PiS pyta "za co nas tak naprawdę nienawidzicie?". Rzecznik rządu reaguje na krytykę
- PiS może próbować wyciągnąć z krytycznego odbioru filmiku na TikToku "lekcję pokory"
- To reakcja rzecznika rządu na pytanie o viralowe nagranie z TikToka
- Internauci, w odpowiedzi na apel Radosława Fogla, wypunktowują Prawu i Sprawiedliwości błędy i wskazują na powody, by na partię nie głosować
– Za co tak naprawdę nienawidzicie PiS-u? Czy wy w ogóle wiecie cokolwiek o Prawie i Sprawiedliwości? – pyta w tiktokowym filmiku były rzecznik PiS, Radosław Fogiel. Zwraca się też do młodych ludzi słowami: "Waszą nienawiść ukształtowały teksty Cypisa i Maty, nie wiecie nic o naszych programach, o naszej polityce, o tym, co nam się udało zrobić przez te osiem lat".
W tle na nagraniu widać m.in. wspomnianych raperów, a także... Jarosława Kaczyńskiego, który siedzi w ławach sejmowych z atlasem kotów. Na koniec Fogiel dodaje jeszcze: – Chętnie posłucham. Konkrety w komentarzach: za co tak naprawdę nienawidzicie PiS-u?
PiS pyta: "za co nas nienawidzicie?", internauci podają całą listę
Te konkrety pojawiły się bardzo szybko: pod nagraniem jest ponad 7 tysięcy komentarzy, m.in. takie:
- "Upolitycznione sądy i TK, zrobienie z TVP machiny propagandowej, fatalne podejście do szkolnictwa, ograniczanie praw reprodukcyjnych"
- "Za to, że jeśli jesteś młodą przedsiębiorczynią, która planuje mieć dzieci, musisz wyjechać na zachód, bo w PL strach być w ciąży"
- "Za Sasina i hajs, który przewalił, za Czarnka i jego rozdawnictwo na instytucje związane z PiS, za ukrywanie nieruchomości przez Morawieckiego"
- "Za brak odpowiedzialności za swoje rządy i zwalanie wszystkiego na złego Tuska, Putina i UE"
- "Brak dostatecznej opieki psychiatrycznej i psychologicznej dla dzieci, wprowadzanie propagandowych podręczników do szkół, przestarzały system edukacji"
- "Zaściankowość, tworzenie kolejnych podatków, niegospodarność, dobijanie przedsiębiorców, izolowanie się od UE"
- "70 mln za wybory, które się nie odbyły!"
- "Traktowanie spółek skarbu państwa jako prywatne folwarki, w których można zatrudniać rodzinę i znajomych"
- "Ja też chętnie posłucham (a raczej przeczytam) konkrety, co wam się udało zrobić przez te osiem lat?"
Niektórzy internauci ironizowali, że podejście "wy nic nie wiecie" nie jest raczej dobrym startem do rozpoczęcia rozmowy z młodzieżą, a inni prosili, by Radosław Fogiel w kolejnym nagraniu przeczytał te komentarze i na nie odpowiedział, a administrator konta Prawa i Sprawiedliwości odpisał nawet: "Będzie. Pracujemy nad tym!".
Rzecznik rządu zabrał głos ws. filmiku z udziałem Fogla. "Lekcja pokory"
Pytania o ten filmik pojawiły się też podczas poniedziałkowej konferencji prasowej. Dziennikarze zadali je Piotrowi Müllerowi, rzecznikowi rządu.
– Co do komentarzy na TikToku: panie redaktorze, nie czytałem, rozumiem, że pan co najmniej kilka napisał, rozumiem, że to były te chwalebne akurat – próbował żartować Müller. – A serio mówiąc, to my wiemy, że w pewnych miejscach my popełniamy błędy, to jest nieuniknione. Wyciągamy wnioski, chociażby w sprawach mieszkaniowych – dodał.
– Pan poseł Fogiel wywołał trochę falę komentarzy i może część z nich będzie dla nas pewną lekcją pokory – przyznał rzecznik rządu.
– Czy z perspektywy redakcji, jakie wywołał ten film, czy państwo oceniacie ten pomysł jako trafiony? – dopytywał go inny dziennikarz.
– My też musimy się zmierzyć z trudnymi komentarzami, polityka to nie tylko otrzymywanie pochwał, w kampanii będzie tego wiele, więc nie ma co się gorączkować, po prostu trzeba wziąć to na klatę i odpowiadać na wszelkie zarzuty – skwitował Müller.
Wspólna lista jedynym ratunkiem dla opozycji?
W poniedziałek w mediach głośno jest też o najnowszym, alarmującym dla opozycji sondażu przeprowadzonym przez Kantar Public (środki na jego przeprowadzenie zebrała Fundacja Forum Długiego Stołu, wyniki opublikowała "Gazeta Wyborcza"). Wynika z niego, że tylko wspólny start do Sejmu może zapewnić opozycji szansę na samodzielne, stabilne rządy.
Od kilku miesięcy większość publikowanych sondaży wskazywała, że Prawo i Sprawiedliwość straci władzę, nawet jeśli opozycja wystartuje w ramach trzech odrębnych bloków. Od kilku dni obserwujemy jednak zmianę tendencji i wzrost zarówno notowań PiS-u, jak i Konfederacji, która potencjalnie mogłaby pomóc partii Kaczyńskiego w stworzeniu rządu większościowego.
Donald Tusk poruszał kwestię wspólnej listy podczas niedzielnego spotkania z wyborcami w Żywcu. – Ci, co nie chcą jednej listy, dostaną od wyborców srogie baty – mówił.
Jak można interpretować te słowa lidera PO? – Tusk proponuje wyborcom coś na kształt manifestacji siły, a koalicjantom płacę minimalną, czyli przetrwanie – komentował w rozmowie z naTemat.pl prof. UW Rafał Chwedoruk.
Czytaj więcej: Ten sondaż wywołał burzę. Ekspert wprost o jednej liście Tuska: On proponuje przetrwanie