Miszczak komentuje atak pod adresem Chajzera. Nawiązał do śmierci syna posłanki Filiks
- Edward Miszczak po spędzeniu 25 lat w TVN odszedł do Polsatu, zastępując dotychczasową dyrektorkę programową – Ninę Terentiew
- Podczas pracy w "rodzimej stacji" nawiązał wiele relacji, stąd też jego znajomość z Filipem Chajzerem
- W najnowszym wywiadzie były dyrektor programowy TVN skomentował falę hejtu pod adresem prezentera "Dzień Dobry TVN"
Zanim Edward Miszczak odszedł z TVN do telewizji Polsat, w mediach często pojawiał się temat jego sympatii, którą w sposób szczególny darzył Filipa Chajzera. W kuluarach dochodziło nawet do spekulacji, że dzięki temu pozycja prezentera "Dzień Dobry TVN" jest w stacji stabilna. W najnowszym wywiadzie następca Niny Terentiew odniósł się do fali hejtu, która uderza w Chajzera.
Życie mu hejtu nie oszczędziło, ale myślę, że jest bardzo odpornym człowiekiem. Ja jestem jego fanem. Ciągle moje myśli biegną do niego i uważam go za bardzo wartościowego człowieka. Myślę, że już się uodpornił na hejt. Jest w jego sprawie bardzo dużo niesprawiedliwości. Bardzo dużo. No, ale trzeba się z tym hejtem nauczyć żyć. Są tacy, którym to sprawia przyjemność.
Edward Miszczak w swojej wypowiedzi nawiązał do tragicznych wydarzeń sprzed kilku dni. Chodziło o śmierć 15-letniego chłopca ze Szczecina. "Jesteśmy po historii, która wydarzyła się w Szczecinie, więc musi nastąpić opamiętanie. Jakieś gówniarskie zachowania trzeba tępić, ale wiele w tym, co spotkało Chajzera jest niesprawiedliwości" – podsumował.
Zarzuty pod adresem Filipa Chajzera ws. zbiórki dla chorej dziewczynki
Jak pisaliśmy w naTemat, Kinga Szostko, przedstawicielka Przedsiębiorcy Pomagają, skierowała wobec Filipa Chajzera (chociaż nie wymieniła go z nazwiska) i jego fundacji Taka Akcja poważne oskarżenia na Instagramie. Dotyczyły one zbiórki chorującej na SMA Igi. Według kobiety kwota 9 mln złotych potrzebnych na leczenie dziewczynki "została uszczuplona prowizją portalu zbiórkowego i kolejną prowizją celebryty, który postanowił z sytuacji skorzystać...".
Szostko opisała, że fundacja prezentera założyła własną zrzutkę na leczenie chorej dziewczynki w momencie, gdy na innej platformie prowadzono już zbiórkę na ten cel. U Chajzera miało zostać uzbieranych w sumie 248 tysięcy złotych.
"Brakuje zatem niecałych 15 tysięcy. Oficjalnie. To 'prowizja', którą Pan z telewizji wziął za 'podłączenie' się do zbiórki dziewczynki, a właściwie to za nic. Wziął, bo myślał, że nikt tego nie zauważy, nikt się o tym nie dowie. I żeby jeszcze Fundacja Pana z telewizji działała, pomagała to może i by ta 'prowizja' była do jakiegoś wytłumaczenia. Niestety. Od kiedy tę Fundację znam, nie ukończyła żadnego celu, nie pomogła nikomu, a żyje z 'prowizji' od chorych dzieci" – oceniła przedstawicielka fundacji Przedsięborcy pomagają.
Filip Chajzer odpowiedział na zarzuty Szostko. Poinformował także, że zamierza wstąpić na drogę prawną wobec zarzutów kobiety. Pomimo bardzo trudnych doświadczeń gospodarz "Dzień Dobry TVN" nie zniechęcił się do dalszego działania.