PiS traci radnych w sejmikach. "Najwięcej rezygnacji ze wszystkich ugrupowań"
PiS traci radnych w sejmikach wojewódzkich
Żadna partia nie straciła do tej pory tylu radnych wojewódzkich, co ta aktualnie rządząca. Najwięcej radnych odeszło z sejmiku w woj. świętokrzyskim, na Podlasiu i Śląsku – po trzech. Trzeba jasno powiedzieć, że inne ugrupowania na przestrzeni lat również traciły radnych, ale nie w takiej liczbie, jak PiS.
W tej kadencji samorządowej Prawo i Sprawiedliwość zyskało jednego, a straciło aż 18 radnych w sejmikach województwa. Stało się tak mimo sprawowania rządów centralnych i dostępu dla samorządowców z PiS do stanowisk obsadzanych przez władzę.
– Tak fatalnych wyników rządu nie było od 20 lat – mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" prof. Jarosław Flis, socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego i komentator polityczny.
Jak wskazuje Rzeczpospolita, obecnie w woj. kujawsko-pomorskim PiS ma siedmiu radnych (wcześniej 9), na Podlasiu 13 (początkowo 16), w Lubuskiem 8 (wcześniej 9), w Pomorskiem 11 (z 3). PiS jednego radnego stracił także w Małopolsce. Ale o jednego radnego więcej PiS zdobył w Łódzkiem. Bilans zysków i strat wskazuje więc na to, że partii ubyło 17 radnych.
"Dość patologii, którą stworzył PiS"
Co ciekawe, w sześciu województwach nie zmieniła się liczba radnych od wyborów samorządowych w 2018 r. Tydzień temu większość w dolnośląskim sejmiku straciła koalicja PiS i Bezpartyjnych Samorządowców, po tym, jak zarząd województwa nie otrzymał absolutorium za wykonanie budżetu za ubiegły rok. Jak wskazuje Onet, w listopadzie 2022 roku PiS utracił władzę w województwie śląskim. Z PiS odszedł marszałek Jakub Chełstowski, dając większość opozycji. Formalnie na Podlasiu PiS tracił trzech radnych – Bogusława Dębskiego, Stanisława Derehajło oraz Krzysztofa Kondraciuka. "Na 236 radnych wojewódzkich PiS, aż 105 zarabia w zarządach i radach nadzorczych państwowych spółek, agencjach rolnych i instytucjach, w których o zatrudnieniu decyduje władza polityczna" – obliczył w ubiegłym roku tygodnik "Polityka". Jacek Kotula, radny z Podkarpacia, który 2 lata temu został wyrzucony z PiS, podkreśla, że: "to jest właśnie powód, że wielu działaczy PiS, choć ma dość patologii, jaką PiS stworzył, nadal w niej tkwi i siedzi cicho".