi na komendę. Kopał w szybę i rzucił puszką z piwem
Podejrzewany o ten czyn był 36-letni mieszkaniec gminy Zbójna. Policjanci nie zastali go jednak w domu. Jak się okazało, mężczyzna od razu po zdarzeniu udał się na komendę policji w Łomży.
36-latek wszedł półnagi do budynku, następnie w poczekalni zaczął wykrzykiwać wulgaryzmy. Następnie puszką z piwem rzucił w szybę, za którą znajdowali się dyżurni. Chwilę później kopnął w szybę przy biurku poczekalni.
Policjanci próbowali zatrzymać mężczyznę, jednak on na ich widok wybiegł z komendy i zaczął uciekać. Po chwili udało się go złapać, jednak 36-latek nie wykonywał poleceń funkcjonariuszy i był wobec nich agresywny – szarpał się i wyzywał policjantów.
Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. W czwartek podejrzewany usłyszał 5 zarzutów: zniszczenia samochodu i poczekalni w komendzie, znieważenia funkcjonariuszy i naruszenia ich nietykalności cielesnej oraz wywierania wpływu na czynności urzędowe.
Mężczyzna odpowie również za stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym. Zgodnie z kodeksem karnym za zniszczenie mienia grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Policja będzie także wnioskować do sądu o tymczasowy areszt dla 36-latka.
27-latek zdemolował stację paliw pod wpływem alkoholu. Zrobił to dla zabawy
Przypomnijmy o sytuacji, gdy 27-letni mężczyzna pod wpływem alkoholu zniszczył wyposażenie jednej z gubińskich stacji paliw. Mężczyzna był agresywny i nie reagował na wydawane przez mundurowych polecenia. 27-latek znieważył funkcjonariuszy i naruszył ich nietykalność cielesną. Mężczyzna na stacji paliw oddał mocz na wycieraczkę i nie reagował na upomnienia pracowników stacji. Później mężczyzna zniszczył zamrażarkę do kostek lodu, a po wyjściu z budynku podszedł do dystrybutora i zaczął rozlewać paliwo po podjeździe. Po tym, jak urządzenie zostało zablokowane, 27-latek zaczął rzucać pistoletami do tankowania gazu LPG. Po wszystkim agresor zaczął uciekać. Mężczyzna nie zdołał jednak oddalić się zbyt daleko, ponieważ został zatrzymany przez wezwanych na interwencję policjantów. 27-latek poinformował funkcjonariuszy, że dokonał zniszczeń dla zabawy. W czasie interwencji mężczyzna był agresywny i zaczął obrażać policjantów, grożąc, że ich zabije. 27-latek został zatrzymany w areszcie do czasu wyjaśnienia sprawy. Straty poniesione przez właściciela stacji wycenione zostały na ponad 4 tysiące złotych. Mężczyźnie groziła kara nawet do 5 lat więzienia.