Czy Polki muszą umierać z powodu tego nowotworu? Tylko w naszym kraju zbiera takie żniwo

Beata Pieniążek-Osińska
22 maja 2023, 19:45 • 1 minuta czytania
To nowotwór, w przypadku którego podwoiła się liczba zachorowań – bo czynnikiem ryzyka jest otyłość, nadciśnienie oraz cukrzyca, czyli choroby cywilizacyjne typowe dla krajów rozwiniętych. Niestety, tylko w Polsce od kilku lat rośnie też śmiertelność. Co idzie nie tak? Dla części pacjentek z rakiem trzonu macicy od niedawna szansą jest immunoterapia, ale bez refundacji. Szwankuje też diagnostyka.
Nowotwór trzonu macicy, nazywany też nowotworem endometrium, zwykle już we wczesnym stadium daje wyraźne objawy, czyli krwawienie z dróg rodnych. Piotr Hukalo/East News

O tym, jak poprawić sytuację polskich pacjentek z rakiem endometrium, aby nie umierały przedwcześnie, rozmawiali uczestnicy panelu "Nowotwory ginekologiczne – dlaczego Polki wciąż przedwcześnie umierają?" podczas konferencji Priorities and Challenges in Polish and European Drug Policy 2023.


Diagnozę raka endometrium corocznie słyszy ok. 6 tys. Polek. Ze względu na fakt, że jest to choroba, na której rozwój wpływ mają czynniki cywilizacyjne, należy spodziewać się, że liczba ta będzie rosła. Jest to jednak ogólnoświatowa tendencja, widoczna zwłaszcza w przypadku państw wysoko rozwiniętych.

Specyfiką Polski jest jednak rosnąca liczba zgonów. Co roku z powodu raka endometrium umiera blisko dwa tysiące Polek. 

– Jeżeli chodzi o rosnące zachorowania, nie ma w tym szczególnie nic dziwnego. Typowa triada czynników ryzyka zachorowania na ten nowotwór to nadciśnienie tętnicze, otyłość i cukrzyca, a więc choroby cywilizacyjne. Te choroby będą sprawiały, że coraz więcej kobiet będzie zapadało na ten nowotwór – powiedział prof. Paweł Blecharz z Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie.

Jak ocenił ekspert, rosnąca śmiertelność może być natomiast wynikiem nieoptymalnego leczenia. Dotyczy to zwłaszcza nieodpowiedniego lub wręcz braku leczenia po zabiegu operacyjnym, co przyczynia się do większej liczby nawrotów choroby.

Dlaczego nie potrafimy sobie radzić tak dobrze jak inne kraje?

Dane dotyczące wzrost liczby zgonów kobiet z rakiem trzonu macicy są niepokojące.

- Od jakiegoś czasu odsetek osób, które przeżywają raka trzonu macicy, spada. Wiele lat temu, w 2005 r. odsetek osób, które umierały z powodu raka trzonu, to było 18 proc. To mieściło się w standardach światowych. Przy wzrastającej populacji chorych, nagle ten współczynnik zaczął rosnąć. Jakiś czas temu było to 21 proc., w 2018 r. już 28 proc., 31 proc. w 2019 r. i 35 proc. w 2020. To oznacza, że nasza rezygnacja z leczenia uzupełniającego jest prawdopodobnie zbyt szeroka – dodał dr hab. n. med. Radosław Mądry ze Szpitala Klinicznego im. Heliodora Święcickiego Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, prezes-elekt Polskiego Towarzystwa Ginekologii Onkologicznej.

Światełkiem w tunelu mogą być najnowsze zalecenia Polskiego Towarzystwa Ginekologii Onkologicznej oraz pozytywna rekomendacja prezesa Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji na temat refundacji immunoterapii dla pacjentek z nawrotowym, zaawansowanym rakiem endometrium.

– Jest nam niezwykle potrzebna strategia adekwatnego leczenia, a ostatnie lata przyniosły nam wiele danych dotyczących biologii tego nowotworu. Dzisiaj pochylenie się nad tym, jak te pacjentki powinny być od początku diagnozowane i leczone, jest podstawowym kluczem do tego, żeby odzyskać te odsetki wynoszące kilka-kilkanaście procent. Rzeczą podstawową, którą powinniśmy robić, to zachęcać całe środowisko medyczne i pacjentki, aby leczyły się z powodu tych nowotworów w ośrodkach doświadczonych, które leczą tych pacjentek wiele – zaapelowała dr hab. Ewa Kalinka z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, Regionalnego Onkologicznego Ośrodka w Łodzi. 

Różne podtypy, różne rokowania, różne sposoby leczenia

Wytyczne PTGO, o których mówili eksperci, szczegółowo opisują ścieżkę pacjentek, uwzględniając ponadto zróżnicowanie raka endometrium. Nie jest to bowiem choroba jednorodna. Obecnie wyróżnia się cztery podtypy raka trzony macicy o różnych rokowaniach i sposobach postępowania klinicznego.

– W poszczególnych podtypach molekularnych, które warto, aby były oznaczone jak najwcześniej na drodze onkologicznej pacjentki, mamy różne wskazania do leczenia, są różne czynniki ryzyka nawrotu, różne rokowania. U pacjentek z nawrotowym czy pierwotnie zaawansowanym rakiem trzonu macicy, nasze możliwości postępowania są bardzo ograniczone, szczególnie u tych chorych, które były leczone systemowo, chemioterapią opartą na paklitakselu i karboplatynie. U tych pacjentek możliwość leczenia drugiego rzutu jest niewielka – wyjaśniła dr Anna Dańska-Bidzińska ze Szpitala Klinicznego WUM w Warszawie.

Jest jednak, jak dodaje ekspertka, grupa chorych, która należy do jednego z podtypów molekularnych. - To są pacjentki, które mają stwierdzony zaburzony mechanizm naprawy niesparowanych zasad, charakteryzujący się wysoką niestabilnością mikrosatelitarną i to są pacjentki, które są idealnymi kandydatkami do zastosowania immunoterapii – tłumaczyła dr Anna Dańska-Bidzińska ze Szpitala Klinicznego WUM w Warszawie.

Chociaż opcja leczenia immunoterapią dotyczy jedynie pewnej grupy pacjentek, to wszyscy eksperci biorący udział w dyskusji podkreślali, że jest to niezwykle skuteczna terapia.

Skuteczność immunoterapii dostrzegła też Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Niedawno opublikowana została pozytywna Rekomendacja Prezesa AOTMiT ws. refundacji tej technologii. Teraz decyzja leży w rękach Ministra Zdrowia.

Spektakularne efekty immunoterapii

Na razie z terapii tej korzystają nieliczne pacjentki w ramach ratunkowego dostępu do technologii lekowych lub badań klinicznych.

– Mamy bardzo ściśle zdefiniowaną grupę pacjentek, która odnosi korzyść, ale za to korzyść bardzo znaczną, z immunoterapii. Efekty są niezwykle spektakularne – podkreślała dr hab. Ewa Kalinka. – W dodatku mamy świadomość, że badania kliniczne bardzo szybko idą i te ogłoszone niedawno pokazują, że immunoterapia prawdopodobnie przesunie się do leczenia pierwszej linii choroby rozsianej – dodała.

Stąd klinicyści, ale także pacjentki z rakiem endometrium, chcieliby mieć finansowany mechanizm refundacji immunoterapii dla chorych z rakiem endometrium w ramach programu lekowego. Pacjentki z rakiem trzonu macicy mają coraz lepszą świadomość na temat nowych terapii jak immunoterapia dostarlimabem i dostępności w Europie. W Polsce niestety wiele pacjentek niepotrzebnie umiera, bo nie otrzymuje optymalnej terapii.

– Powinniśmy dbać o to, żeby pacjentki w Polsce były leczone według zaleceń i standardów. To jak z jeżdżeniem samochodem. Gdybyśmy zdjęli nogę z gazu i przestrzegali przepisów, to wypadków byłoby mniej. Gdybyśmy przestrzegali w Polsce w całości zasad leczenia raka trzonu macicy, które są bardzo dobrze opisane, mielibyśmy gigantyczną redukcję zgonów z tego powodu – podsumował prof. Radosław Mądry.