Krzysztof Stelmaszczyk szczerze o seksie. "Zaniedbujemy tę potrzebę namiętności"
- Krzysztof Stelmaszczyk swoją popularność zyskał takimi filmami jak "Listy do M", "Testosteron", "Och Karol 2" czy "Wkręceni"
- Aktor ma na koncie również role w wielu polskich serialach, a także współprace z licznymi warszawskimi teatrami
- W najnowszym wywiadzie zdecydował się stawić czoła zagadnieniu seksu, który dla wielu wciąż jest tematem tabu
Temat seksu dla Polaków wciąż jest zagadnieniem tabu. Pomimo tego na rynku wciąż pojawiają się nowe erotyki czy filmy z gatunku "Greya", czy "365 dni". Niedawno swoją premierę miała produkcja na podstawie książki Katarzyny Folwarskiej "Pokusa". Jak się okazuje, choć jest to temat tabu, zapotrzebowanie Polaków na tego typu treści jest ogromne.
Jak przyznała autorka Pokusy "Polacy nie mają dobrego seksu, więc chcą o nim chociaż poczytać, a potem go obejrzeć". Z czego wynika ten problem? Na to pytanie w wywiadzie dla serwisu Plejada odpowiedział również Krzysztof Stelmaszczyk, który wystąpił w najnowszym filmie, poruszającym problem seksu wśród osób dojrzałych.
Przez setki lat byliśmy uciemiężeni tym tematem. Narobiło to wiele szkód w relacjach i życiorysach. Czas najwyższy, by seks przestał być tematem tabu. Przecież on jest ważną częścią relacji międzyludzkich. Powinniśmy o nim rozmawiać, a nie wstydzić się tego. Tylko w ten sposób możemy zrozumieć pewne sprawy, pomóc sobie lub innym, coś uzdrowić. Zamiatanie tego pod dywan i udawanie, że ten temat nie istnieje lub nas nie dotyczy, nie przyniesie nic dobrego.
Aktor zwrócił uwagę na fakt, że namiętność nie ma wieku. – Często usypiamy czy zaniedbujemy tę potrzebę namiętności, nie dajemy jej dojść do głosu, ale ona cały czas gdzieś w nas jest. I to bez względu na wiek – podsumował.
Stelmaszczyk o kulisach scen erotycznych
Sceny erotyczne dla wielu aktorów są nie lada wyzwaniem, a dla początkujących mogą być bardzo krępujące. Uprawianie "filmowego seksu" w pomieszczeniu gdzie nie jest się sam na sam "z partnerem" może być niezręczne. Krzysztof Stelmaszczyk zdradził kuluary kręcenia takich scen i jak do nich podchodzi z biegiem czasu.
Mam poczucie, że obecnie podchodzę do tego dojrzalej i bardziej profesjonalnie niż kiedyś. Zresztą, ten filmowy świat mocno się zmienił. Dziś sceny erotyczne kręci się zupełnie inaczej niż 20 czy 30 lat temu. Dawniej zdarzało się tak, że reżyserzy oczekiwali, że aktorzy położą się obok siebie, rozbiorą i zaczną działać.
– Seks uprawiać można ze swoją partnerką, a przed graniem takich scen trzeba szczegółowo wszystko ustalić – jakie zadanie mamy wykonać, co będzie widoczne, w jakich kadrach itd. Na szczęście obecnie na planie jest specjalna osoba, która się tym zajmuje i rozmawia z aktorami, dbając o nasze poczucie bezpieczeństwa. Dzięki temu mamy szansę czuć się bardziej komfortowo, być bardziej twórczy i nie przechodzić później przez żadne traumy – poinformował aktor.