Objawy ma 4 mln Polaków, a leczonych jest połowa. Efekty braku leczenia są druzgocące
- Astma to choroba na całe życie, ale dzięki prawidłowemu leczeniu można z nią żyć zachowując wysoką jakość życia
- Z okazji obchodzonego 2 maja Światowego Dnia Astmy eksperci przypominają, że w Polsce objawy astmy ma ok. 4 mln osób, a tylko 2,2 mln osób jest leczonych, zaś z tego cześć w nieprawidłowy sposób, co prowadzi do astmy ciężkiej
- Pacjenci na prawidłową diagnozę i rozpoczęcie leczenia czekają wciąż kilka lat od pierwszych objawów
- Wyzwaniem jest edukacja pacjentów oraz lekarzy na temat objawów i prawidłowego leczenia, bo pacjenci nadużywają niektórych leków, a inne - odstawiają sami bez kontroli lekarza
Astma to choroba przewlekła, a jej rozwój zależy od predyspozycji genetycznych oraz czynników środowiskowych. Zaczyna się najczęściej w dzieciństwie i towarzyszy choremu przez całe życie, stanowiąc istotne obciążenie zarówno dla niego, jak i dla jego rodziny oraz systemu opieki zdrowotnej. Ze względu n awysoki wskaźnik zachorowalności staje się chorobę społeczną.
Jak podkreśla prof. Maciej Kupczyk, prezydent Polskiego Towarzystwa Alergologicznego, w Polsce objawy astmy ma ponad 4 mln osób, ale tylko 2,2 mln ma świadomość i jest aktywnie leczona.
Grupa pacjentów z astmą ciężką to ok. 5-10 proc. tej populacji. Uporczywe objawy, częste zaostrzenia, konieczność hospitalizacji oraz ograniczenia w pełnieniu ról społecznych, znaczenie dezorganizują codzienność chorego i jego rodziny, obniżają jakość życia oraz stanowią duże obciążenie psychiczne. Chorzy często czują się wykluczeni ze społeczeństwa przez ograniczenie możliwości pracy zawodowej i kontaktów towarzyskich.
Prof. Karina Jahnz-Różyk, konsultant krajowy w dziedzinie alergologii ocenia, że astma mimo postępu, który się dokonał w diagnostyce i leczeniu, ciągle jest wyzwaniem epidemiologicznym, a jej kontrola jest niewystarczająca.
Życie pełne strachu
Opublikowany właśnie raport "Życie z astmą ciężką. Punkt widzenia pacjenta i lekarza" pokazuje to, jak choroba wpływa na jakość życia.
Choroba zwykle zaczyna się w dzieciństwie i szybko potrafi zdominować życie. Tak było w przypadku Doroty (35 lat).
"Leki brane w dużych ilościach nie przynosiły ulgi, a ja nie mogłam pogodzić się z tym, że w tak młodym wieku, jako osoba aktywna i bardzo towarzyska, nagle nie mogłam się nawet śmiać. W wieku 30 lat choroba uległa zaostrzeniu i otrzymałam diagnozę astmy ciężkiej.Po szeregu badań wykonanych w szpitalu - w grudniu 2019 r. - podjęto decyzję o włączeniu mnie do leczenia biologicznego, które w bardzo szybkim czasie zaczęło przynosić niesamowite efekty. Nareszcie żyłam normalnie" - opisuje w raporcie jedna z uczestniczek badania.
Pacjenci zapytani o to, z czym kojarzy się im życie z astmą ciężką, stwierdzili, że jest to życie pełne strachu, wstydu, ograniczenia i wykluczenia. Boją się tego, że astma zaatakuje ich wtedy, gdy będą sami w domu.
Leczenie jest, ale nie zawsze prawidłowe
W Polsce - jak podkreślają eksperci - jest wiele opcji prawidłowego leczenia w zależności od zaawansowania choroby i jej objawów. Wiele poprawiło się w dostępie do leków w ostatnim czasie.
Jednak wyzwaniem pozostaje brak pełnej kontroli. Część pacjentów nie stosuje się do zaleceń i nadużywa lub odstawia leki. Wciąż są też lekarze, którzy bagatelizują objawy choroby i nie wdrażają odpowiedniego leczenia.
Specjaliści wskazują, że aby poprawić leczenie astmy, konieczna jest więc edukacja, zarówno całego społeczeństwa, jak i lekarzy oraz samych pacjentów.
Nadużywane leki objawowe
Dr n. med. Piotr Dąbrowiecki z Wojskowego Instytutu Medycznego, przewodniczący Polskiej Federacji Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergię i POChP podkreśla, że wielu pacjentów, jak tylko zaczynają odczuwać poprawę, odstawiają część leków.
Podstawą leczenia astmy jest przyjmowanie wziewnych glikokortykosteroidów, działających miejscowo na stan zapalny w drogach oddechowych. Zamiast nich część pacjentów w przypadku duszności sięga po leki rozkurczające oskrzela określane jako SABA (od angielskiego: short acting beta agonists – krótko działające beta-mimetyki), które blokują krótkotrwale określone receptory na komórkach, co powoduje rozkurcz oskrzeli. Nie działają jednak na przyczynę choroby.
W Polsce - jak podkreśla Prof. Maciej Kupczyk - jesteśmy świadkami nadmiernego stosowania leków wyłącznie objawowych, a astma to choroba zapalna, więc trzeba działać na jej przyczyny.
Nadużywanie nie pomaga w kontroli astmy, a wręcz prowadzi do pogorszenia stanu zdrowia. Pacjentowi z kontrolowaną astmą powinno wystarczyć pół opakowania takich leków rocznie, a gros pacjentów zużywa ich znacznie więcej, rekordziści nawet powyżej 12 opakowań.
Lekarze czekają na narzędzie, które pomogłoby lepiej kontrolować używanie przez pacjentów leków. Chodzi o projekt e-Recepta 2.0, czyli taką zmianę w systemie e-Recepty, by lekarz otrzymywał alerty dotyczące realizowanych przez jego pacjenta recept, np. ostrzeżenie o zrealizowaniu recept już na trzy opakowania leku SABA w danym roku.
Polscy pacjenci z astmą ciężką mają też dostęp do nowoczesnych terapii lekami biologicznymi w ramach programu lekowego. Jego zapisy zostały w ostatnim czasie poprawione tak, aby zwiększyć dostępność do tego leczenia. Leki te mogą też przyjmować w domu.
Postulaty ekspertów
Eksperci postulują zmiany tak, aby leczeni astmy było jeszcze bardziej skuteczne. Chodzi m.in. o zwiększenie dostępności do leczenia biologicznego dla pacjentów z astmą ciężką, zoptymalizowanie formuły leczenia domowego, aby była bardziej przyjazna, rozbudowanie siatki ośrodków, w których pacjenci z astmą ciężką mogą być leczeni, stworzenie standardów kompleksowej opieki. Trzeba też destygmatyzować kaszel w świadomości społecznej, bo przez pandemię COVID-19 ten objaw astmy jest źle kojarzony, a pacjenci stygmatyzowani.
Wyzwaniem pozostaje też zanieczyszczenie powietrza, czyli "duszący problem astmatyków". Polska jest niestety zagłębiem smogu w Europie, a astmatycy oddychający smogiem mają więcej zaostrzeń choroby.
Z astmą można więc dobrze żyć, ale liczy się dobra diagnoza, leczenie i przestrzeganie zaleceń.