Porażka PiS na Dolnym Śląsku. Koalicja, która rządziła, właśnie się posypała

redakcja naTemat
19 maja 2023, 12:07 • 1 minuta czytania
Koalicja, która rządziła na Dolnym Śląsku, właśnie się posypała. Podczas ostatniej sesji sejmiku nie udało się uzyskać wotum zaufania dla zarządu województwa. Remis podczas głosowania nad uchwałą oznacza, że rządząca koalicja straciła większość, więc niebawem radni prawdopodobnie zagłosują za odwołaniem zarządu województwa.
PiS przegrało głosowanie na Dolnym Śląsku. Nie ma wotum zaufania Fot. Krzysztof Kaniewski/REPORTER

Głosowanie nad wotum zaufania dla Zarządu Województwa Dolnośląskiego i wykonaniem budżetu za 2022 rok zakończyło się wynikiem 18 do 18. Remis w tym przypadku oznacza jednak porażkę. Żeby uzyskać satysfakcjonujący dla zarządu wynik, potrzebna jest bowiem większość.


Głosowanie ze skutkiem, który satysfakcjonuje opozycję, było efektem porozumienia trzech klubów - Koalicji Obywatelskiej, Nowej PL i Koalicji Samorządowej, o czym informuje portal Money.pl. Przeciwnicy zarządu już wielokrotnie próbowali się dogadać, ale bezskutecznie. Głosowanie z 18 maja jest więc swego rodzaju przełomem.

Zgodnie z procedurami, na następnej sesji może (i zapewne dojdzie) do próby odwołania zarządu województwa. Żeby plan mógł się zrealizować, opozycja musiałaby mieć jednak większość 3/5. To oznacza konieczność uzyskania 23 głosów. Na to szanse są niewielkie, co prawdopodobnie doprowadzi do impasu. Zarząd pozostanie bowiem na stanowisku, ale nie uda mu się uzyskać większości podczas głosowań.

Dolnośląski PO-PiS się rozpada

Dolny Śląsk jest jednym z najbardziej kluczowych województw dla Prawa i Sprawiedliwości, bo partia od lat nie cieszy się w nim wielką popularnością. W stolicy regionu, czyli we Wrocławiu od lat rządzą prezydenci popierani przez Platformę Obywatelską, a koalicja z Bezpartyjnymi Samorządowcami była dla PiS-u jedyną szansą na przejęcie władzy w tym regionie. Porozumienie to było od początku uważane jednak za pomysł egzotyczny. Dlaczego?

O tym, co wydarzyło się w dolnośląskim sejmiku, mówiło się, że to jeden z niewielu przykładów PO-PiS-u w Polsce. Bezpartyjni Samorządowcy to ugrupowanie, które składa się z dawnych polityków Platformy Obywatelskiej.

Aktualny marszałek Cezary Przybylski był swego czasu jednym z czołowych polityków PO na Dolnym Śląsku. Po tym jak PiS wygrał wybory w 2015 roku, przedstawiciele zarządu województwa głowili się co zrobić, by pozostać przy władzy w regionie.

Ostatecznie Przybylski przeszedł do Bezpartyjnych Samorządowców, a gdy okazało się, że jedyną szansą na utrzymanie władzy w regionie jest stworzenie koalicji z Prawem i Sprawiedliwością, zdecydowano się na porozumienie.

Polityk i jego obóz postanowili się dogadać z PiS-em i w ten sposób rządzą do dziś. Decyzja sejmiku może być więc kluczowa dla dalszych losów kierunku politycznego w regionie.