Chronią prezesa, pomniki, teraz TVP. "Obrazki jak z Rosji, a nie cywilizowanego kraju Zachodu"

Katarzyna Zuchowicz
25 marca 2023, 09:55 • 1 minuta czytania
Zdjęcie policjantów, którzy pilnują wejścia do budynku TVP, wywołały zdumienie. "Nie czujemy się bezpieczni" – taka anonimowa argumentacja przebiła się do mediów. Jednak Polacy po raz kolejny zastanawiają się, od czego jest policja i ile to kosztuje. Wszyscy mamy w pamięci policyjną ochronę Sejmu, prezesa PiS, pomnika smoleńskiego. I to, jak w czasie obecnych rządów, policji przybyły nowe zadania.
Policjanci pilnują pomników, Sejmu, teraz TVP. Na zdjęciu: Miesięcznica katastrofy smoleńskiej, 2022 rok. fot. Piotr Molecki/East News

– Żyjemy w takich dziwnych czasach, kiedy rzeczywistość nie ma wiele wspólnego z propagandą. Jeżeli jest tak, że np. Lech Kaczyński był wielkim przywódcą, a policja musi bronić jego pomnika, to coś jest nie tak. Jeżeli jest tak, że schody smoleńskie są tak świetnym i wybitnym dziełem kultury narodowej, to to, że policja musi ich chronić przez 24 godziny, jest głęboko nie tak. Dziś jest trzeci krok do sukcesu polskiej policji, czyli całodobowa ochrona TVP – punktuje Cezary Tomczyk, wiceszef PO.

– TVP jest spółką skarbu państwa, która po pierwsze, ma swoją ochronę. A po drugie, jeśli policja musi tam stać całą dobę, świadczy to o tym, że ludzie widzą, jak rzeczywistość niewiele ma wspólnego z propagandą. I, jak rozumiem, pewnie dają temu wyraz. To jest coś zatrważającego – dodaje.

To on w 2018 roku zapytał o ochronę pomnika smoleńskiego Komendanta Stołecznego Policji. Cała Polska dowiedziała się wtedy, że terenu wokół słynnych schodów na placu marszałka Józefa Piłsudskiego codziennie pilnuje sześciu funkcjonariuszy – po dwóch na jednej zmianie. Że obiekt jest chroniony 24 godziny na dobę. I że ochrona pomnika smoleńskiego kosztuje miesięcznie ok. 20 tysięcy złotych.

Łatwo było to wyliczyć. Komendant przekazał w odpowiedzi, że "uposażenie brutto" policjanta prewencji to 3 682,10 zł. 

Od tamtej pory minęło pięć lat. – Można przyjąć za pewnik, że te koszty są takie same w przypadku ochrony TVP. Bardzo łatwo to pomnożyć i zobaczyć, że to są dziesiątki tysięcy złotych miesięcznie z pieniędzy obywateli, które dziś są wydawane na to, żeby de facto chronić kłamstwo. To kosztuje setki tysięcy złotych rocznie – uważa Cezary Tomczyk.

Dlaczego policjanci pilnują budynków TVP

Zdjęcie policjantów przed wejściem do budynku TVP zamieścił dziennikarz "Rzeczpospolitej". "TVP strzeżone przez policję. Symbol dzisiejszej Polski" – napisał Jędrzej Bielecki. "To nieuczciwe stawianie sprawy. Poniższe zdjęcie jest symbolem degradacji obecnej opozycji i jej przyzwolenia na nienawiść" – zareagował na to szef TVP Info Samuel Pereira.

"Wirtualne Media" ustaliły potem, że policjanci ochraniają niektóre budynki TVP od kilkunastu dni. "Dodatkowe środki bezpieczeństwa zostały zastosowane w związku z próbami wtargnięcia na teren Telewizji Polskiej osób nieuprawnionych, których intencje wzbudzały niepokoje związane z bezpieczeństwem pracowników i współpracowników Spółki" – przekazało portalowi biuro prasowe TVP.

W ostatnich dniach media informowały m.in. o rozbitej szybie auta służbowego TVP3 Katowice, w które rzucono kamieniem. A także o oblaniu czerwoną farbą siedziby Radia Szczecin. Więcej o tym pisaliśmy tutaj.

– Te zdjęcia przypominają mi zdjęcia z jakichś reżimów, w których w ten sposób chroni się kluczowe obiekty dla państwa autorytarnego. Ja nie przypominam sobie, żeby za rządów PO i rządów innych ugrupowań, policja była angażowana do takich przedsięwzięć. Ale też prawda jest taka, że największą porażką rządów PiS jest ogromne skłócenie Polaków, wywołanie wojny wewnętrznej, która nie jest na rękę interesom Polski. Największą katastrofą rządu PiS jest wykopanie ogromnego rowu nienawiści między Polakami. To władza, która żywi się nienawiścią – reaguje senator Krzysztof Brejza.

Sam składał wcześniej interwencję ws. ochrony Jarosława Kaczyńskiego, ale nie uzyskał konkretnych wyliczeń. To kolejna rzecz, która za każdym razem porusza Polaków, ilekroć prezes PiS rusza w Polskę. "Jak ze stanu wojennego" – płynęły komentarze.

Jesienią ubiegłego roku razem z posłem Adamem Szłapką, alarmowali, że tylko na jednym spotkaniu, 23 lipca w powiecie poznańskim, do ochrony Kaczyńskiego wykorzystano 189 policjantów i 60 pojazdów. – To jest armia – mówił Szłapka.

Ale nie chodzi tylko o objazd po kraju. Ochrona domu Jarosława Kaczyńskiego również była szeroko komentowana. Najpierw mówiono o 18 policjantach, w 2021 roku reporterzy tvn24.pl i magazynu "Czarno na białym" ustalili, że było ich co najmniej 40. – Po waszym materiale umundurowani policjanci stamtąd zniknęli. Zostali jednak nieumundurowani. Szybko jednak wróciliśmy pod willę w jeszcze większej sile – mówił jeden z policjantów.

Policja pilnuje Sejmu, pomników...

Czas rządów PiS przyzwyczaił nas, że policja jest dziś w miejscach, o których wcześniej nikt pewnie by nie pomyślał, że może tam być. A przynajmniej w takiej liczbie. W 2020 roku w Polskę poszła wiadomość, że policjanci – według nieoficjalnych ustaleń Polsatu – przez 24 godziny na dobę mieli pilnować kościołów, mieszkań i biur posłów PiS. 

A OKO.press donosiło: "Jarosław Kaczyński sprawdzał, ilu policjantów pilnuje jego parafii. Nie wierzył, że kościół jest obstawiony funkcjonariuszami w cywilu. Ze swoimi ochroniarzami z Grom Group objeżdżał okoliczne świątynie i sprawdzał, czy jest tam policja".

Policja pilnuje Sejmu. O miesięcznicach smoleńskich nie wspominając. Do tego dochodzi wspomniany wcześniej pomnik. Zresztą niejedyny. Gdy w 2018 roku odsłonięto pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego na Placu Piłsudskiego, pierwszy ochronę policji zauważył poseł Jakub Rutnicki z PO.

Czy policja wciąż pilnuje pomnika smoleńskiego, a jeśli tak to w jakim zakresie? O stan na dziś zapytaliśmy stołeczną policję, ale do chwili publikacji artykułu nie uzyskaliśmy odpowiedzi.

– Oczywiście, że pomnik jest pilnowany. Na 100 proc. Jedyna różnica może być taka, że tam są teraz różne roboty ziemne. Ale jeśli nic się nie dzieje, to na pewno jest chroniony – reaguje jednak Cezary Tomczyk.

Na początku marca policyjną furgonetkę na pl. Piłsudskiego widział nasz kolega redakcyjny.

Fot. Janusz Omyliński

Teraz doszło TVP.

PiS odgradza się od ludzi

– To mi przypomina obrazki z Rosji, a nie z cywilizowanego kraju Zachodu, jakim jest Polska. Ale PiS ma we krwi odgradzanie się barierkami i służbami od ludzi. To trwa już od kilku lat. Od 2016 roku Sejm jest obstawiony barierkami, są wzmocnione zapory przy wjazdach. A wystarczy pojechać do któregokolwiek parlamentu kraju UE i zobaczy się zgoła odmienny widok. Wystarczy pojechać do Pragi, czy do Madrytu. To jest metoda PiS, aby nie mieć kontaktu z obywatelami, bo boją się usłyszeć to, co obywatele mają do powiedzenia na temat ich rządów – komentuje senator KO Bogdan Klich.

– Gdy na początku polskiej transformacji zostałem powołany przez Solidarność z prasy podziemnej na szefa działu informacji i publicystyki TVP Kraków, to do głowy nie przyszło ani mnie, ani nikomu innemu, żeby odgradzać się uzbrojonymi formacjami od mieszkańców Krakowa – dodaje.

To nie mieściło się w głowie, chociaż w telewizji przeprowadzaliśmy bolesną transformację zarówno pod względem programowym, jak i personalnym. Później telewizja zaczęła służyć obywatelom, ale została ukradziona im zaraz na początku władzy PiS. Skok na telewizję publiczną i zamienienie jej na wydział propagandy rządzącej partii najlepiej symbolizuje podobieństwo napisów na murach, które widziałem w czasach PRL: "TV kłamie", i teraz: "TVP kłamie". Bogdan KlichSenator KO

Ale, jak podkreślają nasi rozmówcy, nie chodzi tylko o finanse związane z ochroną policji.

Krzysztof Brejza: – To są ogromne koszty. Finansowe, ale również dla społeczeństwa. One wynikają z tego, że tych policjantów nie ma w miejscach, gdzie są potrzebni. Statystyki wskazują na to, że w Polsce w ostatnim czasie rośnie przestępczość. Statystyki wakatów, brakujących miejsc w policji, są dramatyczne. Policjantów jest po prostu mniej. A władza chroni swoich.

Cezary Tomczyk: – Kto by chciał być dzisiaj policjantem i stać przed TVP? Jak ktoś chce zostać policjantem, to myśli o łapaniu bandytów, złodziei, a nie żeby stać przed TVP na warcie.

Bogdan Klich: – Nie chodzi tylko o pieniądze. Chodzi o to, że PiS zabrał obywatelom państwo. Ponieważ budynki publiczne są symbolami państwowości. Tę kradzież państwa przez PiS najlepiej symbolizują właśnie takie zdjęcia.