Hołownia zdradził, co zrobi po wyborach. Wspólny start z PSL coraz bliżej

Katarzyna Florencka
12 kwietnia 2023, 07:28 • 1 minuta czytania
PSL i Polska 2050 praktycznie na pewno pójdą do wyborów ramię w ramię – choć negocjacje w tej sprawie trwają dłużej, niż oczekiwały oba ugrupowania. Aktualnie rozważanych jest kilka scenariuszy wspólnego startu. Z kolei Szymon Hołownia już zapowiedział, co jego partia zrobi po jesiennych wyborach.
PSL i Polska 2050 chcą iść wspólnie do wyborów Fot. Wojciech Olkusnik/East News

Polska 2050 zmieni nazwę. Zapowiedź Hołowni

Konkretna data niedzielnych wyborów nie jest jeszcze znana, jednak Szymon Hołownia już wie, co jego partia zrobi po ich zakończeniu. Mówił o tym we wtorek wieczorem w programie "Gość Wydarzeń" na antenie Polsat News: z oficjalnej nazwy Polski 2050 (brzmi ona Polska 2050 Szymona Hołowni) zniknie imię i nazwisko Hołowni. Jak tłumaczył, nazwa ta ma być "tylko wehikułem". – Był nam potrzebny do tego, żeby ci, którzy głosowali na mnie w wyborach prezydenckich, wiedzieli, że jest to kontynuacja tego projektu – tłumaczył powody tej decyzji lider ugrupowania.

Tymczasem jednak coraz jaśniejsza robi się też bliższa przyszłość partii Hołowni – i odpowiedź na pytanie o to, w jakiej formule wystartuje ona w wyborach parlamentarnych 2023.

Wspólny start PSL i Polski 2050. Trwają negocjacje

Pomimo początkowych kontrowersji, praktycznie pewny ma być start Polski 2050 i Polskiego Stronnictwa Ludowego ze wspólnej listy wyborczej. – To raczej nie jest pytanie, czy pójdziemy razem, tylko na jakich zasadach – zdradziła w rozmowie z Wirtualną Polską osoba znająca kulisy rozmów pomiędzy obiema partiami.

Pewne zniecierpliwienie ma wywoływać wśród polityków obu ugrupowań fakt, że negocjacje posuwają się do przodu wolniej, niż oczekiwano – jednak konsensus jest taki, że liderzy partii zbyt wiele zainwestowali we współpracę, żeby wycofywać się z niej jeszcze przed wyborami.

Istnieje kilka powodów przedłużających się rozmów. Jak podaje WP, wciąż trwają negocjacje dotyczące mechanizmu podziału miejsc na listach wyborczych. Kontrowersje budzi również podział zadań w komitetach wyborczych oraz kwestia finansowania – PSL dysponuje bowiem subwencją, zaś Polska 2050 utrzymuje się ze zbiórek.

Pozostaje też kwestia nazwy komitetu wyborczego. Aktualnie rozpatrywane mają być trzy opcje – również takie, które nie są powtórzeniem nazwy żadnego z ugrupowań. W tym wypadku pojawiają się jednak wątpliwości co do tego, jak wyborcy zareagują na zupełnie nową nazwę.

Wspólny start PSL i Polski 2050 w wyborach

Jak pisaliśmy w naTemat, kwietniowy sondaż United Surveys dla "WP" wykazał, że na koalicję PSL i Polski 2050 chciałoby zagłosować aż 15 proc. wyborców. To jedyny badany ostatnio realny wariant, który daje opozycji nadzieje na odzyskanie władzy.

W wariancie takiego startu bowiem Lewica, PSL, Pl2050 i KO zdobyłyby 246 mandatów, natomiast PiS i Konfederacja mogłyby liczyć na 213 mandatów.