Zwłoki odnalezione przy wschodniej granicy. Służby ujawniły szczegóły sprawy
- Na bagnach na Podlasiu zostało znaleziono kolejne ciało
- Zdaniem służb mężczyzna, który wcześniej najprawdopodobniej przekroczył granicę polsko-białoruską
- Z kolei aktywiści praw człowieka alarmują, że w lasach na granicy polsko-białoruskiej wciąż są znajdowane osoby potrzebujące pomocy, a "Operacja Śluza" wcale się nie skończyła"
Na granicy polsko-białoruskiej wciąż znajdowane są ciała osób, które próbują przedostać się do naszego kraju przez Białoruś. Do Prokuratury Okręgowej w Suwałkach co jakiś czas trafiają postępowania dotyczące śmierci osób znajdowanych w pobliżu przejścia granicznego na Podlasiu. Mają być rozpatrywane łącznie.
Zamosze w gminie Narewka. Ciało mężczyzny znalezione na terenie bagiennym
We wtorek 21 marca podlaska policja przekazała informację o znalezieniu ciała mężczyzny na terenie tzw. rezerwatu ścisłego w Białowieskim Parku Narodowym – podaje TVN24. Z powodu trudnych warunków (to teren bagienny) funkcjonariusze dotarli na miejsce zgłoszenia około godz. 20:00.
Prokuratura Regionalna w Hajnówce ujawniła wstępnie, że wszystko wskazuje na to, iż mężczyzna, którego ciało odnaleziono, przekroczył wcześniej granicę z Białorusią. Nie podano więcej informacji, nie wiadomo też, czy miał przy sobie jakieś dokumenty. Ustalaniem jego tożsamości zajmą się teraz śledczy.
Łącznie na granicy polsko-białoruskiej od jesieni 2021 (gdy rozpoczął się tzw. kryzys migracyjny, a białoruskie władze były zaangażowane w organizowanie transportów ludzi z krajów Bliskiego Wschodu na terytorium Polski, Litwy i Łotwy) zginęło co najmniej dwadzieścia osób, a wśród powodów ich śmierci wymieniane były m.in. wychłodzenie i niewydolność krążeniowo-oddechowe.
Szczegóły planu białoruskiego reżimu, który nazwano "Operacją Śluza", ujawnił dziennikarz białoruskiego opozycyjnego kanału Nexta Tadeusz Giczan. Ostatnio wszczęto m.in. śledztwo w sprawie zwłok 23-letniego mężczyzny znalezionych 12 marca na bagnach w okolicy Białowieży.
Aktywiści: Ofiar na granicy polsko-białoruskiej jest dużo więcej
Aktywiści praw człowieka pomagający migrantom wskazują, że ofiar może być więcej: co najmniej czterdzieści, ale los wielu kolejnych nie są znane.
– Są to oficjalne statystyki (o śmierci – red.): te osoby odnaleziono i potwierdzono ich zgon z pomocą ich bliskich lub ambasad. Otrzymujemy zdecydowanie więcej nieoficjalnych zgłoszeń na temat kolejnych ofiar śmiertelnych, m.in. od osób, które widziały czyjeś ciało lub które mają silne przesłanki, aby podejrzewać, że osoba im bliska nie żyje – wskazują przedstawiciele Grupy Granica w rozmowie z "GW'.
Jak dodają, mają obecnie informacje o "327 zaginionych osobach na pograniczu", a wiele ciał jest odnajdowanych przez policję dopiero po tym, jak poszukiwania zostaną zorganizowane oddolnie przez aktywistów. W mediach społecznościowych wciąż pojawiają się kolejne relacje aktywistów pomagających osobom znalezionym w lesie:
Ochojska o "zbiorowym grobie na granicy". Ziobro nakazał wszczęcie postępowania
Zdaniem osób zaangażowanych w pomoc migrantom, polskie władze nie zrobiły wszystkiego, by ochronić osoby, które zostały zwabione przez reżim Łukaszenki "obietnicą" lepszego życia w Polsce i chciały przekroczyć granicę, nie respektując przy tym obowiązujących zasad wjazdu. Polskie władze stoją na stanowisku, że broniły granic, a Łukaszenka już kilkukrotnie chciał je osłabić w ramach prowadzenia wojny hybrydowej.
Europosłanka KO Janina Ochojska powiedziała ostatnio w TOK FM: "Myślę, że ofiar tej granicy jest o wiele więcej. One albo są w jakimś zbiorowym grobie, bo nie zdziwiłabym się, gdyby w czasie, kiedy był zamknięty dostęp do granicy, po prostu pozbierano ciała, żeby nie było tych dowodów. W tej chwili mówi się o prawie 300 osobach, które zaginęły".
Za te słowa Zbigniew Ziobro chce ją pociągnąć do odpowiedzialności. "Szokujące kłamstwa Janiny Ochojskiej. Rzuca oszczerstwa na polskich leśników, że chowali ciała uchodźców w masowych grobach. Tego nie wymyślił nawet Łukaszenka. Poleciłem prokuraturze wszcząć postępowanie karne z art. 212 § 2 K.k. w zw. z art. 60 K.p.k. To nie może ujść bezkarnie!" – przekazał ostatnio, zarzucając jej, że dopuściła się zniesławienia. Prokuratura wszczęła już na jego polecenie śledztwo w tej sprawie.