Bulwersujący napad na kościół w Poznaniu. Sprawca wpadł na gorącym uczynku
57-latek najpierw wyciągnął z lichtarzy świece, a później próbował wsadzić je do torby. Kradzież była szczególnie zuchwała, biorąc pod uwagę, że świeczniki stały w prezbiterium, a więc głównej części kościoła.
Mężczyzna prawdopodobnie liczył na to, że "pod latarnią najciemniej", ale nie tym razem. Informacja o jego podejrzanym zachowaniu spłynęła do policji na tyle szybko, że patrol pojawił się na miejscu jeszcze zanim mężczyzna zakończył rabunek.
Lichtarze o wartości 2 tysięcy złotych
Kiedy policja zjawiła się w kościele, okazało się, że 57-letni mężczyzna ma już spakowane w torbie dwa świeczniki liczące 70 lat, których łączną wartość oszacowano na 2 tysiące złotych. Próbował wyjść z lichtarzami kościoła, ale funkcjonariusze poznańskiej prewencji skutecznie mu to udaremnili.
Stan skradzionych rzeczy policja uznała za nienaruszony i oba lichtarze wróciły na miejsce. To nie zmienia faktu, że mężczyzna będzie musiał odpowiedzieć za kradzież, za którą grozi mu nawet pięć lat więzienia. Usłyszał już zarzut, a o jego losie zdecyduje sąd.