Marianna Dufek wspomniała Durczoka w dniu jego urodzin. Tak upamiętniła byłego męża
- Kamil Durczok zmarł 16 listopada 2021 roku w wyniku zaostrzenia przewlekłej choroby i zatrzymania krążenia
- Dziennikarz przyszedł na świat 6 marca 1968 roku. Dziś kończyłby 55 lat
- Z okazji urodzin prezentera, wspomnienie na Facebooku dodała jego była żona Marianna Dufek. Zaskoczyła nietypowymi kadrami z Durczokiem w roli głównej
Marianna Dufek i Kamil Durczok przez wiele lat byli w związku małżeńskim. Pomimo tego ich relacja zakończyła się w 2017 roku. Pomimo wielu afer i skandali, dziennikarka nie wypowiadała się na temat swojego byłego męża. Po jakimś czasie zdradziła, że po rozwodzie obowiązywała ją pięcioletnia umowa milczenia.
Marianna Dufek dodała prywatne zdjęcia Durczoka w dniu jego urodzin
W poniedziałek (6 marca) dziennikarz skończyłby 55 lat. Z tej okazji Marianna Dufek zadedykowała mu wpis w social mediach. Dziennikarka postanowiła podzielić się zdjęciami, które pochodzą z jej prywatnego archiwum. Dufek w komentarzu zaznaczyła, że wybrała te kadry "z dystansem" w życiu prywatnym, jak i zawodowym. Pod postem internauci dzielili się własnymi wspomnieniami ze zmarłym ponad rok temu dziennikarzem.
"55 – szkoda, za wcześnie. Tu z dystansem. Prywatnie i na scenie" – napisała Marianna Dufek, jednocześnie pokazując kilka niepublikowanych wcześniej fotografii.
"Był złożony". Marianna Dufek o Kamilu Durczoku dla naTemat
O Kamilu Durczoku można powiedzieć, że cenił sobie ciężką pracę. Był profesjonalistą o specyficznym stylu pracy. Wściekał się, przeklinał, potrafił zadzwonić do podwładnych w środku nocy. Nieustannie podnosił poprzeczkę, ale wymagał nie tylko od innych, ale przede wszystkim od siebie.
Mimo nawału pracy i cholerycznego usposobienia wielokrotnie angażował się w akcje charytatywne. Marianna Dufek w wywiadzie dla naTemat z okazji pierwszej rocznicy śmierci dziennikarza opowiedziała, jaki był naprawdę.
– Był złożony. Z jednej strony narcyz, egoista, choleryk, z drugiej pomagający wielu osobom, wrażliwy. Czasami moimi rękami mówiąc: Marianna załatw to..." – wspomina byłego męża dziennikarka. To właśnie ona doradziła Durczokowi, aby przeszedł do TVN-u. Uważała, że to będzie dla niego możliwość rozwoju, zrobienia czegoś wyjątkowego.
Niestety z czasem okazało się, że praca stała się dla niego całym jego życiem, a redakcja "Faktów" nie drugą, a pierwszą rodziną. Ta prawdziwa zeszła na dalszy plan. – Do dziś znajomi wspominają, że za czasów "Faktów" nie wolno było do mnie dzwonić miedzy 19 a 20. Po każdym wydaniu musiałam zrecenzować program. Czasem oszukiwałam – oglądałam początek i koniec. I na tym się skupiałam – opowiedziała dziennikarka.
– Kiedy przyszedł do Telewizji Katowice, był "dziennikarzem gotowym". Nie znam drugiej takiej osoby. Miał głos, dykcję. Był bystry i posiadał umiejętność łączenia i analizowania faktów. Przyciągał uwagę na ekranie, całkiem jak gdyby przechodził przez szybę telewizora. To były dary od Boga. Nie musiał wiele nad tym pracować. To go zresztą niestety rozpuściło – wspominała byłego męża Marianna Dufek.