U Hołowni nagła zmiana w sprawie 4 czerwca. "To już nie będzie tylko marsz"
Szymon Hołownia zmienia narrację ws. 4 czerwca. "Będziemy zachęcać, żeby przyjeżdżali"
Szymon Hołownia zabrał głos po decyzji Andrzeja Dudy o podpisaniu ustawy "lex Tusk", która na życzenie Jarosława Kaczyńskiego będzie grillowała Donalda Tuska przed wyborami. Jak stwierdził, prezydent "zadał cios polskiej demokracji". Następnie odniósł się do nadchodzącej demonstracji z okazji 4 czerwca.
– Jeżeli chodzi o 4 czerwca, to bardzo smutne, że tak zaczynamy ten tydzień. Zamiast szykować się do wspólnego święta demokracji, wolności, dostajemy taki strzał. To jest porażające – powiedział założyciel Polski 2050.
Dotychczas Hołownia dość krytycznie wypowiadał się o inicjatywie Tuska. Teraz zmienił narrację. Wskazał, że to nie jest już marsz jednej partii, a także dodał, że będzie zachęcał do przyjechania do Warszawy.
Warszawski marsz 4 czerwca, to już nie jest marsz, manifestacja jednej partii politycznej. To już jest rzecz o bezpieczeństwie narodowym. To manifestacja, która jasno da wyraz powstrzymania kandydatów na dyktatorów
Polityk potwierdził także, że zwolennicy i członkowie jego ruchu będą brali udział w wydarzeniu. – Będzie tam Michał Kobosko, będą zwolennicy, nasze struktury. Będziemy zachęcać, żeby przyjeżdżali – ogłosił.
To dość ciekawe, biorąc pod uwagę, że jeszcze kilka tygodni temu polityk apelował, by dać sobie spokój z dyskusją o demonstracji w stolicy.
Hołownia przed 4 czerwca. "PiS trzeba wziąć przez okrążenie"
Hołownia podkreślił, że 4 czerwca chce być z tymi, którzy mogą pomóc odsunąć Jarosława Kaczyńskiego od władzy. – PiS trzeba wziąć przez okrążenie. Trzeba dotrzeć do tych, którzy na marsz się nie wybierają, którzy czują, że to nie ich sprawa. Chcemy pojechać do nich i przekonać, że to moment, kiedy trzeba przyjść i wziąć sprawy w swoje ręce – skomentował.
Szef Polski 2050 powiedział jednak, że razem z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem we wtorek podczas wspólnej konferencji dokładnie ogłoszą swoje plany na święto częściowo demokratycznych wyborów.
Trzeba karty rozdać na nowo. Nowe rozdanie jest możliwe. Nasze badania pokazują wprost: nie ma żadnych przepływów między nami a PO i na odwrót. Będziemy przekonywać niezdecydowanych i niegłosujących
– Można na nas wieszać psy, że chcemy pojechać do Leszna, posłuchać osób nieprzekonanych. Wytłumaczcie mi, jak w inny sposób wygrać z PiS? Iść z samymi przekonanymi? – zapytał.
Jak podkreślił Hołownia, jego celem są przede wszystkim terenowe spotkania z wyborcami. – Dziś najważniejszą strategią Platformy Obywatelskiej jest zbudowanie dodatkowych procent poparcia i przebicie progu 30 proc. Naszym celem powinno być przebicie progu 20 proc. – podsumował.
"Lex Tusk" odbije się Kaczyńskiemu czkawką. Wielka mobilizacja przed 4 czerwca
"Panie Prezydencie, zapraszam na konsultacje społeczne 4 czerwca. Będzie nas dobrze słychać i widać z okien Pańskiego pałacu. Przyjdziecie?" – napisał na Twitterze Donald Tusk tuż po wystąpieniu Dudy ws. "lex Tusk".
O mobilizacji z okazji nadchodzącej manifestacji pisała dziennikarka naTemat Katarzyna Zuchowicz. Z całej Polski do Warszawy ma przyjechać około 400-500 autokarów zorganizowanych przez PO. Autobusów, busów i busików, które ludzie organizują na własną rękę, trudno zliczyć.
– Z pewnością będzie to największy marsz po 2015 roku. Nie pamiętam tak dużego zainteresowania poza Warszawą, takich emocji – powiedział Tomasz Siemoniak. – Z 40-tysięcznego Sieradza jadą cztery autokary, na które w dużej mierze ludzie sami się składają. Sporo osób dojedzie jeszcze samochodami. Mobilizacja jest ogromna – dodał Cezary Tomczyk.
Do Warszawy jadą też grupy z Jarosławia, Przeworska, Rzeszowa, Krosna, Stalowej Woli, Sanoka, Mielca, Tarnobrzega. – Ludzie jadą na marsz z większości podkarpackich powiatów. Widać, że mają pewnych rzeczy dość i chcą je głośno wyartykułować. Myślę, że pomysł Donalda Tuska był świetny – zapowiedział poseł Marek Rząsa.