TVP przegrała ze Staszewskim. Aktywista LGBT poszedł do WSA ws. obraźliwych treści
Bart Staszewski od lat broni osób LGBT, a także walczy o ich prawa w Polsce. Pięć lat temu, w 2018 roku współorganizował w Lublinie pierwszy "Marsz Równości". Chwilę później zaczął przeciwstawiać się akcji "Strefa wolna od LGBT".
Czytaj także: "Nago. Głośno. Dumnie" HBO Max. Serial, którego potrzebowała Polska Jak podają media, Telewizja Polska emitowała materiały o nim, wielokrotnie ukazując go z tej złej perspektywy. W tym samym czasie społeczność LGBT przedstawiano jako symbol upadku tradycyjnych, chrześcijańskich wartości, dewiacji, a wręcz demoralizacji. W pewnym momencie czara goryczy się przelała i Staszewski wraz z Fundacją Basta postanowili złożyć skargi do sądu w Warszawie.
Kierowane były one pod adresem przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT). Chodziło wówczas o nieegzekwowanie kar za emisję audycji, które miały nienawistny wydźwięk. Dziś aktywista poinformował, że zapadły wyroki w sprawach, a na dodatek pierwsze takie w Polsce!
"Sąd w Warszawie wydał wyroki w trzech sprawach mojej fundacji, mówiąc, że Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji nic nie zrobił w przypadkach nienawistnych treści w audycjach TVP i Radia Maryja. Sąd stwierdził, że doszło do rażącego naruszenia prawa" – poinformował na Instagramie Staszewski.
Czytaj także: Szczygieł ostro o Dudzie. Nazwał prezydenta największym szkodnikiem Polski
Zgodnie z treścią wcześniej wspomnianych wniosków KRRiT miała wszcząć postępowanie administracyjne przeciwko publicznemu nadawcy, a także Radiu Maryja. Powodem było naruszenie prawa, które zabrania między innymi "emitowania audycji nawołujących do nienawiści i przemocy oraz dyskryminacji ze względu na orientację seksualną".
Jest to jedyny przepis w polskim prawie, który chroni osoby LGBT+ przed mową nienawiści. Ale Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji nie zajął się wnioskami. Powiedział, że Fundacja nie ma prawa korzystać z postępowania administracyjnego. Sąd stwierdził, że KRRiT się myliła i organizacje społeczne mogą domagać się reakcji na homofobię i transfobię.
Czytaj także: Kupując tęczową torbę, pomożesz dzieciom i młodzieży, w tym osobom LGBTQ+. IKEA rusza z kampanią
Aktywista podkreślił, jak ważny jest ten wyrok przez wzgląd na to, jak "osoby LGBT są atakowane mową nienawiści w mediach" i internecie. Jak sam przyznał, podstawowym zadaniem KRRiT jest bronić interesu publicznego w telewizji i radiu. "Nie robi tego (rada – przyp. red.) i pozwala na szerzenie homofobii i transfobii. Wydane wyroki kończą bezczynność KRRiT i dają społeczeństwu narzędzie do walki z mową nienawiści" – podsumował Bart Staszewski.
Aktywista opublikował także wpis na Twitterze, w którym podkreślił, że "dzieje się historia". Wyroki WSA "otwierają nowe możliwości kontroli działań KRRiT przez organizacje społeczne". "Sąd uznał nasze prawo do inicjowania spraw przed KRRiT i nakazał Maciejowi Świrskiemu rozpatrzeć nasze wnioski w ciągu miesiąca" - dodał.