Za tę rolę Dorota Pomykała zbiera same pochwały. Za "Kobietę na dachu" dostała Orła

Maja Mikołajczyk
06 marca 2023, 16:40 • 1 minuta czytania
Dorota Pomykała zbiera same pochwały za występ w "Kobiecie na dachu". Polska aktorka już została nagrodzona za rolę w tym filmie, a w poniedziałek powędrował do niej jeszcze "polski Oscar", czyli Orzeł. Kim jest Pomykała? Znacie ją z głośnych tytułów.
Dorota Pomykała zagrała fenomenalnie w "Kobiecie na dachu". Fot. VIPHOTO/ East News

Kim jest Dorota Pomykała?

Urodzona w 1956 roku na małej śląskiej wsi Dorota Pomykała ukończyła krakowską PWST w 1979 roku. W tym samym roku zadebiutowała na deskach Starego Teatru, z którym związana jest do dziś.

Jedną z jej pierwszych zapamiętywalnych ról jest ta w "Wielkim Szu" Sylwestra Chęcińskiego, w którym w główną rolę wcielał się zmarły niedawno i wciąż nieodżałowany Jan Nowicki.

Chociaż żonę tytułowego bohatera grała legendarna polska seks-bomba Grażyna Szapołowska, widzowie nie mogli oderwać wzroku również od prostytutki Joli, w którą wcielała się właśnie Pomykała.

Spory sukces aktorka zaliczyła dzięki występowi w duńskim dramacie znanej obecnie reżyserki Lone Scherfig ("Zwyczajna dziewczyna", "Jeden dzień"), gdzie wcieliła się w piękną Magdalenę, w której zakochuje się główny bohater. Za tę rolę otrzymała Roberta, czyli statuetkę Duńskiej Akademii Filmowej.

Z innych wyróżnionych występów Pomykały można wyróżnić ten w dramacie "Moje miasto" w reżyserii Marka Lechki ("Brokat", "Pakt"), za który w 2002 roku aktorka otrzymała Złotego Lwa na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni za Najlepszą drugoplanową rolę kobiecą. Co ciekawe, Pomykała zagrała także w "Sukience", czyli nominowanym do Oscara polskim filmie krótkometrażowym Tadeusza Łysiaka.

Poza występem w filmach i serialach (m.in. "BrzyUli 2" czy "Singielce") Pomykała zajmuje się również piosenką aktorską (nagrywała z Markiem Grechutą, a na scenie wcielała się m.in. w Edith Piaf).

– Już w szkole razem z koleżanką marzyłyśmy, aby pracować z Markiem Grechutą. A jedyną drogą, aby to osiągnąć, była Piwnica pod Baranami. Gdy człowiek jest młody, to nie widzi przeszkód. Właśnie na takiej zasadzie poszłyśmy do Piotra Skrzyneckiego – opowiadała o współpracy z Grechutą aktorka. – Marek postrzegał mnie jako osobę delikatną, eteryczną, wrażliwą. Taką, jaka się chowałam przed światem. A on to "wyciągnął" i światu pokazał – dodała.

Od 1992 roku spełnia się także dydaktycznie, gdyż razem z Danutą Schlette prowadzi Studio Aktorskie "Art-Play" i dwuletnią Policealną Szkołę Aktorską w Pałacu Młodzieży w Katowicach.

Dorota Pomykała z Orłem za "Kobietę na dachu"

Ostatnim filmem, w jakim zagrała Pomykała, jest oparta na faktach "Kobieta na dachu" w reżyserii Anny Jadowskiej ("Otwórz oczy", "Erotica 2022"). Aktorka wciela się w nim w rolę Mirki – starszej kobiety, która pewnego dnia napada na bank z nożem w ręku. Film spotkał się ogólnie z ciepłym przyjęciem przez krytyków.

"Takich znikających wtapiających się w tapety kobiet masz wokół siebie legion, sąsiadko i sąsiedzie. To nie żadna fantazja. Dorota Pomykała w poczcie królowych!", Udało się pokazać przezroczystą kobietę, która próbuje stać się widoczna. Wspaniałe zdjęcia, subtelny humor i zjawiskowa Dorota Pomykała", "Opis fabuły brzmi jak kolejny polski spektakl nieszczęścia, ale forma tego filmu, konsekwentna operatorsko, kolorystycznie, montażowo, wznosi to poziom wyżej" – czytamy w ich komentarzach na Filmwebie.

Pomykała już została nagrodzona za ten film. Zdobyła Złotego Lwa na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, a także otrzymała statuetkę na nowojorskim festiwalu filmowym Tribeca.

Przewidywania krytyków się spełniły i w poniedziałek Pomykała otrzymała pierwszego w swojej karierze Orła. W kategorii najlepsza główna rola kobieca pokonała takie aktorki, jak:

Pomykała prywatnie

Pomykała poza godzinami pracy jest bardzo pogodą osobą. "(...) Mówię o sobie, że jestem uśmiechnięta genetycznie. I staram się tym uśmiechem dzielić. Jerzy Trela, z którym gram teraz w sztuce Trąbka do słuchania, powiedział do Agnieszki Glińskiej, reżyserki spektaklu: 'Jak Dorota się uśmiecha, to jakby cały świat się śmiał'" – opowiadała w wywiadzie udzielonym "Twojemu Stylowi" w ubiegłym roku.

W tej samej rozmowie aktorka wyznała, że lubi wydawać pieniądze, jednak wartości materialne nie są dla niej ważne.

"Jak coś zarobię, od razu wydaję, najchętniej na podróże. Zabieram całą rodzinę, bo dla mnie tylko radość dzielona z innymi ma sens. Materialne sprawy nie są ważne. Tak mnie wychowano. Miałam jedną szmacianą lalkę, którą uszyła mama" – tłumaczyła.

"Może bieda rozwija wyobraźnię, wrażliwość? Ja zamiast w drogie sukienki byłam ubrana w... wartości. W domu ciągle o nich słyszałam. Pamiętam scenę: byłam młodą aktorką, szłam z mamą ulicą, jakiś pan poprosił mnie o autograf" – relacjonowała.

"Chciałam się wymigać, czułam się skrępowana, a mama powiedziała: 'Dorotko, szanuj ludzi, którzy cię cenią'. Zostałam z tym zdaniem na zawsze" – dodała.