Doda pokazała nagranie sprzed 20 lat. Niebawem znów zaśpiewa "Polską Madonnę"
Doda i nagranie sprzed 20 lat. Niebawem znów zaśpiewa "Polską Madonnę"
Doda na InstaStory pochwaliła się, na jaki repertuar zdecydowała się na tę okazję. Wykona utwór "Polska Madonna" - to pieśń Maryli Rodowicz. Wokalistka przypomniała, że na początku swojej kariery, jeszcze jako nastolatka miała okazję go śpiewać. – Miała 15 lat – podkreśliła w relacji na InstaStory. Zamieściła także link do filmiku na YouTubie z owego występu. To nagranie sprzed 20 lat.
Rabczewska stwierdziła, że to nagranie jest idealnym dowodem na to, że naturalnie unosi jedną brew do góry. Dużo ludzi zarzucało artystce, że jest to spowodowane nieumiejętnie wstrzykniętym botoksem, albo nieudanymi zabiegami medycyny estetycznej.
Polsat: koncert "Pokolenia wolności" w piątek 2 czerwca
2 czerwca w Gdańsku zagrają ikony polskiej sceny muzycznej z lat 80., m.in. Big Cyc, Dżem czy Lombard, ale też artyści młodego pokolenia, m.in. Natalia Szroeder czy Mateusz Ziółko. Na scenie nie zabraknie również takich gwiazd, jak: Doda, Kayah, Michał Szpak, Piotr Cugowski, Kamil Bednarek czy zespół LemON.
Motywem przewodnim koncertu Polsatu, który zainauguruje trzydniowe obchody Święta Wolności i Praw Obywatelskich w Gdańsku, jest wolność. W repertuarze kultowe piosenki czasu transformacji - lat 80. i 90. - w nowych wykonaniach. Wiele z tych utworów, jak "Po co wolność", "Chcemy być sobą", "Nie pytaj o Polskę", "Dorosłe dzieci" czy "Przeżyj to sam", zyskało miano hymnów swojego pokolenia.
Dobór artystów i utworów jest nieprzypadkowy. "Arahja" Kultu w wykonaniu Michała Szpaka, Tribbs i "Pokolenie" zespołu Kombii oraz Daria Marx i "Modlitwa o wschodzie słońca" Jacka Kaczmarskiego.
Nie zabraknie także przebojów w oryginalnej interpretacji ich twórców: "W domach z betonu" Martyny Jakubowicz, "Orła Cień" Varius Manx i Kasi Stankiewicz, "Ważne" Mezo i Kasi Wilk czy "Chory na Polskę" zespołu Dr Misio.
Dariusz Pachut chce dokonać niecodziennego wyczynu. Co na to Doda?
1 czerwca Dariusz Pachut wyrusza z Krakowa na wyprawę. Ukochany artystki należy do grupy Oshee Slide Challenge i jest głównym organizatorem przedsięwzięcia. Co będą robić? Zdobywać Korony Wodospadów. Mają plan zdobyć i zjechać na linach z 10 najwyższych wodospadów na świecie. Warto dodać, że nikt wcześniej tego nie dokonał.
Korona wodospadów Ziemi:
- 1. Tugela (RPA, 983 m) - zdobyty
- 2. Salto Angel (Wenezuela, 979 m) - zdobyty
- 3. Cataratas las Tres Hermanas (Peru, 914 m)
- 4. Olo’upena (USA, 900 m)
- 5. Catarata Yumbilla (Peru, 896 m)
- 6. Skorga (Norwegia, 875 m) - zdobyty
- 7. Vinnufossen (Norwegia, 860 m)
- 8. Balaifossen (Norwegia, 850 m)
- 9. Mattenbachfall (Szwajcaria, 840 m)
- 10. Pu'uka'oku (USA, 840 m)
Jednym z członków drużyny jest Dimitri Wika, kolega Pachuta. Panowie mają za sobą ekstremalne doświadczenia.
– Nie chcę mówić, że Dimitri uratował mi wtedy życie, ale na pewno wyciągnął mnie z dużych tarapatów. Podczas spływu w kanionie rzeki Moraca wraz z moim innym kumplem wbiliśmy się w tzw. X. To są takie miejsca na wodzie, z których trzeba jak najszybciej się wycofywać, bo dalsze płynięcie grozi dużym niebezpieczeństwem. I Dimitri nam wtedy pomógł. Wyjście z kanionu przy jego pomocy zajęło nam siedem godzin, więc nie była to wcale łatwa sytuacja. Choć na pewno nas do siebie bardzo zbliżyła – mówił chłopak Dody w rozmowie ze "sport.pl".
– Mamy nadzieję, że do 10 czerwca uda nam się zdobyć pierwszy wodospad. Później czeka nas drugi - Las Tres Hermanas - który jest trudniejszy logistycznie, bo z tego, co wiemy, jest to główny wodopój tygrysów bengalskich, więc mogą tam na nas czekać dzikie koty. Do tego składa się on z trzech kaskad. Do tej pory te wodospady, które zdobyliśmy, też były kaskadowe, ale to była kwestia kilku, może kilkunastu metrów. Na Las Tres Hermanas jest inaczej, bo między tymi kaskadami trzeba jeszcze pokonać dżunglę, czyli czeka nas zjazd, przebijanie się przez dżunglę i później znowu zjazd, znowu dżungla i jeszcze raz to samo – powiedział Pachut.
Podczas konferencji prasowej ws. tegorocznego Festiwalu w Opolu Doda udzieliła wywiadu, w którym zwierzyła się, że jest pełna obaw przed najbliższą wyprawą partnera.
– Dziś przyszłam tutaj niezbyt szczęśliwa. Jest mi tak smutno. Mój partner jest ze środowiska wspinaczkowego i ja też żyję tym, co się w tym środowisku dzieje i jego smutkami. Okazało się, że mąż Justyny Kowalczyk zmarł tragicznie w Szwajcarii. A mój chłopak z kolei 1 czerwca wylatuje w bardzo niebezpieczną podróż. Będzie zdobywał najwyższe wodospady świata, których Polacy jeszcze nie zdobyli – mówiła dla "Faktu".
– To jest koszmar dla mnie. W tej sytuacji nie powiem, żeby mi to dodawało otuchy czy żebym się z tego cieszyła. Szczerze mówiąc, jestem przerażona. Kiedy ja będę występowała w Opolu, on będzie zdobywał jeden z wodospadów w Peru – kontynuowała.
Choć mocno ją to trapi, to zapewniła, że także profesjonalnie podchodzi do swoich obowiązków i wystąpi na opolskiej scenie.
– Zaśpiewam, bo jestem w stanie zmobilizować się, jestem profesjonalistką i też wierzę, że tu też nie będzie problemów. Tylko mąż Justyny też był mega profesjonalistą i jednym z lepszych wspinaczy. Zatem rutyna i umiejętności nie zawsze... wiesz... (wystarczają). Ale trzymajmy kciuki – podsumowała.