Szokujące grafiki Damięckiej na Dzień Dziecka. Wywołały gęsią skórę u internautów

Joanna Stawczyk
02 czerwca 2023, 10:04 • 1 minuta czytania
Grafiki Matyldy Damięckiej zawsze budzą dużo emocji i prowokują do refleksji. Nie inaczej było w przypadku nowej serii prac, którą artystka wrzuciła z 1 czerwca z okazji Dnia Dziecka. To gorzkie nawiązanie do aktualnych wydarzeń ze wskazaniem na najmłodszych. Internauci są poruszeni tym, co pokazała im twórczyni "obrazkowych" komentarzy.
Grafiki Matyldy Damięckiej na Dzień Dziecka. Putin i Kamilek z Częstochowy Fot. ADAM JANKOWSKI/REPORTER

Grafiki Matyldy Damięckiej na Dzień Dziecka. Putin i Kamilek z Częstochowy

Specjalistka od opowiadania o rzeczywistości praktycznie bez używania słów? Matylda Damięcka dzięki swoim grafikom zyskała rzeszę wiernych fanów. Słodko-gorzkie obrazki, którymi dzieli się na Instagramie, zawsze chwytają za serce internautów. Raz są zabawne, a raz bardzo mocne i wymowne.


Niezmiennie jednak sztuka, którą tworzy, pozostawia rodaków z przesłaniami, które mogą sobie sami zinterpretować. W Dzień Dziecka Damięcka zaserwowała serię nowych prac, które odwołują się do dzieciństwa, rodzicielstwa, samoakceptacji, ale też do przemocy i znieczulicy, która niestety często dotyka tych bezbronnych i najmłodszych – dzieci.

"Każdy był kiedyś dzieckiem. Kaжdy" – taki napis widnieje na pierwszej z kilku najnowszych grafik Damięckiej. Towarzyszy mu podobizna Władimira Putina – rosyjskiego dyktatora oraz aktualnego prezydenta kraju, który został oficjalnie uznany za zbrodniarza wojennego przez Sejm RP i Senat USA w 2022 roku.

"Ilustracja jest punktem wyjścia do dalszej serpentynki myśli. Gdzie kogo pokieruje to już sprawa indywidualna. Mnie osobiście sama myśl, że ktoś tego pokroju też był kiedyś dziecięciem, przeszywa i mam wzdryg" – wyjaśniła autorka w odpowiedzi na reakcje fanów.

Do rosyjskiej agresji i wojny w Ukrainie nawiązuje także druga ilustracja. Przedstawia matkę z synem. "Bociany?" – pyta chłopiec, wskazując na niebo, na którym zamiast ptaków, symbolizujących wiosnę, widać samoloty, których widok od lutego 2022 roku budzi lęk w naszych sąsiadach zza wschodniej granicy.

Niezwykle wymowny jest też trzeci obrazek. Damięcka pozostawiła puste pola na litery, pozostawiając uzupełnienie w gestii odbiorców. "Kto to jest? Widzisz go, dopóki nie wyjdzie z brzuszka mamy?" – dała zagadkę, którą można szybko rozszyfrować. Chodzi o los tragicznie zmarłego Kamilka z Częstochowy. Lekarze nie dali rady uratować chłopca, który był maltretowany przez ojczyma. Nikt nie zwracał uwagi na dziecko, które przeżywało fizyczne i psychiczne katusze.

Nadmieńmy, że Aneta Olender i Daria Różańska z naTemat.pl pojechały do częstochowskiego Stradomia, by dowiedzieć się, jak wyglądało życie 7-letniego Kamilka i jego rodzeństwa. Rozmawiały z mieszkańcami dzielnicy, najbliższymi sąsiadami, przyjaciółmi rodziny, a także z biologicznym ojcem Kamila Arturem, co przeczytać możecie w reportażu "Dom zły przy Kosynierskiej".

Damięcka w najnowszym poście zwróciła też uwagę na to, że w każdym dorosłym jest "wewnętrzne dziecko", które trzeba pielęgnować, obdarzać czułością i zrozumieniem. Rysowniczka nawiązała do tego, jak wielką rolę w życiu dziecka odgrywają rodzice.

"Tato. Rób tak, żebyś to ty nie był głównym powodem terapii swojego dziecka" – napisała artystka. Wielu internautów podziękowało jej za to, że w tak celnie ujęła kilka ważnych kwestii.

"Jesteś niewiarygodnie utalentowana! Za każdym razem jestem zdumiona, jak potrafisz skomentować świat"; "Uwielbiam Twoją wrażliwość. Dziękuję"; "Jak zwykle w punkt!"; "Nie zawsze się zgadzam z Pani publikacjami, jednak szanuję i bardzo podoba mi się forma przekazu... Dziś to w 100 procentach" – zareagowano na post.