Wielka zmiana i "koniec ery Sanny Marin". Jej partia przegrała wybory
- Wybory w Finlandii wygrała Koalicja Narodowa
- Oznacza to koniec ery premierki Sanny Marin
- Lider zwycięskiego ugrupowania, Petteri Orpo, ma przed sobą dwie możliwości
- By stworzyć rząd, musi utworzyć prawicową koalicję z nacjonalistyczną Partią Finów, albo porozumieć się z socjaldemokratami z partii Marin
Sanna Marin, która objęła urząd w 2019 roku jako najmłodsza premierka na świecie, nie będzie już rządzić Finlandią. Po zaciętej walce przy wyborczych urnach wybory parlamentarne w tym kraju wygrała w niedzielę liberalno-konserwatywna Koalicja Narodowa (KOK).
Finlandia. Wybory wygrała Koalicja Narodowa
Walka była bardzo wyrównana, a w sondażach przedwyborczych nie było widać jednoznacznego lidera. Ostatecznie zwycięska KOK, która opowiadała się m.in. za cięciami w budżecie i obiecywała zatrzymanie wzrostu długu publicznego, zdobyła w wyborach 20,8 proc. głosów.
Na drugim miejscu uplasowała się narodowo-konserwatywna partia Finowie (wynik 20,1 proc.), a rządząca SDP zdobyła dopiero trzecie miejsce i 19,9 proc. głosów (pozwoli to na zdobycie 43 miejsc w parlamencie).
Do zbudowania rządu KOK będzie potrzebowała zbudowania koalicji. Jej lider i najprawdopodobniej przyszły premier, 53-letni Petteri Orpo, po ogłoszeniu wyników podkreślił, że obiecuje "naprawić Finlandię i gospodarkę". – Myślę, że Finowie chcą zmian – mówił.
Jak dodał, zamierza negocjować ze wszystkimi ugrupowaniami, by uzyskać większość w parlamencie. Orpo wcześniej od 2015 do 2016 był ministrem spraw wewnętrznych, a w latach 2016–2019 szefem resortu finansów.
Zagraniczne media piszą o "końcu ery Sanny Marin". Polityczka wciąż jest popularna zwłaszcza wśród najmłodszych wyborców, ale – jak przypomina Agencja Reutera – do spadku notowań jej rządu przyczyniły się m.in. wzrost kosztów życia, hojne wydatki na emerytury i edukację (przez część społeczeństwa uznane za zbyt hojne), a także nagrania z imprezy, w której uczestniczyła Marin ze znajomymi.
Przeciwnicy polityczni oskarżali partię rządzącą m.in. o osłabienie gospodarki w czasie kryzysu związanego z wojną w Ukrainie.
Sanna Marin zabrała głos po przegranej
Marin po przegranej zabrała już głos. – Gratulacje dla zwycięzców wyborów, gratulacje dla Partii Koalicji Narodowej, gratulacje dla Partii Finów. Demokracja przemówiła, a my zdobyliśmy mandaty w parlamencie. To sukces, nawet jeśli dziś nie zajęliśmy pierwszego miejsca – powiedziała.
Marin podkreśliła też, że jej partia nie wyklucza rozmów o koalicyjnej współpracy ze zwycięską KPK, ale z pewnością nie stworzy rządu z Partią Finów. W kampanii wyborczej wprost nazwała ją "jawnie rasistowską". Partia Finów obiecywała m.in. ograniczenie "szkodliwej" imigracji z krajów rozwijających się spoza UE.
Uprawnionych do głosowania było 4,5 miliona mieszkańców Finlandii, a frekwencja wynosiła wyniosła 71,9 procent. Rządowi Marin przypisuje się m.in. sukces w dążeniu do dołączenia kraju do NATO. Turcja, jako ostatni z 30 członków Sojuszu, zatwierdziła wniosek Finlandii. Za dołączeniem do NATO opowiadała się od dawna także zwycięska KOK.
Czytaj też: Turcja w końcu dała Finlandii zielone światło. "Rodzina NATO się powiększy"