To był jeden z pierwszych wątków ws. Wieczorek. Jaką rolę odegrał "niestabilny korepetytor"?

redakcja naTemat
11 maja 2023, 21:08 • 1 minuta czytania
Czy powodem, przez który Iwona Wieczorek zaginęła bez śladu, mógł być zawód miłosny jednego z jej adoratorów? Taką właśnie hipotezę w pierwszych latach śledztwa rozpatrywali policjanci z Gdańska. Wątek zakochanego w 19-letniej dziewczynie korepetytora był w pewnym momencie jednym z głównych punktów zainteresowania śledczych.
Co się stało z Iwoną Wieczorek? Fot. materiały policyjne

Iwona Wieczorek zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. Nad ranem była widziana w okolicy jednego z modnych wówczas lokali – Dream Club w Sopocie. Tam pokłóciła się ze znajomymi. Nigdy nie doszła do domu na osiedlu Jelitkowski Dwór w Gdańsku.


Po poruszeniu, które wystąpiła w śledztwie na przełomie 2022 i 2023 roku wydaje się, że zasięg śledztwa został zawężony do dwóch wątków: kręgu znajomych 19-latki oraz ludzi związanych z trójmiejskim półświatkiem. W pierwszych latach po zaginięciu Iwony Wieczorek w jej sprawie poważnie badane były również inne hipotezy. Jedna z nich dotyczyła korepetytora dziewczyny.

Zaginięcie Iwony Wieczorek. Jej korepetytor miał "słabe alibi"?

W 2014 roku Sylwester Latkowski i Michał Majewski opublikowali w tygodniku "Wprost" ustalenia płynące z rozmów z policjantami badającymi sprawę zniknięcia Iwony Wieczorek. Śledczy rozważali wówczas cztery główne hipotezy, wśród których znalazł się wątek korepetytora 19-latki. Chłopak miał być zakochany w Iwonie, ale równocześnie niestabilny psychicznie.

– Iwona miała znajomego, który leczył się psychiatrycznie. Umawiała się z nim, on jej pomagał w nauce. Machnęła na niego ręką i on to bardzo przeżył. Potem znów potrzebowała jego wsparcia. Następnie znów go odtrąciła – opowiadał dziennikarzom śledczy.

Co więcej, chłopak miał posiadać "słabe alibi" na noc zaginięcia Wieczorek. – Jego matka twierdzi, że w kluczowym momencie spał we własnym łóżku, ale są informacje podważające tę wersję – zdradził policjant.

Temu zaprzeczyła jednak matka zaginionej dziewczyny Iwona Kinda-Wieczorek. Kobieta stwierdziła, że "nie zna żadnego chłopaka, który miałby udzielać Iwonie korepetycji".

Śledczy interesowali się również byłym chłopakiem Iwony Wieczorek

Innym wątkiem, który interesował w tym czasie policję, była relacja Iwony Wieczorek z jej byłym chłopakiem, Patrykiem G. Był on dalszym kuzynem Iwony, z powodu czego ich relacja wywołała protesty w rodzinie.

Ostatecznie jednak para stworzyła związek. Do ich rozstania doszło na skutek nieporozumień niedługo przed zaginięciem dziewczyny – ich znajomi podkreślali jednak, że pomimo zerwania para "cały czas miała się ku sobie". Jako jedna z najbliższych Iwonie osób, Patryk G. był kilkukrotnie przesłuchiwany przez policję. W jego opowieściach znalazło się jednak wiele luk. – Analityk Komendy Głównej Policji Marek Siewert wskazywał na nieścisłości, a nawet kłamstwa w zeznaniach. Patryk zmieniał często te zeznania – podkreślił w 2020 roku w rozmowie z Darią Różańską z naTemat nieżyjący już reporter Janusz Szostak.

Patryka przez kilka dni nie było w domu. Nie włączył się w poszukiwania Iwony. To wszystko jest zastanawiające. W przypadku Patryka jest bardzo dużo znaków zapytania – dodał.