Alicja Bachleda-Curuś jest bogatsza od Colina Farrella? Kwota majątku robi wrażenie
- Alicja Bachleda-Curuś była jedną z popularniejszych kobiet w świecie Hollywood za sprawą jej związku z amerykańskim gwiazdorem Colinem Farrellem
- Para doczekała się syna Henry'ego Tadeusza, który pojawił się u boku ojca na tegorocznej gali rozdania Oscarów
- Wokół pary znów narobiło się sporo medialnego szumu. W związku z tym jeden z tabloidów postanowił porównać majątek aktorki z majątkiem amerykańskiego aktora. Kto jest bogatszy?
Alicja Bachleda-Curuś swoją popularność w Polsce zyskała, wcielając się w rolę Zosi w kultowej ekranizacji epopei narodowej "Pan Tadeusz". Kariera aktorka w kraju nabrała zaskakującego tempa i nie trzeba było długo czekać, by została również doceniona "w wielkim świecie" za oceanem.
Majątek Alicji Bachledy-Curuś. Czy jest bogatsza od Colina Farrella?
Pomimo wszystko bardziej od zawodowych sukcesów, opinię publiczną interesuje życie prywatne artystki. Przez ostatnie wydarzenia związane z tegoroczną ceremonią rozdania nagród Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej wokół pary ponownie zrobiło się głośno. Jeden z tabloidów postanowił nawet porównać majątki aktorów.
Jak czytamy na łamach tygodnika "Na żywo", majątek najbliższej rodziny Alicji Bachledy-Curuś można wycenić na około 1,3 miliarda złotych. Ojciec aktorki cieszy się dobytkiem w wysokości 100 milionów złotych, z kolei jej stryj ma na koncie ponad 305 milionów złotych. W związku z powyższym dorobek Colina Farrella, który szacuje się na około 30 milionów dolarów (prawie 133 miliony złotych), nie robi żadnego wrażenia w porównaniu z majątkiem jego byłej partnerki.
Ekspert od mowy ciała ocenił syna Bachledy-Curuś podczas gali rozdania Oscarów
Colin Farrell zabrał Henry'ego Tadeusza na oscarową galę. Był to debiut chłopca w takich okolicznościach. 13-letnie chłopiec był bardzo podekscytowany uczestnictwem w wielkim filmowym wydarzeniu. Na zdjęciach można było zauważyć, że trochę się stresował, co nikogo nie dziwi.
Zachowanie chłopca ocenił ekspert od mowy ciała, Maurycy Seweryn. "Ten młody człowiek ma wielkie predyspozycje, by zostać dobrym aktorem. Jako syn dwójki aktorów uzyskał umiejętności dzięki obserwacji czy talentowi, a może nawet dzięki genom" – poinformował ekspert w rozmowie z Plejadą.
Czytaj także: "Jestem taka dumna". Bachleda-Curuś dodała specjalny post o oscarowym debiucie syna
Po chwili dodał, że mimo wszystko musi popracować nad stresem. "To, co widać w jego zachowaniu, to trzy elementy, które się przeplatają: to duża pewność siebie, amerykański luz i naturalne, typowe dla młodego chłopaka, zachowania związane ze stresem. O ile pierwsze dwie rzeczy widać gołym okiem, o tyle trzeciej raczej nie zauważy przeciętny Kowalski" – podsumował.