"Wołaj Kaczyńskiego!". Decyzja sądu ws. mężczyzny, który wtargnął do siedziby PiS
- Incydent miał miejsce w październiku 2022 roku
- 21-latek próbował wejść do siedziby PiS, a gdy zmierzył się z ochroniarzem, nakazał mu "wezwać Kaczyńskiego" i groził śmiercią
- Na miejsce wezwano policję, a gdy okazało się, że mężczyzna jest pobudzony i nie ma z nim logicznego kontaktu, przewieziono go do szpitala psychiatrycznego
"Sąd uznał niepoczytalność mężczyzny, który w październiku 2022 r. wtargnął do siedziby PiS i groził śmiercią. 20-latek nie poniesie odpowiedzialności za incydent. Sąd Rejonowy dla miasta Warszawy umorzył postępowanie karne przeciwko Krzysztofowi P." – poinformował Mariusz Gierszewski z Radia Zet.
Decyzja była skutkiem ustaleń śledczych. W styczniu 2023 roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie zakończyła śledztwo wobec wskazanego mężczyzny. Zostało ono umorzone z uwagi na to, że Krzysztof P. okazał się niepoczytalny – podawała PAP.
Wtargnął do siedziby PiS i kazał wezwać Kaczyńskiego
Do zdarzenia doszło do pod koniec października 2022 r. To wtedy do siedziby Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Nowogrodzkiej przyszedł 21-letni mężczyzna, który domagał się wezwania Jarosława Kaczyńskiego. Najpierw próbował wejść samodzielnie, ale gdy drzwi okazały się zamknięte, zażądał wpuszczenia.
– Człowiek, do którego idę i wie, że do niego idę. Pan go zawoła, bo pan nie wie, o co chodzi – mówił Krzysztof P. Zza drzwi słychać było głos z biura, który poprosił mężczyznę, aby ten sobie poszedł.
– Jak pan nie otworzy drzwi, to je wybiję i pana zabiję. No, chcesz zobaczyć? Chcesz się k**** zmierzyć? Wołaj Kaczyńskiego – odpowiedział 21-latek. – Jestem najbardziej poważnym człowiekiem na świecie, a ty zaraz będziesz martwy. Wołaj Kaczyńskiego, wołaj Kaczyńskiego. Do k**** nędzy – kontynuował Krzysztof P., a następnie z całej siły uderzył ręką w drzwi.
Do mężczyzny wyszedł ochroniarz i doszło do szamotaniny. 21-latek w dalszym ciągu żądał, aby zawołano Jarosława Kaczyńskiego i groził śmiercią ochroniarzowi. Na miejsce wezwano policję. Ponieważ z mężczyzną miało nie być racjonalnego kontaktu, przewieziono go na obserwację do szpitala psychiatrycznego.