Donald Tusk w Sejmie. Nagle wybuchła awantura, politykom PiS puściły nerwy
Donald Tusk w Sejmie. Na sali doszło do awantury
Obecność Donalda Tuska na sali plenarnej wywołała poruszenie wśród Prawa i Sprawiedliwości. Zdjęcie polityka w mediach społecznościowych opublikował między innymi Radosław Fogiel.
"Za chwilę głosowanie nad powołaniem komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP. Na galerii pojawił się Donald Tusk, by patrzeć swoim posłom na ręce podczas głosowania" – napisał.
Tuż po publikacji tego wpisu na mównicę sejmową wszedł Borys Budka. Szef klubu Koalicji Obywatelskiej złożył wniosek formalny o oficjalne powitanie byłego szefa Rady Europejskiej. W Sejmie rozległy się okrzyki "Donald Tusk".
– Zgodnie z regulaminem wnoszę o przerwę 15-minutową, żebyście przemyśleli wasze głosowanie nad tą bolszewicką ustawą – powiedział, po czym złożył propozycję Jarosławowi Kaczyńskiemu.
– To propozycja dla Kaczyńskiego, żeby się nie chował tylko wyszedł i porozmawiał, bo ta ustawa to tchórzostwo, żeby wyeliminować rywala. 4 czerwca w Warszawie pokażemy, że przegracie te wybory – podsumował, wywołując aplauz.
– Zarzucać prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu tchórzostwo to tylko wy możecie. To jest niegodne. Nie bójcie się – odpowiedział Budce Łukasz Schreiber.
Wniosek o przerwę nie przeszedł. Na mównicę wszedł więc Jan Szopiński z Lewicy, by przedstawić stanowisko sejmowej komisji ws. ustawy o komisji ds. badania rosyjskich wpływów. Przypomnijmy, że komisja poparła weto Senatu.
Donald Tusk na gorąco po głosowaniu ws. komisji ds. rosyjskich wpływów
– W chwili głosowania zwyciężył rozsądek i zrozumienie zasad państwa prawa! – ogłosił. Ostatecznie ustawa została przyjęta. Teraz wszystko zależy od podpisu Andrzeja Dudy.
Donald Tusk od razu zabrał głos. – To jest historyczny moment, ale nie możemy się z niego cieszyć. Chciałem zobaczyć twarze osób, które znów złamały Konstytucję w strachu przed przegranymi wyborami – powiedział w rozmowie z TVN24.
– Najlepszą odpowiedzią dla tych osób będzie marsz 4 czerwca. Było 100 powodów, żeby wyjść na ulice. To głosowanie to 101. powód – dodał.