Zdrowe święta wielkanocne? To możliwe! Lekarz radzi, jak o nie zadbać

Beata Pieniążek-Osińska
07 kwietnia 2023, 13:27 • 1 minuta czytania
Tradycja ponad wszystko, na Wielkanocnym stole także. A to dla wielu z nas może oznaczać niestrawność, zgagę, problemy z żołądkiem. Jemy za dużo i za tłusto. Nie odchodzimy od stołu przez dwa dni. A wystarczyłoby choć trochę odchudzić nasze tradycyjne przepisy, zachować umiar i ruszyć się na rodzinny spacer.
Nie każda sałatka na wielkanocnym stole musi pływać w majonezie - przekonuje lekarka i proponuje zdrowszą alternatywę. Fot. Agnieszka Kukiela/REPORTER/ East News

Najpierw żurek z białą kiełbasą i domowa wędlina od wujka. Do tego śledź z cebulką w śmietanie i faszerowane jajka z pieczarkami i w majonezie. Warzywa? Oczywiście, że są. Sałatka jarzynowa z ...majonezem.  Potem już tylko kawa i deser – babka, makowiec, serniczek, no i mazurki z czekoladą i kajmakiem.

Tak wygląda tradycyjne, polskie wielkanocne śniadanie. Po nim podobnie bogaty obiad i kolacja. To dzień pierwszy, po którym następuje niemal taki sam. Tylko na ogół w innym domu – u cioci, siostry, znajomych. Trudno nie nazwać tego obżarstwem i trudno wyjść z tego bez uszczerbku na zdrowiu.

Prostą receptę na zdrowszą Wielkanoc podaje Joanna Zabielska-Cieciuch, specjalistka medycyny rodzinnej i ekspertka Porozumienia Zielonogórskiego. 

O tym, że jedzenie jest nieodłączną częścią każdych polskich świąt, wiemy. Rodzinne biesiadowanie jest wpisane w polską tradycję. Ale czy musi być na stole tak dużo wszystkiego i do tego zatopionego w majonezie i maśle? – Nie musi, ale apele nie skutkują. Tradycja bierze górę nad rozsądkiem i umiarem – mówi Joanna Zabielska-Cieciuch.

Pasztet bez mięsa, sałatka z jogurtem

Nawet świadomi ludzie na propozycję podania na Wielkanocny stół chudszych potraw lub innych, np. wegetariańskich pasztetów – oburzają się i zasłaniają właśnie tradycją.

A przecież może być nadal bardzo smacznie, bardziej zdrowo, choć inaczej. Do jarzynowej sałatki można dodać majonez zmieszany z jogurtem albo majonez light lub wegański. Jest smaczny i nie zmienia smaku potrawy.

Na stole więcej można podać sałatek, np. ugotowany na półtwardo brokuł z jajkiem, pomidorkami koktajlowymi, szczypiorkiem lub koperkiem i też polany chudszym majonezem. Pasztet? Nie musi być mięsny i niestety dość tłusty. Można upiec go bez mięsa i wiele osób nawet nie zauważy, że jest inny. Dużo przepisów jest z soczewicy, fasoli, ale są też z kalafiora czy selera

– Wystarczy ugotować – bez obierania! – dużego selera i marchewkę. Potem warzywa obrać, rozdrobnić i dodać namoczoną suchą bułkę oraz jajka z dodatkiem przypraw takich jak do pasztetu. Upiec w keksówce i gotowy do podania, np. z żurawiną – proponuje Joanna Zabielska-Cieciuch. 

Czytaj także: https://natemat.pl/343375,pasztet-z-selera-przepis-bez-miesa-dla-wegetarian-na-wielkanoc-2021-hit

Dawkować przyjemności

Kolejna rada? Nie jeść wszystkiego na raz. Nie trzeba podczas jednego posiłku próbować wszystkiego, co postawiono na stole. Jak radzi lekarka, można dawkować sobie tę przyjemność jedzenia i nie dać się namówić na kolejny serniczek do trzeciej tego dnia kawy, oczywiście ze śmietanką.

Przekonuje, że właśnie w święta mamy czas, możemy jeść wolno, spokojnie, nie spiesząc się, jak na co dzień. Lekarka przekonuje, że warto delektować się tym, co na stole, biesiadować. Przy tym pamiętać, że jedna łyżka tradycyjnej sałatki z majonezem to ok. 70 kalorii.

Nie zapominajmy też o piciu wody. Wielkanoc z tego nie zwalnia. Co najmniej 2-2,5 litra wody dziennie. To pomoże strawić ciężkostrawne świąteczne potrawy.

Wstać od stołu 

To, co może nas uratować przed przejedzeniem, ale przede wszystkim przed złym samopoczuciem – to ruch, aktywność, spacer, wycieczka za miasto lub chociaż do parku.

– Po każdym posiłku warto wstać od stołu i się poruszać. Bez względu na pogodę wyjść na spacer, do ogródka. Nasi dziadkowie mieli różne zabawy na powietrzu, inne w każdym regionie; turlanie jajek z górki, chowanie ich w ogrodzie czy obejściu i szukanie, malowanie jaj czy bitwy jajeczne. I to zabawy wspólne – dla dziadków i wnuków. Wszystko po to, by być razem, ale aktywnie – wylicza lekarka.