Szokujące sceny w toruńskim kościele. Na rekolekcjach rozebrał dziewczynę i zamknął ją w klatce
- Rekolekcje w kościele pw. Maksymiliana Kolbego wywołały istną burzę w Toruniu. Uczniowie oglądali bitą i poniżaną dziewczynę w samej koszulce i majtkach
- Z nieoficjalnych informacji serwisu tylkotorun.pl wynika, że publiczne znęcanie się nad młodą kobietą mogło być swego rodzaju formą "przekazu moralnego"
- Od poniedziałku kuratorium i diecezja milczą w sprawie niepokojącej inscenizacji. Na miejscu nie zainterweniował żaden z katechetów
Szokujące sceny Toruniu. W ramach rekolekcji szarpał i poniżał kobietę w bieliźnie
Rekolekcje odbyły się w miniony poniedziałek w godzinach popołudniowych. "Ich hasłem przewodnim będzie wezwanie WAKE UP nawiązujące do słów Pana Jezusa, które skierował do umarłej córki Jaira (Mk 5, 35-43), aby ją wskrzesić" – poinformowała w zaproszeniu diecezja toruńska.
Tuż po rekolekcjach media społecznościowe zaczęły okrążać nagrania, przedstawiające mężczyznę publicznie poniżającego młodą kobietę. Ten zdjął jej spodnie, szarpał ją za włosy, ściskał kark, ciągnął po podłodze, a w końcu zamknął ją w klatce.
Lokalny serwis informuje, że w czasie rekolekcji większość uczniów była pod opieką katechetów. Żaden z nich nie próbował zainterweniować w trakcie szarpania młodej dziewczyny.
– Jak miałem to zrobić? Przecież rekolekcje były organizowane przez kurię! Co miałem zrobić? Zadzwonić do biskupa? Nie mam nawet do niego telefonu! – powiedział jeden z katechetów, prosząc o anonimowość.
Głos w sprawie zabrał także dyrektor jednej z toruńskich szkół. Jak wyjaśnił, informacje w sprawie szokującej inscenizacji zostaną przedstawione rodzicom.
– Zarekomendowałem swoim katechetom, aby o sprawie poinformowali rodziców uczniów. W mojej ocenie sceny, które rozegrały się w kościele podczas tych rekolekcji, były oburzające i z całą pewnością nie powinny być kierowane do młodzieży – powiedział.
Poniżanie kobiety na rekolekcjach w Toruniu formą przekazu moralnego
Z ustaleń totylkotorun.pl wynika, że zajście na rekolekcjach miało być formą "przekazu moralnego". Trudno jednak zrozumieć, jaki przekaz miał płynąć z publicznego poniżania dziewczyny.
Od minionego poniedziałku ani duchowni, ani kuratorium oświaty nie odnieśli się do szokującego nagrania. Interwencje jednak już zapowiedzieli działacze Lewicy i Młodej Lewicy.
"Młoda dziewczyna jest bita na oczach dziesiątek osób i zamknięta w klatce na godzinę. Uczniów zaprowadziła tam szkoła. Dość z kościelną patologią" – pisze Krzysztof Wrona.
"Nie wiem do końca jak to skomentować - kobieta jest wyzywana, nazywa się ją kundlem. Przez godzinę siedzi w klatce. Co ma nauczyć młodzież i dzieci ten 'pokaz'? Co to ma być?!" – dodał Mateusz Orzechowski.