Wellman po latach zdradziła, co zrobiła na maturze. To był "numer stulecia"
- W czwartek 4 maja tegoroczni abiturienci przystąpili do matury. Zmierzyli się z egzaminem z języka polskiego, zaś w piątek 5 maja stawili czoła językom obcym
- Celebryci z tej okazji wracają wspomnieniami do czasów, kiedy to oni zdawali egzamin dojrzałości
- W najnowszym wydaniu "Dzień Dobry TVN" o swojej maturze opowiedziała Dorota Wellman. Odstawiła komisji niezły numer
Tegoroczni maturzyści właśnie przystępują do pierwszego ważnego egzaminu w ich życiu. Choć już niebawem czekają ich najdłuższe wakacje, to najpierw muszą stawić czoła maturze. Temat egzaminu dojrzałości pojawił się także w ostatnim wydaniu programu "Dzień Dobry TVN", którego gospodynią tym razem była Dorota Wellman, prowadząca od lat śniadaniówkę u boku Marcina Prokopa.
Dzięki swojej charyzmie i poczuciu humoru Wellman od lat uznawana jest za jedną z najsympatyczniejszych prezenterek telewizyjnych. Oprócz tego słynie również z poważnych wywiadów, które często przeprowadza, jak i szczerych opinii. Nie boi się mówić tego, co myśli. Tym razem opowiedziała o tym, jak wyglądał jej egzamin maturalny.
Dorota Wellman szczerze o maturze. Przyznała się do oszukiwania
Dorota Wellman w ostatnim wydaniu "Dzień Dobry TVN" opowiedziała o tym, jak zdawała na maturze egzamin ustny z języka polskiego. Formuła egzaminu wtedy różniła się od obecnej. Wówczas trzeba było wylosować trzy pytania przygotowane przez pedagogów z danej szkoły i odpowiedzieć przed komisją.
Zasiadali w niej: polonista, przedstawiciel dyrekcji i jeszcze jeden pedagog. Prezenterka przyznała, że chciała dogryźć swojej nauczycielce języka polskiego, która uważała, że "literatura kończy się na Słowackim".
Zrobiłam numer stulecia, bowiem nie bardzo kochałam swoją panią profesor, która uważała, że literatura kończy się na Słowackim. A ja byłam przekonana, że jest jeszcze dużo wspaniałych rzeczy po Słowackim. [...] Na maturze ustnej wymyśliłam książkę i wszyscy egzaminatorzy potwierdzili, że ją czytali. Całą fabułę wymyśliłam: bohaterów, ich losy. I o nich opowiedziałam. Jestem z tego dumna.
Czytaj także: Dorota Wellman wbiła szpilę Morawieckiemu. Prezenterka dobitnie zażartowała z premiera
Dziennikarka na koniec przyznała, że ma świadomość bycia po części oszustem. Do dziś nie może uwierzyć, że nikt się nie zorientował. "Jestem trochę oszustem maturalnym, ale pani profesor uważała, że to jest naprawdę wybitna powieść" – dodała Dorota Wellman.