Szokujące sceny na Giewoncie. Turysta wspiął się na krzyż w momencie załamania pogody
Nieodpowiedzialne zachowanie turysty na Giewoncie
O sprawie pisze "Tygodnik Podhalański", który otrzymał od swoich czytelników zdjęcia przedstawiające to niebezpieczne zdarzenie. Jeden z turystów, którzy w sobotę po godz. 13:00 znajdowali się na szczycie Giewontu, zaczął wspinać się na tamtejszy zabytkowy krzyż.
Zachowanie to jest zabronione w każdej sytuacji, jednak portal 24tp.pl zwraca uwagę na to, że właśnie wtedy gwałtownie zaczęła pogarszać się pogoda: nadciągnęły czarne chmury i zaczął padać deszcz. Prognozy pogody ostrzegały, że możliwe jest nawet wystąpienie burz. A w takim wypadku pomysł wspinaczki na krzyż robi się skrajnie niebezpieczny.
Śmiertelne porażenia na Giewoncie
Niestety, nie są to czcze ostrzeżenia – Giewont jest częstym miejscem wyładowań elektrycznych, co już wielokrotnie było przyczyną tragicznych wypadków. W ubiegłym roku na najsłynniejszym szczycie polskich Tatr zmarł młody Ukrainiec.
W momencie, w którym mężczyzna znajdował się na szczycie, w Tatrach rozpętała się gwałtowna burza z licznymi wyładowaniami atmosferycznymi i deszczem. Turysta został porażony piorunem.
Mimo że ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego przetransportowali go śmigłowcem do zakopiańskiego szpitala, mężczyzna niestety zmarł.
Z kolei o tragicznym wypadku na Giewoncie i koszmarze, który przeżyli 22 sierpnia 2019 roku turyści, starający się wejść na jedną z ukochanych gór Polaków, słyszał chyba każdy. Cztery osoby zmarły, a ponad 150 turystów zostało poszkodowanych. Burza, która przeszła w górach w roku 2019, była najtragiczniejszym zdarzeniem od 80 lat. Turystka ze Śląska, która była na szczycie chwilę przed uderzeniem pioruna w Giewont, zrobiła sobie pamiątkowe zdjęcie pod krzyżem. – Nagle uderzył piorun, poczułam, jak przechodzi prąd. Wstałam i zdrętwiałam. Wokół leżeli ranni – relacjonowała w rozmowie z 24tp.pl. Tragiczny wypadek rozpoczął nawet dyskusję na temat tego, czy niepotrzebne byłoby usunięcie krzyża z Giewontu. W rozmowie z naTemat Piotr Żurowski ze stowarzyszenia Polscy Łowcy Burz wyjaśniał jednak, że ten pomysł nie rozwiązałby problemu.
– Krzyż jest wyżej niż sam szczyt. Góruje nad okolicą, a mówi się, że piorun wybiera najkrótszą drogę do ziemi. Choć może się też zdarzyć, że uderzy pod samym szczytem, jeśli akurat tam zbiorą się ładunki. Dużo wiemy o piorunach, ale wszystko nie jest jeszcze zbadane. Nie mam stuprocentowej wiedzy, co może prowokować wyładowania – tłumaczył.