Atak w domu dziecka w Tomisławicach. Nowe ustalenia o motywie sprawcy

Natalia Kamińska
10 maja 2023, 18:50 • 1 minuta czytania
Nożownik zaatakował we wtorek w domu dziecka w Tomisławicach. Nie żyje 16-latka. Dziennik "Fakt" przekazał nowe informacje w tej sprawie. Atak miał być spowodowany zawodem miłosnym.
Atak w domu dziecka w Tomisławicach. Nowe ustalenia. Fot. Wojciech Olkusnik/East News

Nożownik zaatakował we wtorek wieczorem dzieci i pracownicę domu dziecka w Tomisławicach. Napastnik zabił 16–letnią dziewczynkę, ranił dziewięć osób. Został zatrzymany.


Atak w domu dziecka w Tomisławicach

W domu dziecka w Tomisławicach przez całą noc pracowała policja i prokuratura. – Przesłuchujemy świadków zdarzenia – mówiła w środę naTemat mł. asp. Sucherska.

Jak relacjonowała policjantka, poza jedną ofiarą śmiertelną ataku nożownika, 16–letnią podopieczną ośrodka, rannych zostało dziewięć osób: ośmioro dzieci i jedna osoba dorosła (wychowawczyni – red.).

– Czworo dzieci uzyskało pomoc medyczną na miejscu. Czworo innych wraz z wychowawczynią trafiło do szpitala. Stan rannych jest stabilny, obrażenia nie zagrażają ich życiu – przekazała zastępczyni rzeczniczki prasowej Komendy Powiatowej Policji w Sieradzu.

Mł. asp. Mariola Sucherska przyznała, że atak nożownika na dom dziecka w Tomisławicach był dla policjantów szokiem. – Jesteśmy bardzo poruszeni. Dla nas ta sytuacja jest kompletnym zaskoczeniem. Nie mieliśmy tu wcześniej żadnych interwencji. Powiat sieradzki uchodzi za bezpieczne miejsce – mówiła funkcjonariuszka. Według informacji TVN24 podejrzany był trzeźwy.

Nowe ustalenia ws. ataku w Tomisławicach

Dziennik "Fakt" podaje nowe ustalenia w tej sprawie. "19-latek najprawdopodobniej był chłopakiem 16-latki, która zginęła. I to prawdopodobnie właśnie ona otworzyła okno i wpuściła nożownika na teren placówki" – czytamy na stronie dziennika.

Jak dowiedziała się gazeta, motywem ataku mógł być zawód miłosny. "Fakt" rozmawiał także z mieszkańcami wsi, w której mieszka 19-latek. Twierdzą oni, że chłopak był spokojny i nie sprawiał problemów wychowawczych. Widywali go często, jak jeździł rowerem i słuchał muzyki.

"Fakt" ustalił również, że 19-latek często odwiedzał swoją dziewczynę w domu dziecka w Tomisławicach. Obydwoje chodzili do tej samej szkoły w Warcie, a w mediach społecznościowych para dodawała wiele zdjęć razem.

W środę zbrodnię w domu dziecka skomentowała także Marlena Maląg (PiS), minister rodziny i polityki społecznej.

"W Tomisławicach w domu dziecka doszło do ataku nożownika. Niestety jest ofiara śmiertelna tego ataku. Jestem w kontakcie z Wojewodą i władzami powiatu. Na miejsce udali się przedstawiciele MRiPS. Podopiecznym i pracownikom jest udzielana pomoc psychologiczna. Ogromne wyrazy wsparcia i współczucia dla osób dotkniętych tym atakiem" – napisała członkini rządu.

Głos zabrał także Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak. "Ranni w ataku nożownika w domu dziecka w Tomisławicach są już bezpieczni i nic im nie zagraża. Wszyscy wychowankowie są objęci opieką psychologiczną. Ze starostą sieradzkim wziąłem udział w posiedzeniu sztabu kryzysowego, aby ustalić niezbędne wsparcie dla poszkodowanych" – napisał urzędnik na Twitterze.