"To skok cywilizacyjny, inaczej bylibyśmy zaściankiem ściany wschodniej". Tak UE zmieniła to miasto

Katarzyna Zuchowicz
01 maja 2023, 13:51 • 1 minuta czytania
– To jak porównywać stare, czarno-biało, zdjęcie do kolorowej fotografii – odpowiada jeden z lokalnych polityków, gdy pytam, jaki był Biłgoraj bez środków z UE. Burmistrz: – Gdyby ich nie było, trzeba byłoby jeszcze 20-30 lat, żeby Biłgoraj wyglądał tak, jak teraz. Od lat to miasto powiatowe należy do tych, które pozyskują najwięcej funduszy w kraju. Leży na Lubelszczyźnie. Na tzw. ścianie wschodniej. Gdzie wokół jest silny elektorat PiS.
Centrum Biłgoraja przeszło rewitalizację. Tak zmieniła się hala sportowa. Fot. Janusz Rosłan/Urząd Miasta Biłgoraj.

– Gdy przyjeżdżają do mnie znajomi, którzy nie byli w Biłgoraju od 5, czy 10 lat, to widzą, jak bardzo miasto się zmieniło. Niektórzy mówią, że trudno byłoby je poznać, gdyby nie wiedzieli, że wjeżdżają do Biłgoraja – mówi Antoni Kucharski, biłgorajski radny.

Mieszka na osiedlu Piaski. To jedno z najstarszych osiedli w mieście. Sam podaje je jako przykład: – Wcześniej wszystko tu było bardzo zaniedbane. Była tylko jedna główna ulica i większość polnych. Dziś praktycznie wszystko jest zrobione, bardzo zmieniła się infrastruktura drogowa. Nawet w tym roku zastanawiałem się, co jeszcze możemy zrobić w ramach budżetu miasta, bo naprawdę, na naszym osiedlu nie ma już co robić.

Jak miasto wyglądało przed UE? – Nawet nie ma porównania z tym, co jest. To jest niebo a ziemia. Zdecydowanie można powiedzieć, że odkąd Polska weszła do UE, w Biłgoraju nastąpił skok cywilizacyjny. To wszystko mamy w większości dzięki funduszom unijnym. Jeśli nie byłoby środków z UE, to Biłgoraj byłby typowym zaściankiem ściany wschodniej. A jest zupełnie inaczej – odpowiada.

O skoku cywilizacyjnym mówi też burmistrz miasta Janusz Rosłan. Nic odkrywczego, bo cała Polska w tym czasie się zmieniła? Oczywiście. Dlaczego więc opisujemy Biłgoraj? Bo od lat jest w czołówce ogólnopolskich rankingów wśród miast powiatowych, które pozyskują najwięcej środków z UE.

Burmistrz: Obiekty sportowe wyglądały tragicznie!

– Gdybyśmy chcieli liczyć tylko na środki własne, to wykonalibyśmy maksymalnie 1/3 tych inwestycji, które zostały zrealizowane w ostatnich latach w naszym mieście. Czyli, gdyby nie było środków unijnych, trzeba byłoby jeszcze 20-30 lat, żeby Biłgoraj wyglądał tak jak teraz – mówi naTemat burmistrz Janusz Rosłan.

Według rankingu pozyskania środków unijnych przez miasta powiatowe w Polsce w latach 2014-2021 Biłgoraj znalazł się na 5. miejscu w kraju i 1. w województwie lubelskim. "W  latach 2004–2021, w  niespełna 26-tysięcznym Biłgoraju, którego budżet pozwala wydzielić rocznie od 5 do 10 mln złotych na wydatki majątkowe, powstały nowe inwestycje o wartości ponad 385 mln zł. Ze źródeł zewnętrznych pozyskano łącznie 216 mln, z  czego ze środków Unii Europejskiej – 155 mln" – tak prezentowało go pismo "Wspólnota", które publikuje takie rankingi.

Dlatego właśnie tam, w 19. rocznicę wejścia Polski do UE, sprawdzamy, czy i jak UE wywróciła życie tego miasta do góry nogami.

Burmistrz wymienia: – Dzięki środkom unijnym powstały obwodnica północna, obwodnica południowa (Aleja Jana Pawła II), przebudowana została główna arteria miasta - ul. T. Kościuszki i ul. Zamojska, powstała nowa "mini obwodnica" - ul. księcia J. Poniatowskiego, która sprawiła szybki rozwój tej części miasta. To inwestycje, na które otrzymaliśmy z UE dofinansowanie w wysokości 85 proc..

– Obiekty sportowe wyglądały tragicznie! Aż wstyd, że w takich warunkach musieli w XXI wieku ćwiczyć nasi sportowcy. Dzisiaj mamy halę sportową, której zazdroszczą nam nawet nasi bogatsi przyjaciele z zaprzyjaźnionych miast partnerskich – dodaje. 

Przesyła zdjęcia. Tak było i tak jest:

Burmistrz wspomina, że największą metamorfozę przeszedł Plac Wolności, gdzie znajduje się Urząd Miasta.

– Wielu mieszkańców sugerowało, żeby budynek ratusza zburzyć, że nic nie da się z nim zrobić, a dzisiaj są dumni, że w centrum miasta stoi wyremontowany, niepowtarzalny pod względem architektonicznym obiekt. Za ratuszem znajdują się tzw. "alejki" z placem zabaw dla dzieci i siłownią dla młodzieży i dorosłych. W centrum placu jest fontanna, przy której zawsze bawi się mnóstwo dzieci. To miejsce tętni teraz życiem, a kiedyś tylko nieliczne osoby odpoczywały w cieniu na ławeczkach. 

Tak wyglądał budynek urzędu:

A tak go zmieniono:

Burmistrz podkreśla: – Na pewno nie byłoby tego skoku cywilizacyjnego, gdyby nie środki unijne. Dlatego ubolewam, że nie możemy z nich dzisiaj w pełni korzystać, niepotrzebnie płacimy horrendalne kary, a wszystko przez niezrozumiały dla większości Polaków upór niektórych polityków. 

"Różnica jest spektakularna, miasto przeszło niezwykłą zmianę"

Określenie "skok cywilizacyjny" pojawia się też w innych rozmowach.

– To tak, jakby porównać czarno-białą fotografię do kolorowej. W ciągu ostatnich 10 lat dzięki środkom unijnym Biłgoraj przeszedł spektakularną zmianę. Pod tym względem miasto na pewno przoduje w regionie – mówi Wojciech Dziduch, zastępca wójta ościennej gminy Biłgoraj, która otacza miasto, ale jednocześnie od urodzenia mieszkaniec miasta Biłgoraj.

Podkreśla: – Różnica jest spektakularna. Wcześniej były dziurawe drogi, chodniki były ze starych płyt, parki były zaniedbane, budynek urzędu miasta był z głębokiego PRL, co druga latarnia w mieście nie świeciła. Dziś zmiana jest niesamowita.

Co zmieniło się najbardziej?

– Przebudowano główne arterie, odnowiono budynki użyteczności publicznej, szkoły, sam urząd, była rewitalizacja całego centrum miasta. Ze środków unijnych wybudowana została olbrzymia hala sportowa, z której może korzystać cały powiat. W tym momencie oświetlenie w mieście jest prawie w 100 proc. LED. Miasto postawiło na ekologię. Pozyskało środki na panele fotowoltaiczne. Ja również skorzystałem, mam kolektory solarne do podgrzewania ciepłej wody – wymienia Wojciech Dziduch.

Na przykład w 2010 roku "Dziennik Wschodni" tak opisywał Biłgorajskie Centrum Kultury: "Wygląda obskurnie, zaczyna się rozpadać i jest za ciasne. (...) Budynek wzniesiono w głębokim PRL-u i od dawna nie spełnia standardów. Jego fundamenty zaczynają się po prostu zapadać. Kiepsko wygląda też elewacja. Wprawdzie ściana frontowa jeszcze jakoś się trzyma, ale z tyłu farba odłazi całymi płatami. Mało reprezentacyjny jest też parking na tyłach BCK. Nigdy nie został wybrukowany. Po każdym deszczu zamienia się w spore jezioro".

Na remont BCK Biłgoraj otrzymał z UE 10 mln zł. Po 2012 roku budynek zamienił się w nowoczesny obiekt. Przebudowano salę widowiskową, dobudowano balkony, liczne sale, wymieniono wszystkie instalacje, łącznie z wyposażeniem sceny i kina, zainstalowano nowoczesne oświetlenie, nagłośnienie oraz monitoring. 

"Budynek posiada system monitorowania przepływu gości oraz szerokopasmowy dostęp do Internetu umożliwiający organizację transmisji on-line. Jest dostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych, a przed BCK znajduje się parking z placem manewrowym" – czytamy na stronie.

Kto rządzi w Biłgoraju

Biłgoraj leży na Lubelszczyźnie. W regionie ogólnie postrzeganym jako bastion PiS. Tu również Prawo i Sprawiedliwość wygrywa, ale miastem nie rządzi burmistrz z PiS. Janusz Rosłan kojarzony jest z Lewicą.

– To jest chyba ewenement. Jak kiedyś liczyliśmy, oprócz niego w całym powiecie jest tylko dwóch wójtów, którzy też nie są z PiS. Mieliśmy szczęście. Bardzo dużo pomagała nam pani poseł Agata Borowiec, która widziała potrzeby miasta bez względu na przynależność partyjną. Pomagał też pan poseł Żmijan, pan europoseł Hetman – wymienia Antoni Kucharski.

Burmistrz Rosłan: – Wydaje się, że nie ma znaczenia, jaka partia rządzi, bo chyba każdemu zależy na tym, żeby rozwój  miasta był jak najszybszy. My samorządowcy w znakomitej większości jesteśmy całkowicie apolityczni. Każdy z nas ma wprawdzie takie czy inne poglądy polityczne, ale w naszej pracy nie ma to żadnego znaczenia. Nie ma również większego znaczenia czy u władzy jest ta, czy inna partia, byleby nie ingerowała w działalność samorządu i podejmowała rozsądne decyzje. Niestety nie zawsze tak jest. Ubolewamy, że polityka zbyt mocno wchodzi do nas, do samorządów, a to szkodzi samorządom, niszczy wręcz piękną ideę samorządności.  

Ale nie chodzi tylko o same inwestycje. W mieście działa Biłgorajska Agencja Rozwoju Regionalnego. Nie każde miasto powiatowe taką ma. Akcjonariuszami są biłgorajskie samorządy, firmy, prywatne osoby.

Wojciech Dziduch jest w radzie nadzorczej: – Biłgoraj i okolice słyną z przedsiębiorców, a głównym polem działania agencji są pożyczki ze środków UE. Bardzo wielu przedsiębiorców z nich skorzystało. Powstały nowe zakłady, zostały odnowione niektóre budynki komercyjne, np. restauracje. Między innymi dzięki środkom unijnym powstaje Miasteczko Kresowe na unikatową skalę.

Podkreśla: – Rejon Biłgoraja to nie jest Polska B. Jeżeli daliby nam jeszcze większą szansę, to jeśli się da, bylibyśmy przed Polską A. Biłgorajska Agencja Rozwoju Regionalnego działa bardzo prężnie i może konkurować z podobnymi instytucjami z otoczenia biznesu w Lublinie albo szerzej. To jeden z liczących się graczy na rynku lubelskim, ale działamy też na rynku podkarpackim. Sama agencja pozyskuje z UE dziesiątki milionów złotych.

Jak duże jest zainteresowanie pożyczkami? – Bardzo duże. W niektórych przypadkach są kolejki i nie dla wszystkich wystarczało środków – odpowiada.

Antoni Kucharski: – Biłgoraj jest bardzo zaradnym miastem. Co 10 mieszkaniec prowadzi jakąś działalność. Na 26 tys. mieszkańców zarejestrowanych jest ponad 2 tys. podmiotów gospodarczych. Sam od prawie 30 lat, od 1994 roku, prowadzę firmę budowlaną, w 2012 roku otrzymałem niemal 800 tys. zł – połowę dofinansowania na dźwig ciesielsko-dekarski.

Tak skorzystała z UE gmina Biłgoraj

Gmina Biłgoraj, która otacza miasto i jest największa w powiecie, również wcześniej była jednym z liderów pozyskiwania środków z UE. Podkreślmy – to dwa odrębne samorządy, ale w kontekście sąsiedztwa i dotacji UE, nie sposób o niej nie wspomnieć. Gmina to 40 małych miejscowości, które jak obwarzanek okalają miasto Biłgoraj.

– Gmina Biłgoraj bardzo skorzystała ze środków UE. Skok cywilizacyjny jest ogromny. Obraz gminy zmienił się prawie o 180 stopni. Trudno mi sobie wyobrazić co by było, gdyby tych środków nie było. Niemniej potrzeby nadal są bardzo duże. Cały czas korzystamy z tego dobrodziejstwa – mówi zastępca wójta.

Wspomina:

Byliśmy jednym z pierwszych samorządów, które ze środków unijnych zrobiły dużą inwestycję kanalizacyjną. Pamiętam, że z tej okazji nawet przyjechała do nas minister Bieńkowska. Również w gminie Biłgoraj wystartował ogólnowojewódzki program sieci szerokopasmowego internetu, czyli szkieletu, który rozchodził się na całe województwo. U nas był początek prac. Wojciech Dziduchzastępca wójta gminy Biłgoraj

Po czym wymienia, co ze środków unijnych zrobiono właśnie tu:

Dzięki środkom z UE poprawiliśmy infrastrukturę szkolną, sportową. Wcześniej kanalizacja była tylko w kilku miejscowościach, dziś jest w ponad 70 proc. gminy. Jesteśmy bardziej ekologiczni. Jedni z pierwszych w województwie lubelskim mieliśmy zamontowane panele solarne do podgrzewania wody użytkowej w gospodarstwach. Dziś ma je prawie 3 tys. gospodarstw. To była wizja pana wójta, żeby postawić na ekologię. Dzięki temu wójt został ekowójtem 2012 roku, a mieszkańcy zaczęli płacić niższe rachunki. Wcześniej było tak, że latem rozpalali w piecach, żeby podgrzać wodę. W tej chwili takiej potrzeby nie ma. I latem jest dużo przyjemniej.Wojciech Dziduchgmina Biłgoraj

Ze środków UE powstały boiska (inne niż Orliki), zmodernizowano lub wybudowano kilka świetlic i remiz dla OSP. – Tego jest bardzo dużo. Przykłady można mnożyć. Bardzo dużo środków idzie na kanalizację, czy wodociągi, a tego nie widać. Perełką inwestycji ze środków UE jest otwarte w 2022 roku centrum aktywności w miejscowości Dyle. To jeden z ładniejszych budynków w powiecie – mówi zastępca wójta.

Taką przeszedł metamorfozę:

Środki rządowe a dotacje unijne

Pytanie, czy mieszkańcy mają świadomość, jak finansowane są te wszystkie inwestycje? Skąd pieniądze, dzięki którym zmieniło się i miasto, i gmina?

– Ludzie przyzwyczaili się do UE, myślę, że świadomość jest duża – uważa Wojciech Dziduch.

Burmistrz Janusz Rosłan: – Tablice informujące o dofinansowaniu ze środków UE stoją przy wszystkich inwestycjach, ale chyba nie wszyscy je dziś zauważają.  Antoni Kucharski: – Czy ludzie mają świadomość, że to wszystko dzięki środkom z UE? Myślę, że nie do końca. Dużo ludzi ogląda TVP, a wiadomo, jaki tam jest przekaz. A czasami ludzie po prostu się nad tym nie zastanawiają. Widzą, że coś zrobione, ale skąd pieniądze? Tego nie wiedzą – mówi.

Przyznaje, że rządowe środki także trafiają do miasta. – Jednak większość inwestycji w mieście – czy to Ośrodek Sportu i Rekreacji, czy Biłgorajskie Centrum Kultury, czy obwodnica – zrobiono dzięki unijnym pieniądzom. Większość inwestycji w mieście odbywa się w oparciu o fundusze zewnętrzne – zaznacza.

Burmistrz precyzuje, że dziś inwestycje w mieście dofinansowywane są ze środków krajowych. – Z "Polskiego Ładu" powstaje hala sportowa przy szkole nr 1, korzystamy ze środków przeznaczonych na rozbudowę kilku dróg lokalnych, ale zakres inwestycji  byłby nieporównywalnie większy, gdybyśmy do tego dodali środki z budżetu unijnego – mówi.

Jak te środki krajowe można porównać do unijnych dotacji, z których miasto skorzystało? Jaka to skala?

– Tylko przebudowa obwodnicy Jana Pawła II to była inwestycja o wartości 46 mln zł, z czego prawie 39 mln zł pozyskaliśmy z UE. Tego nie da porównać z inwestycjami, które wykonujemy obecnie. 

Czarnek kazał usunąć pomnik w Biłgoraju

Janusz Rosłan jest burmistrzem od 2002 roku, czyli od czasu, gdy Polski jeszcze w UE nie było. Cieszy się z wysokiego miejsca Biłgoraja w rankingach.

– To znaczy, że nie zmarnowaliśmy tego czasu – mówi. Ale nie chce porównywać miasta do innych. Zaznacza, że każde startowało z innego punktu. 

– W Biłgoraju postęp cywilizacyjny dokonał się już w czasach powojennych. Miasto miało bardzo dobrego gospodarza – Józefa Dechnika, dzięki któremu powstały nowe osiedla mieszkaniowe, zakłady pracy dające zatrudnienie tysiącom mieszkańców, szkoły, które kształciły młodzież w zawodach niezbędnych do funkcjonowania tych przedsiębiorstw – mówi.

– Pewnie dlatego byliśmy w lepszej sytuacji niż inne miasta. Szkoda, że Wojewoda Lubelski, a dziś minister edukacji, Przemysław Czarnek kazał usunąć jego pomnik, wybudowany ze składek mieszkańców Biłgoraja – dodaje. Pomnik został usunięty w 2019 roku.