Nie żyje 12-latka z Zalasowej. Dziecko przygniotła bramka na boisku

redakcja naTemat
04 maja 2023, 12:58 • 1 minuta czytania
Nie żyje 12-latka przygnieciona przez bramkę na boisku w miejscowości Zalasowa w Małopolsce. U dziecka stwierdzono śmierć mózgu. Prokuratura wyjaśnia okoliczności tej tragedii.
Nie żyje 12-latka przygnieciona przez bramkę na boisku. Fot. Facebook screen @OSP Zalasowa

– Mogę powiedzieć tylko, że wczoraj zdiagnozowano śmierć mózgu i dziewczynka zmarła. Została do nas przetransportowana Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym w sobotę w godzinach wieczornych, po długiej reanimacji – potwierdziła rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie Katarzyna Pokorna-Hryniszyn. Jej wypowiedź cytuje TVN24.


Zalasowa: Tragiczny wypadek na boisku

W sobotę 29 kwietnia służby dostały informację o wypadku na lokalnym boisku w miejscowości Zalasowa w powiecie tarnowskim. Ze zgłoszenia wynikało, że 11-letnia dziewczynka została przygnieciona przez bramkę

Z relacji świadków wynikało, że dziewczynka wcześniej wraz z rówieśnikami bawiła się na bramce piłkarskiej: wchodząc na konstrukcję, w pewnym momencie została przez nią przygnieciona. Dariusz Duda, ratownik medyczny z Powiatowej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Tarnowie, filia w Tuchowie powiedział w rozmowie z Tarnowska.tv, że gdy przyjechał na miejsce, dziewczynka była nieprzytomna i miała uraz czaszkowo-mózgowy.

U dziewczynki stwierdzono nagłe zatrzymanie krążenia. Po trwającej blisko godzinę reanimacji została zabrana śmigłowcem do szpitala. Stan dziecka od początku określano jako ciężki.

Śledztwo ws. wypadku

Dodajmy, że sprawą wypadku zajęła się prokuratura. – Komisariat w Tuchowie wykonał pierwsze czynności, potem sprawę przejęła komenda miejska w Tarnowie. To był nieszczęśliwy wypadek, ale ustalamy okoliczności, między innymi to, czy ta bramka powinna być tam jakoś zamocowana – przekazał 4 maja rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń.

Prokuratura Rejonowa w Tarnowie wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci. – Będziemy ustalać okoliczności wypadku, dlaczego do niego doszło – wyjaśniał prokurator Marcin Stępień.