Znane są już wstępne ustalenia policji w sprawie ataku nożownika w domu dziecka w Tomisławicach (woj. łódzkie). Przypomnijmy: zginęła 16–letnia dziewczynka, ośmioro dzieci i jedna osoba dorosła zostały ranne. – Ze wstępnych ustaleń wynika, że to sama zamordowana wpuściła tego chłopaka do swojego pokoju przez okno – powiedział insp. Mariusz Ciarka, rzecznik komendanta głównego policji, na antenie Polsat News.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Ofiarą śmiertelną ataku jest 16–letnia wychowanka placówki
Rannych zostało ośmioro dzieci i wychowawczyni
Zbrodnia w domu dziecka w Tomisławicach
Insp. Mariusz Ciarka przedstawił hipotezy policji na temat przebiegu tragedii w Tomisławicach. Funkcjonariusz przekazał, że 19–letni mężczyzna zaatakował nożem 16–latkę po tym, gdy zaczęli się kłócić. Podejrzany i ofiara mieli się spotykać "od jakiegoś czasu".
– 16-latkę próbowała ratować wychowawczyni, która sama została ranna. Następnie ten młody mężczyzna, uciekając z budynku, na oślep atakował inne osoby, które napotkał na swojej drodze – powiedział policjant.
Jak stwierdził insp. Ciarka, podejrzany przyznał się do popełnienia zabójstwa. – Jednym z motywów zbrodni, które są brane pod uwagę, jest zawód miłosny – mówi rzecznik komendanta głównego policji.
Podczas porannej konferencji prasowej sytuację skomentowała także prok. Jolanta Szkilnik, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Sieradzu. – Podejrzanemu z pewnością zostanie przedstawiony zarzut zabójstwa i usiłowania zabójstwa – powiedziała prokuratorka.
Przypomnijmy: czworo dzieci z domu dziecka w Tomisławicach trafiło do szpitala razem z zaatakowaną wychowawczynią. Ich stan jest stabilny, nie ma zagrożenia życia. Kolejna czwórka lżej rannych dzieci otrzymała pomoc medyczną na miejscu.
Mł. asp. Mariola Sucherska przyznała w rozmowie z naTemat, że atak nożownika na dom dziecka w Tomisławicach był dla policjantów szokiem. – Jesteśmy bardzo poruszeni. Dla nas ta sytuacja jest kompletnym zaskoczeniem. Nie mieliśmy tu wcześniej żadnych interwencji. Powiat sieradzki uchodzi za bezpieczne miejsce – mówi funkcjonariuszka.
W środę rano zbrodnię w domu dziecka skomentowała Marlena Maląg (PiS), minister rodziny i polityki społecznej.
"W Tomisławicach w domu dziecka doszło do ataku nożownika. Niestety jest ofiara śmiertelna tego ataku. Jestem w kontakcie z Wojewodą i władzami powiatu. Na miejsce udali się przedstawiciele MRiPS. Podopiecznym i pracownikom jest udzielana pomoc psychologiczna. Ogromne wyrazy wsparcia i współczucia dla osób dotkniętych tym atakiem" – napisała członkini rządu.
Głos zabrał także Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak. "Ranni w ataku nożownika w domu dziecka w Tomisławicach są już bezpieczni i nic im nie zagraża. Wszyscy wychowankowie są objęci opieką psychologiczną. Ze starostą sieradzkim wziąłem udział w posiedzeniu sztabu kryzysowego, aby ustalić niezbędne wsparcie dla poszkodowanych" – napisał urzędnik na Twitterze.
Atak nożownika w Warszawie
We wtorek doszło do ataku nożownika także w innej części kraju. We wtorek przed 10:00 nieznany sprawca ugodził 61–letniego mężczyznę w Warszawie na Placu Politechniki. Poszkodowany w poważnymi obrażeniami wewnętrznymi został przewieziony do szpitala, a sprawca miał oddalić się z miejsca zdarzenia na piechotę.
Policja zabezpieczyła monitoring i rozpoczęła obławę na sprawę. Na razie nie jest znany motyw ataku nożownika w Warszawie.