1,61 zł dla zwykłego urzędnika, a ile dla dyrektora? Wiemy, jak Morawiecki rozdaje nagrody

Alan Wysocki
12 kwietnia 2023, 10:56 • 1 minuta czytania
Mateusz Morawiecki według uznania w zaskakujący sposób nagradza pracowników Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. W zeszłym roku urzędnik najniższego szczebla dostawał miesięcznie średnio... 1,61 zł premii. A dyrektor? Prawie 1,5 tys. zł. – wynika z dokumentów, które dla naTemat przekazała Hanna Gill-Piątek.
Dla urzędnika 1,61 zł, dla "góry" tysiące. Tak Morawiecki rozdaje nagrody. Fot. Liselotte Sabroe / AFP / East News

Dla urzędnika 1,61 zł, dla dyrektora tysiące. Tak Morawiecki rozdaje nagrody

W odpowiedzi na pytania Hanny Gill-Piątek od razu zaznaczono, że Mateusz Morawiecki ani ministrowie przy KPRM nie otrzymali żadnych nagród w latach 2019-2022. Te przyznawano jednak urzędnikom najniższych szczebli, dyrektorom, zastępcom dyrektorów oraz dyrektorowi generalnemu Kancelarii.

Nie podano, ile łącznie przeznaczono na nagrody, jednak przedstawiono, ile średnio w ciągu miesiąca otrzymywali pracownicy najniższych szczebli, a ile osoby na stanowiskach dyrektorskich.

W 2019 roku zwykły pracownik mógł liczyć średnio na 1,6 zł nagród w ciągu miesiąca, a osoby na stanowiskach dyrektorskich dostały średnio 2,7 tys. zł

W 2020 roku sytuacja diametralnie się zmienia. Zwykły urzędnik dostawał miesięcznie średnio 56 zł, a dyrektor 428,42. W 2021 roku urzędnik dostał w ciągu miesiąca średnio 745 zł, a dyrektor aż 2 tys. zł.

W 2022 roku zaś pracownik najniższego szczebla dostawał średnio... 1,61 zł nagrody. Równolegle dyrektorzy dostawali średnio prawie 1,5 tys. zł. To oznacza, że w ujęciu rocznym zwykły urzędnik dostał średnio łącznie 19,32 zł ekstra, a dyrektor 18 tys. zł.

W wiadomości do naTemat KPRM wskazało, że w 2022 roku wypłacono dwie nagrody. Jedną otrzymała odchodząca z pracy wieloletnia dyrektorka. Drugą przyznano pracownikom pionu cyfryzacji, "który zrealizował ponadprogramowe zadanie w bardzo krótkim czasie"

Na jakiej podstawie zadecydowano o tak dziwnym podziale środków? "Nagrody w KPRM mają charakter uznaniowy" – uzasadnił dla Hanny Gill-Piątek Łukasz Schreiber. Jak dodał, przyznaje się je za osiągnięcia zawodowe oraz wzorowe realizowanie obowiązków.

– Skoro Mateusz Morawiecki jest taki dobry w inwestowaniu we własny biznes, to mógłby też zainwestować w zwykłych pracowników. Te nagrody stosunkowo nie są wysokie, ale dysproporcja między zwykłymi pracownikami a kierownictwem jest wielka – mówi dla naTemat Hanna Gill-Piątek.

– Kiedy kierownictwo KPRM wypłaca sobie krociowe nagrody, zwykli pracownicy dostają grosze – dodaje.

Andrzej Duda odmawia ujawnienia nagród, a w rządowych agencjach pieniądze leją się strumieniami

Jak pisaliśmy w naTemat, ujawnienia nagród i premii Hannie Gill-Piątek odmówił Andrzej Duda. Kancelaria prezydenta stwierdziła bowiem, że kontrolowanie głowy państwa nie leży w kompetencjach parlamentarzystki. "Prezydent nie jest podmiotem zobowiązanym do udzielania informacji i wyjaśnień" – czytamy.

Afery wokół premii i nagród dla czołowych urzędników rządu zainicjowała Beata Szydło. Od tego czasu Prawo i Sprawiedliwość unika transferowania pieniędzy do ministrów w takiej formie. W poszczególnych jednostkach administracji rządowej dodatki dla dyrektorów i kierownictwa płyną strumieniami.

Spójrzmy na Główny Inspektorat Sanitarny i nagrody dla 14-osobowego kierownictwa w 2022 roku. Tam podzielono między siebie 436 221,90 zł, co daje średnio 31 158,71 zł na głowę. Archiwa Państwowe zaś w 2022 roku przekazały 33. dyrektorom 363 000 zł, co daje 11 000 zł na "łebka". Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości przyznała kierownictwu 1 436 749,35 zł premii oraz 498 800 zł nagród.

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa przekazało wszystkim pracownikom łącznie 379 133 zł nagród i premii uznaniowych. Przedstawiciele RCB przekazali jedynie, że na jednego kierownika przypadło średnio 22 500 zł.