Wielka awantura w Sejmie. Posłanka grzmiała o zbożu z Ukrainy i "robakach w chlebie"
W Sejmie o zbożu z Ukrainy
Rozpoczęte w środę posiedzenie Sejmu otworzył temat zboża z Ukrainy. Opozycja zarzucała rządowi brak reakcji na problem i niewłaściwe kontrole jakości zboża napływającego do kraju ze wschodu.
Poseł Arkadiusz Iwaniak z klubu Lewicy sugerował, że na imporcie zboża z Ukrainy zarobiły osoby powiązane z Prawem i Sprawiedliwością. Krzysztof Bosak (Konfederacja) domagał się z kolei powołania komisji śledczej, która miałaby wyjaśnić, czy kontrole zboża były ograniczane przez służby.
W odpowiedzi nowy minister rolnictwa Robert Telus zarzucił swoim politycznym przeciwnikom, że "wszyscy chcą ugrać politycznie na tej tragedii". – My dbamy o to, żeby pomóc polskiemu rolnikowi, bo jest sprawa tragiczna związana z wojną. Sprawa związana z agresorem, którym jest Putin. A wy przez to krzyczenie pomagacie Putinowi – przekonywał.
Sroka: Chleb z mąki ze zmielonymi robakami
Z kolei Magdalena Sroka z Porozumienia wytknęła rządowi, że "miesiącami zapewniali, że zboże z Ukrainy jest kontrolowane". – Tymczasem wjechało zboże techniczne. To wy zafundowaliście dzisiaj Polakom, nam wszystkim, że jemy w naszym polskim chlebie, chleb z mąki ze zmielonymi robakami, które przyjechało w zbożu technicznym – grzmiała posłanka.
Na jej słowa marszałkini Elżbieta Witek jęknęła "oj, matko". Z kolei minister Telus stwierdził, że jeśli Sroka już feruje wyroki, oznacza to, że "zataiła wiedzę". – Jeżeli ma pani takie dane, że ktoś oszukał w ten sposób Polaków, proszę tę informację do prokuratury czy do ministra Ziobry, czy do mnie. Na pewno będziemy kontrolować – dodał.
Awantura na spotkaniu z ministrem rolnictwa
Przypomnijmy, że we wtorek Robert Telus spotkał się z przedstawicielami organizacji rolniczych w Rakołupach w województwie lubelskim w sprawie importu zboża z Ukrainy. Nowy minister rolnictwa mówił, że sprawa jest bardzo poważna, ale "to nie jest tylko polski problem". Telus prosił rolników o współpracę i zaangażowanie organizacji rolniczych oraz wszystkich krajów Unii Europejskiej.
Całe spotkanie zakończyło się kłótnią, a jeden z rolników zwrócił się do niej słowami: – Nie było czasu na argumenty, zrobił pan show. Mieliśmy pomóc ukraińskiemu zbożu trafić do głodującej Afryki, a trafiło do polskich magazynów – mówił do Roberta Telusa jeden z protestujących rolników, obecnych na spotkaniu. Afera z importem ukraińskiego zboża doprowadziła do dymisji poprzedniego ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka. Zachowa on jednak funkcję wicepremiera. Henryk Kowalczyk w krótkim oświadczeniu zapewnił, że rząd Prawa i Sprawiedliwości realizuje porozumienie zawarte z rolnikami o "uruchomieniu klauzuli ochronnej w zakresie bezcłowego importu zboża".
Kilka dni później Komisja Europejska poinformowała, że bezcłowy import zboża zostanie przedłużony do czerwca 2024 roku. – Złożyłem rezygnację z funkcji, widząc, że podstawowy postulat rolników nie zostanie spełniony przez Komisję Europejską – odpowiedział Kowalczyk.