Te zdjęcia dziennikarz śledczy znalazł w aktach sprawy Iwony Wieczorek. W tle znane spekulacje

redakcja naTemat
01 maja 2023, 20:02 • 1 minuta czytania
Iwona Wieczorek zaginęła prawie 13 lat temu. W toku działań policji przewinęło się przez te wszystkie lata wiele wątków, w tym kwestia zdjęć dziewczyny łudząco przypominające zaginioną gdańszczankę. Jedne z nich szczególnie przykuły uwagę śledczych i dziennikarzy badających sprawę.
Wątek tajemniczej blondynki ws. Iwony Wieczorek. Fot: Materiały policji/crime.com.pl/Iwona Wieczorek/Fb

Dziennikarz śledczy Janusz Szostak przed śmiercią napisał o Iwonie Wieczorek dwie książki: "Co się stało z Iwoną Wieczorek" oraz "Kto zabił Iwonę Wieczorek?". Jednak dziennikarz publikował też na łamach mediów inne teksty na temat zaginięcia gdańszczanki.


W jednym z tekstów Janusza Szostaka na stronie crime.com.pl jest relacja z pracy policji związanej z weryfikowaniem przysyłanych na komendę zdjęć i informacji. Wielu osobom wydawało się bowiem, że widziało Wieczorek.

Tajemnicza blondynka ze zdjęcia a sprawa Iwony Wieczorek

"Tymczasem do śledczych napływały sygnały, że wdziano Iwonę w różnych miastach. Rzekomo widziano ją nie tylko w Paryżu, Jastrzębiej Górze, Władysławowie czy Duninowie – o czym już pisaliśmy, ale także w autobusie z Bełchatowa do Łodzi, czy we Wrocławiu. Była też ponoć w ogródku jednej z restauracji w Bielsku Białej. W tym ostatnim przypadku kobietę sfotografowały przypadkowe osoby. Zdjęcia w aktach wskazują na spore podobieństwo z zaginioną. Nawet Iwona Kinda na podstawie tych zdjęć nie była w stanie wykluczyć, że to jej córka. Jednak  po sprawdzeniu okazało się, że nie jest to Iwona Wieczorek" – pisał Szostak.

Policja, jak przekazał wówczas ten ceniony dziennikarz śledczy, miała też dostać poniższe zdjęcie. Mogło ono pochodzić z jakiejś polskiej lub niemieckiej agencji towarzyskiej. W sprawie zdjęcia nie udało się jednak nic więcej ustalić.

Fot: Materiały policji/crime.com.pl

Niemiecki trop ws. zaginionej gdańszczanki

Nie tylko zdjęcia z dziewczynami, które przypominały Wieczorek, trafiały na policję. Pojawiało się również wiele wątków, że kobieta trafiała za granicę, w tym do Niemiec.

W wątku niemieckim chodzi o to, że wkrótce po zaginięciu 19-latki powstała strona internetowa gdziejestiwona.pl, na której można było zgłaszać pomocne być może informacje i przedstawiać swoje, amatorskie ustalenia. Jesienią 2010 roku anonimowa internautka zamieściła tam wpis następującej treści:

Ona jest w Hamburgu, w burdelu, prosze szukajcie jej tam. Ona jest w Hamburgu w domu publicznym ! To nie prowokacja. To była podsłyszana rozmowa, ona jest w Hamburgu, jezeli matce zależy, to zrobi wszystko, żeby przeszukać każdy dom publiczny w tym miescie i wsadzić do pudła odpowiedzialnych za to. Ona może być już w innym miescie, ale pojechała do Hamburga do burdelu, w Trójmiescie działa grupa, ktora wywyzoi dziewczyny. Wpis nt. zaginięcia Iwony Wieczorekopublikowany w 2010 roku na gdziejestiwona.pl

Z kolei w publikacji Szostaka"Co się stało z Iwoną Wieczorek?" dziennikarz przypomniał, że z matką poszukiwanej nastolatki nawiązali kontakt mężczyźni podający się za policjantów z Niemiec. Na tym niemiecki trop w sprawie Iwony Wieczorek jednak się nie skończył. Z ustaleń Janusza Szostaka wynikło, że w policyjnych aktach pojawia się dodatkowo zeznanie, według którego 19-letnia gdańszczanka została "sprzedana do domu publicznego w Hamburgu za 140 tys. euro". Więcej o tym wątku w linku: "Wieczorek w Hamburgu? Dziwne pytania "niemieckich policjantów" i adres domu publicznego".

Iwona Wieczorek zaginęła w noc z 16 na 17 lipca 2010 roku, gdy nadmorską promenadą szła z imprezy w Dream Club w Sopocie do swojego domu na osiedlu Jelitkowski Dwór w Gdańsku.