"Wołaj Kaczyńskiego!". Decyzja sądu ws. mężczyzny, który wtargnął do siedziby PiS

redakcja naTemat
20 kwietnia 2023, 09:17 • 1 minuta czytania
Sąd zdecydował w sprawie mężczyzny, który pod koniec zeszłego roku wtargnął do siedziby PiS. Mężczyzna groził ochroniarzowi, że jeśli ten nie wpuści go do środka, to go zabije. Zażądał także wezwania prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego. Najpierw prokuratura, a później sąd uznali mężczyznę niepoczytalnym.
Krzysztof P. wtargnął do siedziby PiS i groził śmiercią. Sąd umorzył sprawę Fot. JACEK DOMINSKI / REPORTER

"Sąd uznał niepoczytalność mężczyzny, który w październiku 2022 r. wtargnął do siedziby PiS i groził śmiercią. 20-latek nie poniesie odpowiedzialności za incydent. Sąd Rejonowy dla miasta Warszawy umorzył postępowanie karne przeciwko Krzysztofowi P." – poinformował Mariusz Gierszewski z Radia Zet.

Decyzja była skutkiem ustaleń śledczych. W styczniu 2023 roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie zakończyła śledztwo wobec wskazanego mężczyzny. Zostało ono umorzone z uwagi na to, że Krzysztof P. okazał się niepoczytalny – podawała PAP.

Wtargnął do siedziby PiS i kazał wezwać Kaczyńskiego

Do zdarzenia doszło do pod koniec października 2022 r. To wtedy do siedziby Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Nowogrodzkiej przyszedł 21-letni mężczyzna, który domagał się wezwania Jarosława Kaczyńskiego. Najpierw próbował wejść samodzielnie, ale gdy drzwi okazały się zamknięte, zażądał wpuszczenia.

– Człowiek, do którego idę i wie, że do niego idę. Pan go zawoła, bo pan nie wie, o co chodzi – mówił Krzysztof P. Zza drzwi słychać było głos z biura, który poprosił mężczyznę, aby ten sobie poszedł.

– Jak pan nie otworzy drzwi, to je wybiję i pana zabiję. No, chcesz zobaczyć? Chcesz się k**** zmierzyć? Wołaj Kaczyńskiego – odpowiedział 21-latek. – Jestem najbardziej poważnym człowiekiem na świecie, a ty zaraz będziesz martwy. Wołaj Kaczyńskiego, wołaj Kaczyńskiego. Do k**** nędzy – kontynuował Krzysztof P., a następnie z całej siły uderzył ręką w drzwi.

Do mężczyzny wyszedł ochroniarz i doszło do szamotaniny. 21-latek w dalszym ciągu żądał, aby zawołano Jarosława Kaczyńskiego i groził śmiercią ochroniarzowi. Na miejsce wezwano policję. Ponieważ z mężczyzną miało nie być racjonalnego kontaktu, przewieziono go na obserwację do szpitala psychiatrycznego.