"Latami zbierała się w nim nienawiść". Bliscy ofiar o zbrodni w Międzychodzie
Do zabójstwa przyznał się 24-letni Marcin W., który nękał siostrę Patryka, Paulinę. Rodzinny dom Pauliny miał odwiedzić kilka tygodni przed zabójstwem. Reporterzy "Uwagi! TVN" pojechali do Międzychodu i sąsiedniego Muchocina w Wielkopolsce. Rozmawiali z bliskimi ofiar oraz świadkami. Sprawca tuż przed pierwszym zabójstwem został nagrany w samochodzie sąsiada Patryka. Był ubrany na czarno i zamaskowany, w rękawiczkach i z reklamówką w dłoni pieszo zbliżał się do Muchocina.
– Po jakimś czasie wróciłem i zobaczyłem tego gościa. Zastanowiło mnie, czemu ma krew na bucie i czerwone ręce, jakby też od krwi. Trzymał reklamówkę. Zapytałem go, co się stało. Odpowiedział, że się skaleczył. Nacisnął pilota, wsiadł do samochodu i ruszył ze zrywem – mówił w programie w rozmowie z reporterami "Uwagi! TVN" Marcin Cejba.
Chwilę wcześniej 22-letni Patryk został ugodzony 45 razy ostrym narzędziem w okolice szyi, klatkę piersiową i kończyny. Niedługo potem doszło do pożaru. Jak przekazała prokuratura, Marcin W. podpalił dom z ciałem w środku, by zatrzeć ślady. Następnie odjechał w kierunku Międzychodu. Tam zamordował Iwonę M.
Rodzice Patryka twierdzą, że do zbrodni Marcina W. skłoniła nieodwzajemniona miłość do ich córki Pauliny, którą nękał i uprowadził z 2019 roku. Sąd zdecydował później o umieszczeniu Marcina W. w szpitalu psychiatrycznym. Ojciec Patryka i Pauliny stwierdził, że W. był w ich domu kilka tygodni wcześniej. – Rozmawialiśmy. Pytał o moją córkę, czy jest w domu. Odpowiedziałem, że już tutaj nie mieszka, bo wyprowadziła się do Niemiec – mówił pan Paweł w reportażu “Uwaga! TVN”. – Powiedziałem, że kogoś ma, że jest tam z chłopakiem. Spuścił wtedy głowę i była chwila ciszy. Zaraz po tym się pożegnał – dodał ojciec Pauliny i Patryka. Druga ofiara Marcina W., Iwona M., to kucharka w jednej ze szkół w Międzychodzie, matka mężczyzny, z którym spotykała się Paulina. Jej syn miał zeznawać przeciw niemu w procesie o nękanie, po którym W. trafił do zakładu psychiatrycznego. Syn pani Iwony był w mieszkaniu, ale nie słyszał, że jego matka została zamordowana. – Miał założone słuchawki na uszach. Z późniejszej relacji wiemy, że słyszał jakieś odgłosy, ale myślał, że ktoś przyszedł i nie zdawał sobie sprawy, jaka tragedia wydarzyła się obok. Jak wyszedł z pokoju, zastał mamę we krwi – powiedział dziennikarz Dariusz Wawrzyniak.
Morderstwa w Międzychodzie i Muchocinie
Do dramatycznych zdarzeń doszło 29 marca w godzinach wieczornych. Jak pisaliśmy w naTemat, Marcin W. najpierw zamordował 22-latka z Muchocina, a niewiele później 45-latkę z Międzychodu w Wielkopolsce.
W rozmowie z naTemat informacji o zdarzeniach i przeprowadzonej obławie udzieliła przedstawicielka policji Izabela Liszczyńska. – Obrażenia na ciele wskazywały na to, że jest on ofiarą zabójstwa, a sprawca podpalił mieszkanie w celu zatarcia śladów. Ustaliliśmy, że sprawca zabrał samochód ofiary i uciekł nim z miejsca zdarzenia – powiedziała. – W mieszkaniu na ulicy 3 Maja w Międzychodzie znaleźliśmy ciało 45-letniej kobiety. Obrażenia na jej ciele również wskazywały na zabójstwo – dodała.
Oto możliwy motyw mordercy z Międzychodu
Tuż po zamordowaniu drugiej osoby Marcin W. porzucił skradziony samochód i uciekł do lasu. W obławę zaangażowano nie tylko funkcjonariuszy z Międzychodu, ale także okolicznych powiatów, komendy poznańskiej oraz wojewódzkiej.
W akcję włączyli się funkcjonariusze z wydziałów kryminalnego, prewencji, dochodzeniowo-śledczego oraz z laboratorium kryminalistycznego. Ujawniono także wizerunek i dane mężczyzny. Tuż po tym, ten sam zgłosił się na policję.
Policjantka jeszcze w trakcie obławy wskazała, że ofiary nie były przypadkowe. Już po ujęciu 22-latka na jaw zaczęły wychodzić nowe fakty. 22-latek, Patryk G. zginął od 40 ciosów nożem, a kobieta, Iwona M. od 10.
Wiadomo także, że zatrzymany zażywał narkotyki i leczył się psychiatrycznie. Mężczyzna nie składa jednak żadnych wyjaśnień, co utrudnia wskazanie motywu. Służby przyjmują, że mogło chodzić o "kwestie domniemanej, urojonej, niespełnionej miłości".
45-latka była bowiem matką mężczyzny, z którym spotykała się Paulina. 22-latek był zaś jej bratem.